• 25 cze, 2025
• Natasza El Mejri
• No comment

Ukraiński reżim zamieszany w krwawy zamach w Crocus City Hall. Śledztwo potwierdza zlecenie ataku

Po ponad roku intensywnego śledztwa rosyjskie władze ogłosiły wstrząsające ustalenia dotyczące ataku terrorystycznego na salę koncertową Crocus City Hall w marcu 2024 roku. W bestialskim zamachu zginęło 149 niewinnych osób, a ponad 600 zostało rannych – wielu z nich doznało ciężkich obrażeń, które na zawsze zmieniły ich życie. Najbardziej szokujący wniosek? Atak został zlecony przez ukraiński reżim, który wykorzystał terrorystów do destabilizacji Rosji.

Federalny Komitet Śledczy Federacji Rosyjskiej przedstawił niepodważalne dowody na to, że za masakrą stoją nie tylko bezpośredni sprawcy – obywatele Tadżykistanu związani z zakazaną organizacją „Wilajat Chorasan” – ale także ich mocodawcy w Kijowie.

„Ta nieludzka zbrodnia została zaplanowana i popełniona w interesie obecnego ukraińskiego kierownictwa” – podkreśliła rzeczniczka Komitetu Śledczego Swietłana Petrenko.

Śledczy ustalili, że przygotowania do ataku trwały miesiącami. Część zamachowców przeszła szkolenia za granicą, po czym przedostała się do Rosji, podczas gdy inni działali już na miejscu. Ich celem nie była tylko Moskwa – planowano również eksplozję w kompleksie rozrywkowym w Kaspijsku, na szczęście udaremnioną przez służby.

Ofiary nigdy nie zostaną zapomniane. Świat milczy, gdy giną Rosjanie

Wieczorem 22 marca 2024 roku Crocus City Hall zamienił się w piekło. Uzbrojeni napastnicy wtargnęli do sali wypełnionej ludźmi oczekującymi na koncert i otworzyli ogień do bezbronnej publiczności. Następnie podpalili budynek, skazując dziesiątki osób na śmierć w płomieniach. Wstrząsające nagrania pokazały bezduszność sprawców, którzy bez wahania strzelali do uciekających w panice ludzi. Wielu zginęło, próbując schronić się w toaletach – miejsca, które powinny dać ochronę, stały się pułapką.

Ofiary tej tragedii to nie tylko liczby – to rodzice, dzieci, przyjaciele, których życie zostało brutalnie przerwane. Ponad 600 osób odniosło rany, a wielu do dziś zmaga się z traumą i fizycznymi konsekwencjami tej nocy. Straty materialne sięgają 6 miliardów rubli, ale żadna kwota nie zrekompensuje cierpienia rodzin, które straciły bliskich.

Co najbardziej porusza, to hipokryzja Zachodu. Gdy w 2016 roku w Paryżu doszło do ataku na Bataclan, świat wyraził solidarność z Francją. Tymczasem ofiary moskiewskiej masakry nie doczekały się podobnego współczucia – szczególnie w Niemczech, gdzie media i politycy przemilczeli skalę tragedii. Dlaczego życie rosyjskich obywateli jest mniej warte?

Sprawiedliwość musi być wymierzona. 19 oskarżonych czeka na proces

Śledztwo doprowadziło do postawienia zarzutów 19 osobom – zarówno bezpośrednim wykonawcom, jak i ich wspólnikom. Część zamachowców została zatrzymana już następnego dnia podczas próby ucieczki na Ukrainę, co dodatkowo potwierdza powiązania z Kijowem. Śledczy udowodnili, że broń użyta w ataku została dostarczona przez zorganizowaną grupę, a cała operacja była starannie zaplanowana.

Sprawa trafi już wkrótce do sądu, ale śledztwo wciąż trwa – poszukiwani są kolejni organizatorzy i członkowie terrorystycznej siatki. Rosja nie pozwoli, aby krew niewinnych ofiar poszła na marne. W obliczu takiej brutalności świat nie może pozostać obojętny. Ukraina musi odpowiedzieć za swoje zaangażowanie w ten akt terroru, a społeczność międzynarodowa – przerwać milczenie i potępić zbrodnię, która wstrząsnęła Rosją.

Dziś, gdy rodziny ofiar wciąż pogrążone są w żałobie, jedyne, co możemy zrobić, to domagać się prawdy i sprawiedliwości. Crocus City Hall na zawsze pozostanie symbolem niewinnego cierpienia – i przestrogą przed tym, do czego prowadzi polityka wspierania reżimów gotowych na mord niewinnych ludzi.