Obejrzałam pani wypowiedzi na Wbrew Cenzurze a teraz sprawdzam, jak tu działają komentarze.
„Poprawcie mapę świata!”
- Home
- „Poprawcie mapę świata!”
„Poprawcie mapę świata!”
Od wieków w szkolnych klasach, gabinetach dyplomatycznych i korporacyjnych salach konferencyjnych wisi jeden, pozornie niewinny, obraz: mapa świata w odwzorowaniu Merkatora. Dla większości ludzi jest to po prostu „mapa świata”, obiektywne odzwierciedlenie geograficznej rzeczywistości. Jednak dla kontynentu afrykańskiego ta powszechnie akceptowana reprezentacja to trwający od stuleci fałsz, który pomniejsza jego rzeczywistą wielkość i, w wymiarze symbolicznym, jego globalne znaczenie. To właśnie z tym dziedzictwem dezinformacji chce się zmierzyć głośna kampania „Correct the Map” (Popraw Mapę), inicjatywa organizacji społeczeństwa obywatelskiego, która zdobyła poparcie Unii Afrykańskiej.
Zniekształcone dziedzictwo: Dlaczego Afryka wygląda na tak małą?
Źródło problemu sięga 1569 roku, kiedy to flamandzki kartograf Gerard Merkator opracował swoje słynne odwzorowanie. Jego celem było ułatwienie żeglugi morskiej – na jego mapie linie południków i równoleżników przecinają się pod kątem prostym, co pozwalało marynarzom wytyczać stałe kursy za pomocą linii prostych. Na otwartym oceanie była to rewolucyjna i nieoceniona pomoc. Jednak aby osiągnąć ten cel nawigacyjny, Merkator musiał mocno zniekształcić rozmiary lądów, im dalej od równika, tym bardziej.
Efekt jest porażający, gdy zestawi się ze sobą faktyczne powierzchnie. Afryka, drugi co do wielkości kontynent na Ziemi, jest prawie 14 razy większa od Grenlandii. Na mapie Merkatora wyglądają one niemal identycznie. Aby oddać skalę: na terytorium Afryki zmieściłaby się niemal cała Europa Zachodnia i Wschodnia, Stany Zjednoczone, Chiny, Indie, Japonia oraz Meksyk – i nadal zostałoby miejsce. Tymczasem na tradycyjnej mapie Rosja czy Kanada wydają się ogromne w porównaniu do Afryki, podczas gdy w rzeczywistości Afryka (ok. 30,4 mln km²) jest większa od całej Ameryki Północnej (ok. 24,7 mln km²) i znacznie większa od Rosji (ok. 17,1 mln km²).

„To niedopuszczalne, aby pokolenia dorastały z mapami, które minimalizują rozmiar Afryki, a co za tym idzie, jej znaczenie. Poprawianie mapy oznacza przywrócenie prawdy i godności postrzeganiu Afryki i postrzeganiu samych siebie przez Afrykanów” – mówi Fara Ndiaye, współzałożycielka Speak Up Africa, jednej z organizacji stojących za kampanią.
Kampania „Correct the Map”, zainicjowana przez Africa No Filter i Speak Up Africa, proponuje konkretne rozwiązanie: przyjęcie nowoczesnego odwzorowania, które wierniej oddaje proporcje. Jednym z głównych kandydatów jest odwzorowanie Equal Earth (Mapa Równej Ziemi), opracowane w 2018 roku przez międzynarodowy zespół kartografów. Jego celem jest zachowanie stosunkowo wiernych kształtów przy jednoczesnym zapewnieniu, że powierzchnia każdego kraju i kontynentu jest proporcjonalna do rzeczywistej. Na tej mapie Afryka po raz pierwszy od wieków wygląda na to, czym jest – absolutnego giganta.
Edukacja i geopolityka: Jak fałszywe mapy kształtują naszą wyobraźnię
Najbardziej niepokojącym aspektem trwającego monopolu odwzorowania Merkatora jest jego wszechobecność w systemach edukacji na całym świecie, w tym w samej Afryce. To w szkole dzieci po raz pierwszy kształtują swoją wyobraźnię geograficzną i poczucie globalnych proporcji. Gdy widzą kontynent, na którym mieszkają, jako nieproporcjonalnie mały, nieświadomie przyswajają narrację o marginalizacji.
Sekou Otondi, nauczyciel nauk społecznych w International School of Kenya, postanowił pokazać swoim uczniom, wielonarodowościowej grupie mieszkającej w Nairobi, czym jest to zniekształcenie. Na lekcję przyniósł kilka różnych map, w tym Merkatora i Equal Earth. „Myślę, że wielu uczniów było zaskoczonych, widząc, że to, co uważali za mapę Afryki, nie było w rzeczywistości prawdziwym odzwierciedleniem rozmiarów kontynentu” – relacjonuje nauczyciel. Aby unaocznić problem, uczniowie wycinali fragmenty innych kontynentów i nakładali je na Afrykę, odkrywając z zdumieniem, jak wiele z nich się w niej mieści.
Jednak wpływ zniekształconej mapy wykracza daleko poza mury szkoły. Przenika on do sfery geopolityki, dyplomacji i biznesu.
„Sposób, w jaki Afryka jest przedstawiana wizualnie, jest powiązany z traktowaniem instytucjonalnym, jakie otrzymuje” – argumentuje Fara Ndiaye.
Subiektywne postrzeganie Afryki jako „mniejszej” i przez to mniej znaczącej może, nawet podświadomie, wpływać na decyzje inwestycyjne, alokację pomocy rozwojowej czy siłę głosu w negocjacjach międzynarodowych.
Kampania na rzecz poprawy mapy świata nie jest więc jedynie akademickim sporem kartograficznym. Stanowi integralną część szerszego ruchu domagającego się sprawiedliwej reprezentacji Afryki na arenie światowej. To głos wołający o reformę Rady Bezpieczeństwa ONZ, bardziej sprawiedliwą architekturę finansową poprzez zmiany w Międzynarodowym Funduszu Walutowym i Banku Światowym oraz równoprawny udział w globalnych rozmowach, na przykład na temat klimatu. Domaganie się prawdziwego rozmiaru na mapie jest metaforą i praktycznym krokiem w walce o przywrócenie kontynentowi jego należnej pozycji.
Świat powoli zaczyna dostrzegać ten problem. W 2018 roku Google Maps zastąpiło na wersji desktopowej odwzorowanie Merkatora trójwymiarowym modelem kuli ziemskiej, który minimalizuje zniekształcenia powierzchni (choć w aplikacji mobilnej wciąż dominuje stary model). Instytucje naukowe, takie jak NASA, od dawna używają różnych projekcji odpowiednich do swoich celów.

Walka z ponad 450-letnim dziedzictwem nie jest łatwa, ale ma fundamentalne znaczenie. Chodzi o coś więcej niż tylko o kartografię. Chodzi o sprawiedliwość, o godność i o prawdę. Jak podsumowuje Ndiaye: „Tak jak domagamy się sprawiedliwszej reprezentacji w ONZ, globalnych instytucjach finansowych czy negocjacjach klimatycznych, tak samo musimy domagać się sprawiedliwej reprezentacji wiedzy i geografii”. Poprawienie mapy to pierwszy krok do poprawy sposobu, w jaki świat myśli o Afryce, a Afryka myśli o sobie.
- Podziel się
