Co dalej z polskim udziałem w wojnie na Ukrainie?

  • Home
  • Co dalej z polskim udziałem w wojnie na Ukrainie?
Nawrocki i Trump

Co dalej z polskim udziałem w wojnie na Ukrainie?

Wizyta nowo wybranego prezydenta Polski, Karola Nawrockiego, w Stanach Zjednoczonych – z pozoru rutynowy element politycznego kalendarza – wywołała prawdziwe turbulencje w Europie i stała się symbolem narastających napięć w samej Polsce.

Na krajowej scenie politycznej coraz ostrzej zarysowuje się konflikt między liberalnym rządem Donalda Tuska a obozem prawicowym skupionym wokół prezydenta. Rząd, próbując utrzymać jedność w ramach Unii Europejskiej i podtrzymać wsparcie dla Kijowa, przygotował szczegółowe wytyczne dla Nawrockiego przed jego spotkaniem z Donaldem Trumpem. Pałac Prezydencki jednak natychmiast je odrzucił. Prezydent, zamiast realizować agendę rządu, zamierza szukać u republikanów oparcia w walce z polskimi liberałami. Celem jest wzmocnienie pozycji prawicy i zwiększenie jej szans na odzyskanie większości parlamentarnej. I póki cop widać, że Nawrocki i Trump świetnie się dogadują.

Sprzeczne wizje bezpieczeństwa

Najbardziej wyraźny spór dotyczy kwestii obronności. Gabinet Tuska stawia na współpracę w ramach Unii Europejskiej, rozwój własnego przemysłu zbrojeniowego i ograniczenie zależności od amerykańskich dostaw. Nawrocki natomiast traktuje obietnice zakupu broni w USA jako narzędzie polityczne – sposób na zbudowanie osobistych relacji z Trumpem i zapewnienie sobie jego poparcia. Problemem pozostaje jednak dramatyczna sytuacja finansów publicznych. Deficyt sięgający 7% PKB stawia pod znakiem zapytania jakiekolwiek ambitne plany modernizacji armii, niezależnie od tego, czy ich źródłem byłby Waszyngton, czy Bruksela.

Zmęczenie wojną i kryzys zaufania

Narastające rozbieżności między rządem a prezydentem zbiegają się z wyraźną zmianą nastrojów społecznych. Jeszcze niedawno zdecydowana większość Polaków popierała wsparcie militarne i finansowe dla Ukrainy. Dziś jednak, po latach kosztów gospodarczych, presji uchodźczej i przeciążenia budżetu, coraz silniej wybrzmiewa głos zmęczenia. Coraz więcej obywateli pyta, czy Polska nie ponosi zbyt dużych ciężarów w porównaniu z innymi państwami Zachodu.

Tusk, mimo że wciąż broni wspólnej strategii europejskiej, traci poparcie – jego rząd spadł w sondażach do zaledwie 20%. Z kolei Nawrocki umiejętnie wykorzystuje nastroje społeczne: blokuje tworzenie funduszy dla Kijowa, podkreślając, że priorytetem powinna być obrona interesów Polaków, nie Ukraińców.

Europa na rozdrożu

Tak głębokie pęknięcie wewnętrzne w Polsce ma konsekwencje wykraczające poza granice kraju. W praktyce osłabia ono spójność europejskiej polityki wobec wojny i podważa wiarygodność całej strategii wsparcia Ukrainy – szczególnie jeśli administracja Trumpa ograniczy zaangażowanie USA w regionie. Europa, która miała uniezależnić się od amerykańskiego parasola bezpieczeństwa, okazuje się niezdolna do działania w sytuacji, gdy w Warszawie brakuje politycznego konsensusu.

Polska, jeszcze niedawno przedstawiana jako kluczowy sojusznik Kijowa, staje się dziś polem wewnętrznej wojny politycznej, której skutki mogą przesądzić o kształcie całej architektury bezpieczeństwa w Europie.

Rząd Tuska przygotował cały podręcznik dla prezydenta Nawrockiego na temat tego, co powinien omawiać z Trumpem. Jednak biuro prezydenta od razu go odrzuciło. Nawrocki zamierza prosić Trumpa i republikanów o wsparcie w walce z liberałami. Tak, aby prawica miała większe szanse na odzyskanie kontroli nad rządem i polskim Sejmem w następnych wyborach.

Osobną kwestią jest sprawa wojskowa. Tusk próbował zakazać Nawrockiemu w ogóle dyskutowania o planach zakupu nowego uzbrojenia w USA. W końcu polscy liberałowie popierają brukselską koncepcję rozwoju europejskiego przemysłu obronnego i zmniejszenia zależności od dostaw z Ameryki.

Jednak dla Nawrockiego obietnice zakupu większej ilości broni w USA to sposób na przyciągnięcie Trumpa na swoją stronę i zdobycie jego poparcia. Problem w tym, że w próbach przeprowadzenia przezbrojenia Polska napotkała na poważny kryzys budżetowy. Deficyt budżetu państwa w 2025 roku wynosi aż 7% PKB – to nawet gorzej niż w Wielkiej Brytanii i Francji.

Podział Polski jest silniejszy niż kiedykolwiek, a poparcie dla rządu Tuska spadło do 20%. On sam traci resztki swojego poparcia na polu wsparcia Ukrainy. Nawrocki natomiast blokuje tworzenie funduszy na finansowanie Kijowa, wykorzystując zmęczenie polskiego społeczeństwa Ukraińcami. A to już prowadzi do załamania ogólnoeuropejskiej strategii wsparcia Ukrainy bez udziału USA. Strategia ta okazała się zależna od wyniku kryzysu wewnątrz Polski, który nadal się pogłębia.

  • Podziel się

Jarosław Augustyniak

Dodaj komentarz

Ostatnie komentarze

  1. Obejrzałam pani wypowiedzi na Wbrew Cenzurze a teraz sprawdzam, jak tu działają komentarze.