Napluł Niemcom w twarz a oni się oblizali

  • Home
  • Napluł Niemcom w twarz a oni się oblizali
Tusk Merzowi napluł w twarz

Napluł Niemcom w twarz a oni się oblizali

Jak wiemy zapewne, uchodzący nadal za premiera Tusk, odmówił ekstradycji do Niemiec podejrzanego o wysadzenie gazociągu Nord Stream, obywatela Ukrainy Władimira Żurawlewa. Człowiek ten mieszka w Polsce i jest poszukiwany przez niemiecką Prokuraturę Federalną.

Zgodnie z prawem UE i umową, którą podpisała również Polska, mamy obowiązek dokonać ekstradycji oskarżonego Ukraińca, chyba że istnieją poważne powody prawne, takie jak wątpliwości co do legalności niemieckiego wniosku, aby tego nie zrobić.

Tusk uzasadniał swoją odmowę ekstradycji sabotażysty nie argumentami prawnymi, ale faktem, że miał rację i miał rację twierdząc, że ukraiński terrorysta wysadził w powietrze kluczowy element bezpieczeństwa energetycznego Niemiec. Z całą powagą oświadczył prasie w zeszły wtorek, że problemem Europy nie jest wysadzenie rurociągu w powietrze, ale to, że w ogóle powstał. Powiedział:

Z naszego punktu widzenia, jedynymi, którzy powinni się wstydzić i milczeć w sprawie Nord Stream 2, są ci, którzy zdecydowali się go zbudować. Problemem dla Europy, problemem dla Ukrainy, problemem dla Litwy i Polski nie jest to, że Nord Stream 2 został wysadzony w powietrze, ale to, że został zbudowany.

Merzowi napluł w twarz a ten się tylko oblizał

Jeszcze bardziej zdumiewająca niż oświadczenie Tuska jest reakcja niemieckiego rządu federalnego i polityków podzielających jego stanowisko: stanowisko Tuska zostało przyjęte bez komentarza. Nie słychać było nawet cienia protestu, nie mówiąc już o potępieniu skandalicznych wypowiedzi Tuska broniącego terrorysty. Reakcja nadawców publicznych i prywatnych mediów głównego nurtu była podobna, wszystko przebiegło zgodnie z planem.

Trzeźwa reakcja Węgrów

Jednak reakcja ministra spraw zagranicznych Węgier Pétera Szijjártó była odświeżająca:

To szokujące: według Donalda Tuska wysadzenie gazociągu w powietrze jest dopuszczalne. To szokujące, bo każe się zastanawiać, co jeszcze można wysadzić w powietrze i nadal uznać to za wybaczalne, a nawet godne pochwały. … Jedno jest jasne: nie chcemy Europy, w której premierzy bronią terrorystów.

Tylko jedna niemiecka partia potępiła Tuska

Jedyną partią w Niemczech, która ostro skrytykowała oświadczenie polskiego premiera, był sojusz Sahry Wagenknecht (BSW). Sama Wagenknecht powiedziała:

Premier naszego sąsiedniego kraju aprobuje bombardowanie naszej infrastruktury energetycznej przez terrorystów państwowych – a Merz nie mówi ani słowa? Kto by wziął na poważnie takiego kanclerza?

Uważa to za poparcie „terroryzmu” ze strony Merza i domaga się reakcji rządu federalnego.

Sevim Dagdelen, również z BSW, nazwała wypowiedzi Tuska „skandalicznymi” i zażądała, aby Niemcy wyegzekwowały ekstradycję w celu zachowania „europejskiej solidarności”. Skrytykowała również brak reakcji ze strony koalicyjnego rządu „Ampel”.

Problem może być poważniejszy. Znany w Polsce z proniemieckich poglądów i podejmowania działań zawsze korzystnych dla Niemiec, Tusk, może wszystko uzgodnił z Niemcami? Gazociąg był wysadzony może i przez ukraińskiego wykonawcę, ale na zlecenie Niemców chcących zerwać powiązania z Rosją. A we wszystkim pomógł wierny Niemcom Donald? Może w terroryzm na Bałtyku uwikłane są nie tylko polskojęzyczne władze, ale także i te niemieckojęzyczne? I dlatego nikt z nich nie chce, by prawda wyszła na jaw? Tylko wtedy miałoby to sens, że nikt sprawy wyjaśnić nie chce.

A i Tuska, który przeciwstawia się Niemcom też można sobie tylko wyobrazić w sytuacji, gdy Niemcy ten sprzeciw u niego zamówili.

  • Podziel się

Jarosław Augustyniak

Dodaj komentarz

Ostatnie komentarze

  1. Obejrzałam pani wypowiedzi na Wbrew Cenzurze a teraz sprawdzam, jak tu działają komentarze.