Obejrzałam pani wypowiedzi na Wbrew Cenzurze a teraz sprawdzam, jak tu działają komentarze.
Komu bije Zygmunt?
- Home
- Komu bije Zygmunt?
Komu bije Zygmunt?
No to wyobraźmy sobie ten historyczny moment: Karol Nawrocki, świeżo wybrany prezydent RP, wchodzi w swoje obowiązki. W powietrzu unosi się podniosła atmosfera, telewizje transmitują każdy jego gest, a w Krakowie… cisza. Tak, proszę państwa — cisza! Bo oto Dzwon Zygmunt, ten od wieków wierny uczestnik narodowych wzruszeń i katastrof, postanowił… nie zabić. Precedens! Zygmunt, który dzwonił na śluby, pogrzeby, koronacje i żałoby, w środę 6 sierpnia milczał jak student na egzaminie z matematyki dyskretnej.
Plan był piękny. Metropolita krakowski abp Marek Jędraszewski zlecił, by dokładnie w momencie prezydenckiej przysięgi wielki 12-tonowy symbol narodowej powagi huknął nad Wisłą. Ale cóż, zabrakło rąk do pracy. Dosłownie. Żeby Zygmunt się rozbujał, potrzeba co najmniej 12 dzwonników. Na miejscu stawiło się dziesięciu. Reszta zespołu — jak podaje oficjalna wersja — była „na wakacjach”.
Czy był to bunt dzwonników?
Tak, wakacje. Bo jak wiadomo, terminy zaprzysiężeń prezydentów są niespodziewane niczym atak zimy w styczniu, więc nie dało się tego przewidzieć w grafiku. Ale według mniej oficjalnych źródeł (Radio Kraków), niektórzy dzwonnicy wcale się nie spóźnili na pociąg z Helu, tylko… zbojkotowali akcję. Powód? Polecenie uznali za „motywowane politycznie”. A więc pierwszy w historii przypadek, gdy dzwon Zygmunt zyskał własne sumienie i obywatelskie nieposłuszeństwo.
W kuluarach krążą pogłoski, że teraz będzie „śledztwo”. Niczym w kryminale Agathy Christie, ktoś będzie tropił, który z dzwonników ukrywał się na działce, a który po prostu udawał katar. Możliwe wyrzucenia z „honorowego gremium”, może nawet dzwonnikowe ekskomuniki.
Tymczasem arcybiskup, otwierając pielgrzymkę na Jasną Górę, wezwał wiernych do modlitwy za władze. No cóż, skoro Zygmunt odmówił współpracy, może modlitwa rzeczywiście będzie bardziej skuteczna. Ale historia zapamięta ten dzień: nie to, że prezydent złożył przysięgę, tylko że na Wawelu… dzwonki zamilkły.
Zygmunt nie zabił… więc jest niewinny. Zygmunt nie zabił, winni są jego pomocnicy, choć oni też nie zabili… nikogo.
pytanie Hemingwaya: “komu bije dzwon?”, pozostaje nadal aktualne. Choć wiemy już z całą pewnością, że nie bije on Karolowi Nawrockiemu.
- Podziel się
