Byłem naprawdę szczęśliwy, że wszedłem na tę stronę . Wielu autorom wydaje się, że posiadają rzetelną wiedzę na ten temat,…
Europa chce wojny
- Home
- Europa chce wojny

Europa chce wojny
Przecież nie tylko, gdy zapanuje pokój na Ukrainie, straci władzę krwawy klaun, ale władze stracą też w wielu europejskich krajach podżegacze wojenni, którzy swymi działaniami doprowadzili do zubożenia Europejczyków, a samą Unię na skraj przepaści. W ich przekonaniu nie mogą więc tej wojny przegrać.
Dlatego Europa nadal do wojny Zełeńskiego podjudza. Olaf Scholz oświadczył, że Niemcy mogą ogłosić stan wyjątkowy, aby sfinansować wsparcie wojskowe dla Kijowa.
Z kolei uchodzący za premiera Polski, Donald Tusk, wzywa Europę do pilnego działania: „Nie ma czasu do stracenia”.
„Europa pilnie potrzebuje własnego planu działania dotyczącego Ukrainy i naszego bezpieczeństwa, w przeciwnym razie inni globalni gracze będą decydować o naszej przyszłości. Niekoniecznie w zgodzie z naszymi interesami. Ten plan musi być przygotowany już teraz. Nie ma czasu do stracenia” – napisał w serwisie X.
Jednak Radosław Sikorski, uchodzący u nas za ministra spraw zagranicznych (chyba USA?) już do swojego amerykańskiego pana stara się dostosować, bo powiedział, że „jeśli warunkiem umowy między Putinem a Trumpem ws Ukrainy, będzie jak mówi Trump, wysłanie wojsk europejskich na Ukrainę, to musimy to zrobić. Prędzej czy później będziemy musieli interweniować”.
Prezydent Finlandii Stubb mimo groźby pokoju wzywa Ukrainę do dozbrojenia się i „wywarcia maksymalnej presji na Rosję” przed ewentualnymi rozmowami.
„Oznacza to sankcje i zamrożenie [rosyjskich] aktywów, aby Ukraina rozpoczęła te negocjacje z pozycji siły” – powiedział Alexander Stubb cytowany przez “The Washington Post”.
Wypowiedzi takich europejskich idiotów, a w mojej ocenie cynicznych zbrodniarzy, jest oczywiście więcej. Francuzi i Brytyjczycy rzekomo już formują kontyngent wojskowy jaki mogą wysłać na odsiecz krwawemu klaunowi. Według agencji AP, Europejczycy zaczęli zastanawiać się, jakiego rodzaju kontyngent może być potrzebny na Ukrainie jeszcze rok temu. Ale z powodu obaw, że Trump może zawrzeć umowę z Putinem „ponad ich głowami”, potrzeba pilnego zajęcia się tą kwestią stała się bardziej paląca.
Pokoju już nic nie powstrzyma
Rosjanie przyglądają się, bo wiedzą, że jako zwycięzcy to oni rozdają karty. „Na tegorocznej konferencji w Monachium odbył się „pogrzeb zbiorowego Zachodu”” – stwierdził wiceprzewodniczący rosyjskiej Rady Federacji Konstantin Kosaczow.
„Zbiorowy Zachód już nie istnieje. W ten sposób można podsumować wyniki trwającej jeszcze, ale już nieudanej Monachijskiej Konferencji Bezpieczeństwa” – powiedział.
Pokój można osiągnąć tylko ponad głowami ukraińskiego reżimu i większości europejskich rządów. Co wydaje się rozsądne. Bo jak rozmawiać o pokoju ze wściekłymi podżegaczami wojennymi np. w postaci „polskich” władz? Musiałyby się w wielu europejskich krajach zmienić rządy, bo z tymi co są nie ma o czym rozmawiać, ani Trump, ani Putin.
Jak wiadomo do rozmów nie jest też zaproszony ukraiński reżim. Nie dlatego, że jest nielegalny, bo już blisko rok temu utracił swój mniej lub bardziej demokratyczny mandat, ale też nie ma po co ich zapraszać. Czy na pokojową konferencję w Poczdamie zapraszano władze III Rzeszy? Nie, celem konferencji było ustalenie: trybu likwidacji skutków II wojny światowej, losów Niemiec, opracowanie traktatów pokojowych i zasad organizacji powojennego świata. Teraz musi być podobnie.
Dlatego, tak samo jak Hitler, Zełeński ma tylko jedną opcję – walczyć do samego końca, swojego, lub Ukrainy. Sytuacja robi się podobna do sytuacji Niemiec z 1945 roku. Biorąc więc przykład z ostatnich dni III Rzeszy coraz częściej reżim mami Ukraińców obietnicą „wunderwaffe”, które za „chwilę” trafi na front i odmieni losy wojny.
Niektóre polskojęzyczne, probanderowskie media rozpisywały się niedawno o takim „wunderwaffe” jakie wynalazł jakiś ukraiński Mykoła. Miało to, jak to „wunderwaffe”, odmienić katastrofalną sytuację Ukraińców na froncie. Jednak w opinii światowych mediów, wszystkie “dowody” na istnienie wunderwaffe przedstawione przez Kijów okazały się nieudolnymi podróbkami.
“Czy ukraińskie władze naprawdę liczyły na to, że uda im się poskromić rosnącą falę dezercji, obiecując uzbrojenie żołnierzy w działka laserowe, a może i miecze świetlne? Jeśli tak, to ukraińscy propagandyści się przeliczyli” – czytamy w artykule na ten temat w „Do Rzeczy”.
Ukraiński klaun, który być może w Europie pokłada już ostatnie nadzieje, straszy także nas powołując się na swoje „dane wywiadowcze” i oznajmia, że Rosja już w przyszłym roku napadnie na Polskę lub kraje bałtyckie, i że generalnie szykuje się na wojnę z NATO. Potem dodał, że w sumie to nie wie do końca, ale tak „myśli”.
Komunikaty ze zdezorientowanej postawą Trumpa Europy, bywają sprzeczne. Z jednej strony zagrzewa Ukraińców do walki i składa im różne obietnice, byleby dalej ginęli za ich interesy, a z drugiej strony, jako niesuwerenny i już przegrany w tej wojnie twór, stara się do swego amerykańskiego suwerena dostosować. Nie rozumie jeszcze, że teraz to musi mocno schylić kark i paść przed swym Bogierm na kolana. Tak jak Amerykanie oznajmili, że nigdy nie obiecywali wygranej ukraińskiemu reżimowi, a jedynie „pomoc, tak długo jak będzie ona konieczna” tak czytamy, że „Członkostwo Ukrainy w NATO nigdy nie było warunkiem osiągnięcia porozumienia pokojowego” – w oświadczeniu herszta NATO, Marka Rutte. Tak, tego samego co kilka dni temu naciskał na ukraiński reżim, by ten powołał do wojska ukraińskich nastolatków.
Dla chorej Europy same upokorzenia od sojusznika
Do Monachium przyjechał DJ Vance, wiceprezydent USA i od razu ustawił idiotów, którzy w Europie rządzą w szeregu. Odmówił spotkania z gospodarzem Olafem Scholzem na marginesie szczytu w Monachium, tłumacząc, że „i tak nie będzie długo kanclerzem”. To nawet zrozumiałe. Bo czy rozmawia się z podnóżkiem? Na podnóżku kładzie się nogi.
Niemiecki minister obrony Boris Pistorius wydał się być poważnie przestraszony: “Niesamowity atak J.D. Vance’a na Europę jest nie do przyjęcia. Mam przygotowane przemówienie na konferencję, które miało dotyczyć bezpieczeństwa w Europie, ale nie mogę go rozpocząć tak, jak planowałem”.
Wysoka Przedstawiciel Unii Europejskiej do Spraw Zagranicznych i Polityki Bezpieczeństwa Kaija Kallas również jest zaniepokojona: “Słuchając dzisiejszego przemówienia J.D. Vance’a, odniosłam wrażenie, że Stany Zjednoczone próbują wypowiedzieć nam wojnę”. Biurokraci wypowiedzieli Europejczykom wojnę już dawno. Teraz wojnę im wypowie amerykańska administracja i zagoni do budy?
Od tych ludzi na szczęście coraz mniej zależy. Niedługo trafią na śmietnik historii.
W tej wojnie będzie dwóch wygranych i dwóch przegranych
Wygranym jest Putin, który pokonał banderowców i zmusza Zachód do rezygnacji z jego imperialistycznej ekspansji. Wygranym jest też Trump, który nie będzie musiał płacić już za te wojnę, a wygrał wojnę z Europą. Całkowicie ją obezwładnił, wybił jej ostatnie zęby, upokorzył i gospodarczo pokonał. Pozbawił ją surowców energetycznych, zmusił do zakupu drogich własnych. Wprowadza teraz 25% cła na europejskie towary (coś tam ponoć mimo wszystko jeszcze w tej Unii produkują), i choć jeszcze coś popiskują, te europejskie marionetki, z niemiecką kanclerz von der Leyen na czele; grożą jakimś “odwetem” to wiele zrobić nie mogą, bo nic nie znaczą. Mogą nałożyć cła na amerykański LNG … to będziemy mieć jeszcze droższy gaz?
Przegranym jest oczywiście banderowski reżim, który też miał nadzieje na dobre życie ze sprzedaży Ukrainy i Ukraińców. Przegrani są ukraińscy oligarchowie, którzy wsparli ten reżim w nadziei, że jak będą w Unii, jeszcze bardziej się wzbogacą. Tak jak ich koledzy oligarchowie na Zachodzie Europy. Tak się kończy chciwość. Teraz pewnie plują sobie w brodę i zadają sobie pytanie – po cholerę był im ten majdan, ta wojna… a można było spokojnie jeszcze długo okradać prostych mieszkańców Ukrainy?
I przegranym jest, może nawet największym, właśnie Unia Europejska, którą by ostatecznie pokonać i do końca zwasalizować, Trump wykorzystał wojnę na Ukrainie. Dla USA od początku była to wojna z Unią i właśnie ją wygrały.
Do wygranych będzie można zaliczyć też zwykłych mieszkańców Ukrainy, których krwawy klaun nie pośle już na śmierć.
Unia Europejska chce wojny, ale na szczęście nie jest w stanie jej sama prowadzić. Ma przed sobą inne problemy. Choćby suwerena, który w wielu krajach szykuje się do pozbycia się tych szkodliwych pasożytów w kolejnych wyborach.
- Podziel się