Byłem naprawdę szczęśliwy, że wszedłem na tę stronę . Wielu autorom wydaje się, że posiadają rzetelną wiedzę na ten temat,…
Chora wyobraźnia Europy
- Home
- Chora wyobraźnia Europy

Chora wyobraźnia Europy
Propaganda w Niemczech nabrała nową formę i jeszcze szybszego tempa. Słowa, które się słyszy w mediach sprawiają wrażenie, że Niemcy już teraz znajdują się w trakcie wojny z Rosją. Ostatnio zirytowała mnie wypowiedź Dietmara Pennig. Jest to ważna postać z dziedziny medycyny w Niemczech. Pennig jest sekretarzem generalnym Niemieckiego Towarzystwa Ortopedii i Chirurgii Urazowej (DGOU). Od 2018 roku był sekretarzem generalnym Niemieckiego Towarzystwa Chirurgii Urazowej (DGU). W latach 2018-2019 był zastępcą sekretarza generalnego DGOU, później (2020-2021) został sekretarzem generalnym DGOU.

Przed przejściem na emeryturę w 2021 roku prof. Pennig był dyrektorem medycznym i naczelnym lekarzem Kliniki Chirurgii Urazowej i Rekonstrukcyjnej. Zajmował się chirurgią ręki i ortopedii w szpitalu St. Vinzenz w Kolonii.
Spaczanie rzeczywistości
Gdybyśmy nie znali rzeczywistości, naprawdę możnaby było uwierzyć, że Niemcy prowadzą już wojnę z Rosją.
„Spodziewamy się 1000 ofiar dziennie, z czego jedna czwarta to ciężko ranni, czyli 250 osób”. To słowa Dietmara Penninga, sekretarza generalnego dwóch stowarzyszeń medycznych. W przeprowadzonym dla Die Welt wywiadzie, chirurg urazowy przedstawił aktualne rozważania na temat „zdolności do wojny” z medycznego punktu widzenia. Oczywiste staje się, że coraz więcej ludzi daje się wciągnąć w nurt propagandy.
„Przygotowania do sytuacji kryzysowej muszą zostać podjęte już teraz”, powiedział Dietmar Penning. „Jeśli kraj musi być broniony, nie możemy zacząć szkolić ludzi”, kontynuuje przewodniczący towarzystw medycznych w wywiadzie dla Welt.
Propagandowa pułapka
Jest to długi wywiad, a Penning mówi bardzo obszernie. Opowiada on o 1000 ofiarach dziennie, z którymi Niemcy musiałyby się liczyć w przypadku wojny. Rozprawia o tym, że w takiej sytuacji należałoby również „wezwać” szpitale cywilne. Mówi też o poważnych obrażeniach zadawanych żołnierzom przez broń wojenną, z którymi musieliby sobie radzić lekarze i personel szpitalny.
W swoich uwagach Penning odnosi się do symulacji NATO: “W sytuacji zagrożenia militarnego Niemcy byłyby strefą rozmieszczenia z 700 000 żołnierzy z państw członkowskich. Strefy rozmieszczenia są atakowane, jak pokazuje rzeczywistość innych konfliktów zbrojnych”.
W tym świetle jest oczywiście zrozumiałe, że wysocy rangą funkcjonariusze medyczni patrzą w przyszłość i zastanawiają się, jak zapewnić opiekę medyczną ofiarom wojny w Niemczech.
Tylko ostrożnie, bo to jest zasadzka! Penning – podobnie jak wiele innych osób na różnych szczeblach hierarchii i w różnych zawodach, wpada w pułapkę politycznej propagandy.
Przypuszczenie, na którym opiera się cały główny polityczny projekt zdolności wojennej, jest takie, że atak Rosji jest realistyczny. Ale to założenie jest czystą propagandą.
Fantazja osób prowojennych
Zamiast wyrazić, jak bardzo zniekształcający rzeczywistość jest projekt zdolności wojennych, lekarz oparł swoją ocenę sytuacji na założeniach polityki, która jest uwikłana w myślenie o wrogu.
„Atak na wojska w Berlinie, Hamburgu, Monachium i Kolonii w tym samym czasie, z masami ciężko rannych ludzi, którzy musieliby być natychmiast leczeni, byłby innego kalibru”, powiedział Penning. A jako czytelnik zastanawiasz się, czy wymiary tego, co zostało powiedziane, są w ogóle zrozumiałe. Taki równoczesny atak na „oddziały” w pięciu głównych niemieckich miastach oznaczałby wojnę między Rosją a NATO. Biorąc dodatkowo pod uwagę ogólną sytuację, można założyć, że bomby nuklearne również mogłyby zostać użyte szybko i na wczesnym etapie.
W takim scenariuszu najprawdopodobniej lepiej byłoby mieć szpitale na Księżycu lub Marsie, wraz z odpowiednimi statkami kosmicznymi, które można by wykorzystać do szybkiego masowego transportu rannych i skażonych ludzi. Innymi słowami, planowanie opieki medycznej na wypadek wojny między NATO a Rosją jest jak próba uchronienia papierowego domu przed pożarem poprzez położenie przed nim papieru w celu ochrony domu. To daremne przedsięwzięcie, ponieważ dom i tak spłonie.
Dlaczego takie osoby jak Pennig nie oświadczają publicznie, że sprzeciwiają się szaleńczemu politycznemu megaprojektowi gotowości wojennej, który jest nierealny? Dlaczego nie powiedzą: “Odmawiam uczynienia naszych szpitali “gotowymi do wojny”. Wzywam polityków do porzucenia programu podżegania do wojny i prowadzenia polityki pokoju”? Czy to naprawdę jest takie trudne?
- Podziel się