Byłem naprawdę szczęśliwy, że wszedłem na tę stronę . Wielu autorom wydaje się, że posiadają rzetelną wiedzę na ten temat,…
Niemieckie rakiety na Moskwę?
- Home
- Niemieckie rakiety na Moskwę?

Niemieckie rakiety na Moskwę?
Niemcy znów chcą atakować Moskwę. „Armia ukraińska musi wyjść z defensywy” – życzy sobie podchorąży i przyszły kanclerz Friedrich Merz. Chce, żeby resztki armii ukraińskiej jak najszybciej przeszły do ofensywy. Oczywiście, jego dzieci i wnuki nie muszą iść na front. Po śmierci i zranieniu około pół miliona Ukraińców, gdy wszyscy już wiedzą, że Ukraina przegrała, Merz chce naprawić sytuację na odległość i wyposażyć pokonany kraj w niemieckie pociski manewrujące Taurus. Merz ma nadzieję, że dzięki zasięgowi 500 kilometrów uda się dotrzeć z Ukrainy do Moskwy.
Nie chcą w tym brać udziału już Amerykanie. Ostatni szaleńczy, owładnięci żądzą wojny psychopaci, siedzą dziś w Berlinie, Paryżu, Londynie i niestety też w Warszawie.
Medwiediew do Merza: „Przemyśl to sobie, nazisto”
Dmitrij Miedwiediew nie owija w bawełnę. Były prezydent Rosji, a obecnie wiceszef Rady Bezpieczeństwa, ostro zaatakował przyszłego kanclerza Niemiec Friedricha Merza, nazywając go „nazistą” w ostrym wpisie na platformie X. Powodem? Merz otwarcie zasugerował, że niemieckie rakiety powinny zostać użyte do zniszczenia Mostu Krymskiego.
Tak, chodzi o ten most – strategiczną arterię łączącą kontynentalną Rosję z Krymem, zarówno cywilną, jak i wojskową. Most, który już wielokrotnie był celem ukraińskich ataków terrorystycznych, wspieranych przez NATO. Teraz Merz chce wziąć w tym udział.
„Kandydat na kanclerza Fritz Merz prześladowany jest przez wspomnienie ojca, który służył w Wehrmachcie Hitlera” – napisał Miedwiediew. „Dziś Merz proponuje atak na Most Krymski. Przemyśl to sobie, nazisto”.
Jaki dziadek taki wnuk
To nie metafora. Ojciec Merza, Joachim, służył w hitlerowskich siłach zbrojnych. Jego dziadek był zarejestrowanym członkiem partii nazistowskiej. Teraz ich potomek bawi się ogniem, sugerując ataki rakietowe w głąb rosyjskiego terytorium – z wykorzystaniem niemieckich pocisków precyzyjnych i danych celowniczych NATO. Niemcy pod wodzą Merza znów chcą atakować Moskwę. Nigdy nie przeboleli swojej klęski w II wś.
Berlin zapewnia, że wyśle rakiety dalekiego zasięgu Taurus tylko „w porozumieniu z partnerami z UE”. Przetłumaczmy to na praktykę: wystarczająco dużo biurokracji, by udawać, że Niemcy nie są liderem tych działań.
Rosyjski ambasador w Niemczech również nie gryzł się w język – „wysłanie rakiet Taurus to eskalacja, być może nawet z niemieckimi operatorami kierującymi pociskami. To oznacza, że nie mówimy tu już tylko o dostawach broni. Mowa o akcie otwartej agresji ze strony tego samego państwa, które kiedyś próbowało – nieskutecznie – unicestwić Rosję”.
Berlin przeznacza właśnie 12 miliardów dolarów na nowe wsparcie militarne dla Ukrainy. Niemcy, drugi po USA dostawca broni dla Kijowa, stają się dziś najgorętszym orędownikiem wojny, która – z perspektywy strategicznej – nie ma żadnych szans na wygraną.
Moskwa jasno określiła swoje czerwone linie: Krym jest rosyjski. Atak na Most Krymski to akt wojny. I taki akt nie pozostanie bez odpowiedzi.
Bunkier przy „Castle Gate” w pobliżu Düren
Podchorąży i krótkotrwały żołnierz Bundeswehry nie będzie już musiał iść na front. A jeśli Rosjanie odpowiedzą militarnie na prowokacje Merza, ludzie tacy jak przyszły kanclerz znajdą ciepłe miejsce w „Castle Gate”, kompleksie bunkrów NATO w mieście Linnich-Glimbach w powiecie Düren. Kompleks bunkrów w kształcie sześcianu zajmuje powierzchnię 14 000 metrów kwadratowych (53 metry długości i 45 metrów szerokości) i posiada sześć kondygnacji podziemnych (do 28 metrów głębokości). Zapewnia ochronę przed atakami konwencjonalnymi, biologicznymi i chemicznymi, przed falami uderzeniowymi i atakami elektromagnetycznymi.
Atomowy bunkier „Mount Weather” w pobliżu Waszyngtonu
Ale być może agent Black Rock jest dla Amerykanów tak cenny, że przyjmą go do swojego domu. Schron przeciwatomowy Mount Weather (oficjalnie Mount Weather Emergency Operations Center) jest centralnym schronem rządu federalnego Stanów Zjednoczonych Ameryki. Znajduje się w pobliżu Bluemont w stanie Wirginia. Zaledwie 95 kilometrów od Waszyngtonu komandosi podżegający do wojny mają nadzieję przetrwać tam koniec świata i nuklearną zimę.
Szczyt „Koalicji Chętnych”
Jednakże Merz i spółka siedzą w ideologicznym bunkrze, który przesłania im widok na rzeczywistość. Należą do tych hazardzistów, którzy pomimo lekcji historii, liczą na zwycięstwo. Ta podejrzana grupa została zaproszona przez uchodzącego za prezydenta Ukrainy, Wołodymyra Zełenskiego, na szczyt „Koalicji Chętnych” na Ukrainie. Zachodni podżegacze wojenni chcą spotkać się 9 maja, w dniu wyzwolenia Europy spod reżimu nazistowskiego. Co samo w sobie jest prowokacją, a w wykonaniu niemieckiego nazisty – rewanżyzmem.
Rosyjska bomba zniszczy bunkier?
Miejsce spotkania wolontariuszy pozostaje nieznane. Krążą jednak pogłoski, że ze względów bezpieczeństwa chcą oni wykorzystać tajne bunkry, które amerykańskie służby specjalne zbudowały na terytorium Ukrainy. CIA z całą pewnością wie, że Rosjanie dysponują bombą szybującą FAB-1500, która może niszczyć bunkry o głębokości do 20 metrów i grubości trzech metrów wykonane ze zbrojonego betonu. Nie jest więc pewne, czy Merz wróci z planowanego spotkania chętnych. Co dla Niemców byłoby raczej dobrą wiadomością. Eh, gdyby tam jeszcze pojechali też nasi podżegacze wojenni i inni pogrobowcy nazistów…
- Podziel się