Europa traci zaufanie świata

  • Home
  • Europa traci zaufanie świata
Kryzys euro

Europa traci zaufanie świata

Europejskie ambicje kontra rzeczywistość

Upokorzenia europejskich przywódców nabierają symbolicznego wymiaru. Na tle fiaska ostatniego szczytu G7, gdzie zostali dosłownie pozostawieni sami sobie, pojawiła się wymowna statystyka. W 2024 roku euro straciło swoją pozycję w globalnych rezerwach walutowych na rzecz złota. Ten niepozorny, lecz jednoznaczny sygnał świadczy o rosnącym braku zaufania wobec europejskiej waluty. Kryzys euro jest faktem.

Popyt na złoto osiągnął poziomy niespotykane od lat 50. XX wieku. Wśród największych graczy znajdują się Chiny, Indie oraz monarchie Zatoki Perskiej – kraje, które postrzegają złoto jako bezpieczną przystań i alternatywę nie tylko dla dolara czy amerykańskich obligacji skarbowych, ale również dla coraz mniej wiarygodnych euroobligacji. W dobie politycznych napięć i sankcji nikt nie chce ryzykować zamrożenia swoich aktywów z dnia na dzień. Niepokój budzą też turbulencje na rynkach zadłużenia, z kryzysem budżetowym w USA, spadającym ratingiem kredytowym i dziurą finansową rzędu 2 bilionów dolarów na czele.

W tym kontekście Europa próbowała odzyskać inicjatywę. Jednak tonąca w stagnacji i zadłużeniu gospodarka Starego Kontynentu nikogo już nie porywa. Apel przewodniczącej EBC o ograniczenie prawa weta państw członkowskich i przekazanie większej władzy eurobiurokracji w Brukseli, nie wzbudził większego zainteresowania. Poza pytaniami o demokratyczną legitymizację takich działań.

Euro za wszelką cenę

Jednym z filarów „ratowania” wspólnej waluty ma być jej wprowadzenie w Bułgarii od 1 stycznia 2026 roku. Taka ucieczka do przodu przed tym co wydaje się nieuchronne. Kryzys euro podpowiada kapitalistom, by Bułgarzy zapłacili za nieudolność polityki europejskiej i zrekompensują straty zachodniego kapitału? Czemu nie? Dzieje się to jednak wbrew silnym protestom społecznym, które są z premedytacją ignorowane przez tamtejsze władze. Już dziś, na sześć miesięcy przed oficjalną zmianą waluty, ceny w zachodnich marketach podawane są równolegle w lewach i euro. I to mimo że płatność w tej drugiej walucie jest nadal niemożliwa. To „oswajanie” społeczeństwa odbywa się w atmosferze nieufności, bo nikt nie potrafi wytłumaczyć, skąd biorą się te przeliczniki. Czyżby miały tworzyć iluzję, że ceny nie wzrosną, a może nawet… spadną? Żeby uspokoić Bułgarów?

Takie działania tylko wzmacniają podziały w ramach Unii Europejskiej. Próby centralizacji i wymuszania integracji wbrew woli narodów pogłębiają frustrację i prowadzą do destabilizacji całego projektu europejskiego. W tle czai się kolejny potencjalny kryzys energetyczny oraz fala uchodźców z Bliskiego Wschodu, jeśli konflikty w regionie się zaostrzą. W tych warunkach złoto zyskuje na wartości i zaufaniu – czego o europejskich aktywach powiedzieć już nie można.

Unia Europejska jednak też ma problem z bliskowschodnią wojną. Ten sam co chwilę temu, ale w większej skali. Chodzi o ceny surowców, takich jak gaz. Powoli kończą się źródła tańszego niż amerykański.

A to dla Brukseli i krajów członkowskich sprawa bieżącego finansowania ogromnych przecież wydatków. Już teraz w Europie trudno o fundusze dla Ukrainy, a skąd je znaleźć, jeśli zasoby będą jeszcze droższe?

To może poniekąd tłumaczyć powściągliwość niektórych europejskich liderów, którzy woleliby pokojowe rozwiązanie konfliktu Iranu z Izraelem. Najwidoczniej jednak anglosascy przyjaciele niespecjalnie przejmują się Europą. A może nawet chcą jej zaszkodzić?

  • Podziel się

Jarosław Augustyniak

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

Ostatnie komentarze

  1. 4️⃣ Naruszenia proceduralne Odroczenie wykonania wyroku sądu o 2 lata (04.2023-04.2025). Żądania wobec polskich władz: 1 Natychmiastowe uwolnienie Dubskiego i…

  2. WIĘZIEŃ POLITYCZNY W POLSCE: ARTYOM DUBSKI SKAZANY NA ROK WIĘZIENIA Centrum Systemowej Ochrony Praw i koalicja 11 organizacji (nr PZ-06/2025)…