Hitlerowcy byli uczciwsi niż brukselczycy

  • Home
  • Hitlerowcy byli uczciwsi niż brukselczycy
Ursula von der Leyen, Hiena

Hitlerowcy byli uczciwsi niż brukselczycy

18 lutego 1943 roku, po przegranej bitwie o Stalingrad, Joseph Goebbels zapytał z trybuny zgromadzonych na wiecu w berlińskim Pałacu Sportu Niemców – „Czy chcecie wojny totalnej?”

Fanatyczni Niemcy odpowiedzieli mu gromko TAK!            

Dziś brukselska dyktatorka prowadzi coraz bardziej podobne działania do III Rzeszy, wydając nasze pieniądze na ponowną militaryzację kontynentu, której Europa nie znała od czasów hitlerowskich Niemiec. W przeciwieństwie jednak do hitlerowców, brukselczycy nie pytają europejskich społeczeństw czy chcą tej totalnej militaryzacji jaką Bruksela chce nam narzucić.

„Wojskowy zamach stanu” w Europie?

To co robi Bruksela w porozumieniu z największymi państwami UE, ma wiele cech zamachu stanu. Pod pretekstem „rosyjskiego zagrożenia” elity UE zamierzają nasilić ataki na demokrację – i przekazać jeszcze więcej władzy Brukseli.

Unia Europejska z jej dyktatorką na czele, chcą przejąć kontrolę nad emeryturami i oszczędnościami Europejczyków. Chcą, aby ludzie inwestowali więcej w Europie, aby zabezpieczyć pieniądze na zieloną i cyfrową transformację, wzmocnić przemysł obronny i stworzyć więcej innowacji.

UE potrzebuje „większej puli kapitału na wsparcie inwestycji w gospodarkę europejską i niższych kosztów finansowania dla europejskich przedsiębiorstw, których nie da się pokryć wyłącznie ze środków publicznych”.

Unia jest bez grosza i desperacko próbuje zdobyć pieniądze. Histeria wojenna doprowadzi do akceptacji „militarnego keynesizmu” i masowego zapożyczania naszych krajów. W związku z tym Unia Europejska umacnia się jako związek totalitarny.

Na ten skazany na niepowodzenie projekt te brukselskie łachudry chcą naszych oszczędności.

6 lat Unii z Ursula von der Leyen na tronie

Po 6 latach od zdobycia władzy niemieccy naziści rozpętali wojnę. Wcześniej militaryzowali przez wszystkie te lata niemiecką gospodarkę i społeczeństwo, przygotowując je na wojnę.

W Unii ten proces trwał dłużej, ale ostatnio za kadencji „Hieny Europy”, jak nazwał von der Leyen jeden z polityków, przyspieszył. W ciągu ostatnich 15 lat UE stała się strukturą coraz bardziej autorytarną i antydemokratyczną. Szczególnie za kadencji von der Leyen Komisja Europejska wykorzystywała kolejne kryzysy, aby zwiększyć swój wpływ na obszary kompetencji, które wcześniej uważano za domenę rządów krajowych – od budżetów finansowych i polityki zdrowotnej po sprawy zagraniczne i obronność – kosztem kontroli demokratycznej i rozliczalności.

W ciągu ostatnich trzech lat Europa stawała się coraz bardziej zmilitaryzowana, a von der Leyen wykorzystała kryzys na Ukrainie, aby stanąć na czele najbardziej reakcyjnych sił Unii, skutecznie przekształcając Komisję i całą UE w przedłużone ramię NATO. Teraz, pod pretekstem „rosyjskiego zagrożenia”, von der Leyen zamierza radykalnie przyspieszyć proces centralizacji polityki Unii. już Zaproponowała na przykład zbiorowy zakup broni w imieniu państw członkowskich UE – na podstawie tego samego modelu „ja kupuję, ty płacisz”, który zastosowano przy zakupie szczepionki na COVID-19. Dałoby to Komisji faktyczną kontrolę nad całym kompleksem militarno-przemysłowym państw UE – byłby to najnowszy z długiej serii zamachów stanu instytucjonalnych pod przewodnictwem Brukseli.

Chodzi o coś więcej niż tylko zwiększenie produkcji broni. Bruksela prowadzi szeroko zakrojoną militaryzację całego społeczeństwa. Ambicje te odzwierciedlają się w coraz bardziej rygorystycznym egzekwowaniu polityki zagranicznej UE-NATO – od gróźb i nacisków stosowanych w celu zmuszenia przywódców takich jak Viktor Orbán na Węgrzech i Roberto Fico na Słowacji do podporządkowania się całkowitemu usunięciu kandydatów politycznych krytykujących UE i NATO, jak to miało miejsce w Rumunii.

Co nas czeka w 6 roku rządów Hieny?

W nadchodzących latach takie zmilitaryzowane podejście stanie się dominującym paradygmatem w Europie, gdyż wszystkie sfery życia – polityczna, gospodarcza, społeczna, kulturalna i naukowa – zostaną podporządkowane nadrzędnemu celowi bezpieczeństwa narodowego, a raczej bezpieczeństwa ponadnarodowego. Będzie to wykorzystywane do uzasadniania coraz bardziej represyjnej i autorytarnej polityki, przy czym groźba „rosyjskiej ingerencji” będzie przywoływana jako jednolita wymówka dla wszystkiego. Od cenzury w internecie po zawieszenie podstawowych swobód obywatelskich – a także, oczywiście, dalszej centralizacji i hierarchizacji władzy UE.

Hitlerowcy nie tylko byli uczciwsi od brukselczyków, ale w przeciwieństwie do nich ich jednak Niemcy wybrali w tzw demokratycznych wyborach w 1933 roku, a  hieny Europy nikt z nas nie wybrał.

Czy w 6 roku swoich rządów na czele coraz bardziej faszystowskiej UE, von der Leyen uda się rozpętać wojnę i dokończyć dzieła jej „wybitnego” austriackiego poprzednika?

Uda się, jeśli my się nie postawimy.

  • Podziel się

Jarosław Augustyniak

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

Ostatnie komentarze