Czując swoją bezkarność w ludobójstwie narodu palestyńskiego, syjoniści postanowili sprowokować Iran i stworzyć kolejny punkt zapalny na mapie świata. Od…
Trzaskowki odzwierciedleniem Hołowni
- Home
- Trzaskowki odzwierciedleniem Hołowni

Trzaskowki odzwierciedleniem Hołowni
Podczas rozmowy Rafała Trzaskowskiego ze Sławomirem Mentzenem nie zabrakło emocji
W sobotni wieczór oczy milionów Polaków zwrócone były na kanał YouTube Sławomira Mentzena, gdzie odbyła się rozmowa kandydata KO Rafała Trzaskowskiego z liderem Konfederacji. Transmisję śledziło w szczytowym momencie ponad 600 tys. widzów, co potwierdza rosnące zainteresowanie formatami bezpośredniej debaty w mediach społecznościowych.
Spotkanie miało na celu przedstawić stanowisko Trzaskowskiego wobec ośmiu postulatów ogłoszonych przez Mentzena po pierwszej turze wyborów prezydenckich. Pomimo deklarowanego otwarcia na dialog, kandydat Koalicji Obywatelskiej zdecydowanie odmówił podpisania się pod całością programu Konfederacji. Jak sam tłumaczył, “niczego poza książką nie podpisał”, co dla wielu mogło wybrzmieć jako uchylenie się od odpowiedzialności i konkretnych zobowiązań.

Rozmowa nie obyła się bez zgrzytów. Największe napięcie wywołał temat członkostwa Ukrainy w NATO, w którym Trzaskowski opowiedział się za dalszym wsparciem Kijowa. To stanowisko zostało przez część komentatorów odebrane jako ryzykowne politycznie i strategicznie, szczególnie w kontekście potencjalnego zaangażowania Polski w konflikt zbrojny.
Kandydat KO bez deklaracji – niepokój zamiast klarowności
Choć Trzaskowski w kilku kwestiach próbował zbliżyć się do wyborców Konfederacji – deklarując poparcie dla likwidacji TVP Info, czy udział w Marszu Niepodległości. Wiele jego odpowiedzi miało charakter wymijający, co nie umknęło uwadze komentatorów. Często uciekał się do ogólników, twierdząc np., że nie zna szczegółów działań osób odpowiedzialnych za jego kampanię w mediach społecznościowych. Mentzen wytknął mu m.in. powiązania z zagranicznymi podmiotami, które miały administrować jego oficjalnymi kanałami. Trzaskowski nie udzielił na to jednoznacznej odpowiedzi.
Wypowiedzi prezydenta Warszawy na temat wolności słowa również wywołały mieszane reakcje. Choć zapewniał o potrzebie ochrony przed mową nienawiści, niejednokrotnie ocierał się o postulaty zwiększenia cenzury w przestrzeni publicznej i internecie. To dla części odbiorców mogło brzmieć niepokojąco.
Dla osób oczekujących konkretów i odwagi cywilnej, odmowa podpisania „ósemki Mentzena” może być odczytana jako brak gotowości do współpracy ponad podziałami. Trzaskowski jawił się momentami jako polityk unikający ryzyka, chętniej deklarujący niż zobowiązujący się do działań. W obliczu zbliżającej się drugiej tury wyborów, taka postawa może okazać się niewystarczająca, by przekonać bardziej wymagających wyborców środka czy prawicy.
Po słowach Trzaskowskiego widać, że jest to kandydat na prezydenta wojny.
Podczas rozmowy z Mentzenem wypowiedział się jednoznacznie. Podobnie jak Hołownia, który chciał „wdeptać Putina w ziemię”, Trzaskowski planuje „wybić Putinowi zęby”.
Sławomir Mentzen zapytał Rafała Trzaskowskiego, czy jako prezydent podpisałby ustawę o ratyfikacji akcesji Ukrainy do NATO.
– Nie zgadzamy się tutaj, dlatego że ja wolę, żeby sobie Putin wybił wszystkie zęby w Ukrainie, a nie w Polsce – stwierdził kandydat KO. Jak dodał, chce, by „Ukraina była częścią Europy, a nie żeby była w łapach Putina”.
– Putin rozumie tylko i wyłącznie język siły. I tylko wtedy nie będzie kontynuował wojny, jeżeli będą gwarancje bezpieczeństwa – powiedział Trzaskowski. Dodał, że „jeżeli tych gwarancji bezpieczeństwa nie będzie, zwłaszcza amerykańskich, to Putin się dozbroi i zaatakuje jeszcze raz”. „Jak zobaczy, że jesteśmy słabi, to istnieje zagrożenie, że pójdzie dalej”, ostrzegł.
Straszenie napaścią Rosji na Polskę nie ma żadnych podstaw faktycznych. Polska nie posiada niczego, co Rosja mogłaby realnie potrzebować, a powiększenie terytorium nie jest jej celem. Rosja jest 55 razy większa od Polski. Jedynym realnym zagrożeniem dla Polski jest kandydat taki jak Trzaskowski. Powodem tego są jego działania, w tym ewentualne wysłanie polskiego wojska na Ukrainę, oznaczałyby bezpośrednie zaangażowanie w wojnę.
Dlatego, jeżeli wybierzemy Trzaskowskiego na prezydenta, to właśnie on może wciągnąć nas w konflikt z Rosją.
- Podziel się