Czy Facebook naprawdę kończy z cenzurą?

  • Home
  • Czy Facebook naprawdę kończy z cenzurą?

Czy Facebook naprawdę kończy z cenzurą?

Odpowiedzią na to pytanie, będzie inne pytanie – zależy kogo? Na razie na pewno to kończy z cenzurą Trumpa.

Meta, spółka Marka Zuckenberga, która jest właścicielem serwisu społecznościowego Facebook, w 2021 roku zawiesiła konta Donalda Trumpa na Facebooku i Instagramie, za co została przez niego już wtedy pozwana. Decyzja o zawieszeniu kont Trumpa zapadła po wydarzeniach z 6 stycznia 2021 r., kiedy to Trump rzekomo przegrał z Joe Bidenem wybory prezydenckie i miał w mediach społecznościowych nawoływać do kwestionowania wyników głosowania. Zuckenberg, demnokrata i wolnościowiec, nie mógł na to spokojnie patrzeć i musiał Trumpowi zamknąć usta. Proces się toczył, ale do dziś nie było rozstrzygnięcia. Teraz (kogoś dziwi, że teraz?) rzecznik firmy Zuckerberga ogłosił, że doszło w tej sprawie do ugody. Zuckenberg padł na kolana, posypał głowę popiołem, przeprosił i zapewnił, że to się już nie powtórzy (przynajmniej dopóki Trump będzie prezydentem) a Meta wypłaci Trumpowi skromne 25 mln dol. odszkodowania. Za straty moralne, za złe samopoczucie, za bóle głowy o jakie go przyprawiła?

Facebook nadal cenzuruje i jak się okazuje wcale nie zlikwidował bandy cenzorów, bo po jednym z moich postów na Facebooku znów pojawiła się znana wszystkim, co piszą niepokorne teksty, formułka, że „niezależni weryfikatorzy” treści twierdzą to czy tamto. Za inny post dostałem informację, że za karę, za niepoprawne treści, moje posty będą się rzadziej pojawiać u ludzi. Czyli tak jak było. Spokojnie czekam na bana, bo to też pewnie nadal będzie stosować.

Za to sam Zuckenberg okazał się człowiekiem bardzo elastycznym i zrozumiał z kim zadzierać nie można. Ktoś mógłby powiedzieć, że koniunkturalnym, ale inny powie, że po prostu rozsądnie dba o dochody swego biznesu i wie, kiedy i przed kim uklęknąć.

Już w styczniu zanim Trump objął urząd, Zuckerberg ogłosił zmiany w strategii Mety, dostosowując ją do polityki nowej administracji USA.

Zdecydował się m.in. na powołanie sojuszników prezydenta Trumpa na kluczowe stanowiska w firmie oraz zakończenie programów promujących różnorodność, krytykowanych przez konserwatystów. Bliscy Zuckenberga dostaną robotę to może Trump nie będzie sie na nim mścił?

Może i te 20 milionów dla miliardera Trumpa to tylko na „waciki”, ale wielu innych ludzi, którym cenzorzy, nazwani „niezależnymi (chyba od prawdy i rozumu?) weryfikatorami treści”, usuwali posty, czy blokowali możliwość pisania co myślą i komentowania cudzych postów, takimi pieniążkami by nie pogardzili. Dla nich, mimo to, że dolar to już nie ta waluta co kiedyś, 25 milionów trochę poprawiłoby domowy budżet.

Gdyby na tym świecie, w którym rzekomo wmawia nam się, że wszyscy jesteśmy sobie równi, ta równość, nawet tylko wobec prawa, istniała naprawdę, firmę META powinna zalać cała fala pozwów o odszkodowania. Mało kto pogardziłby 25 mln dolarów. To się jednak nie stanie, bo nikt z nas nie jest ani miliarderem, ani nawet prezydentem USA, a takich pan Mark ma w nosie. Z pozwem każdego z nas prawnicy właściciela META poradzą sobie bez trudu. Bo na świecie są równi i równiejsi. A najrówniejszy jest władca Ameryki.

  • Podziel się

Jarosław Augustyniak

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

Ostatnie komentarze