Dobry artykul. Stara jak swiat polityka mksymalnego wyniszczenia droga. To SAMO zrobili z naszymi zakladami poprzez zadluzenie. Dla USA nie…
Ukraina i NATO tę wojnę przegrały
- Home
- Ukraina i NATO tę wojnę przegrały
Ukraina i NATO tę wojnę przegrały
Wiedzą to wszyscy uczciwi obserwatorzy i analitycy. Z trudem, ale dociera to też do zachodnich reżimów. Trzeźwa ocena sytuacji, to nie tylko pierwszy krok do leczenia alkoholika, ale i snów o potędze upojonego swą własną pychą kolektywnego Zachodu.
Oko.press i inne reżimowe, bądź związane z reżimem szmatławce znów piszą o „zwycięstwach” Ukrainy i „porażce” Rosji. Cały wysyp tego typu kłamliwych i bzdurnych propagandowych artykułów właśnie dziś, niewątpliwie jest związany z inauguracją prezydentury Donalda Trumpa.
Ostatnie podrygi propagandy polskojęzycznych mediów
Na łamach OKO.press, jakiś proukraiński propagandysta w artykule o nonsensownym tytule – „Taka piękna katastrofa Rosji. Stan przed negocjacjami z Trumpem” pisze o sukcesie sankcji gospodarczych Zachodu wobec Rosji, choć dobrze wszyscy wiedzą, że sankcje te przede wszystkim uderzyły w gospodarkę krajów europejskich. A Rosja ma wzrost gospodarczy lepszy niż większość krajów tzw. Zachodu. Sankcje to przede wszystkim wielkie straty gospodarcze dla europejskiej lokomotywy, Niemiec. Twierdzi, ze Europa prawie całkowicie „uniezależniła się od rosyjskiego gazu”, nie pisząc o tym, ze ci co się „uniezależnili” dla odmiany uzależnili się od znacznie droższego gazu amerykańskiego, co zwiększyło na Zachodzie znacznie koszty produkcji, konkurencyjność europejskich firm, a w efekcie masowe bankructwa. Nie wspomina tez nawet o rekordowych zakupach rosyjskiego LNG, jakie miały miejsce w 2024, bo nie rozumie, ze Europa nie może sobie poradzić bez rosyjskich surowców. Pisze również o jakiś problemach z mobilizacją rekrutów w Rosji, bo z Rosji „wraz z wybuchem wojny uciekło przynajmniej pół miliona ludzi…” Nie pisze natomiast o masowych dezercjach z banderowskiej armii i setkach tysięcy ludzi, którzy uciekają z Ukrainy przed mobilizacją, często narażając tym swoje zdrowie i życie topiąc się w nurtach granicznych rzek. Nie pisze także o tym, że bandycki pakt NATO i rządy wielu tzw. zachodnich „demokracji” domagają się od ukraińskiego reżimu, by zaczął wyłapywać 18 letnie dzieci na Ukrainie i wrzucał ich na pewną śmierć, jako mięso armatnie do okopów. Nie przyjdzie mu do tej, przeżartej banderowską i natowską propagandą głowy pytanie, że skoro jak twierdzi, Ukrainie tak dobrze idzie na froncie, to po co wysyłać na front dzieci skazując ten kraj na demograficzna katastrofę? Katastrofę, z której ludność tego kraju nie podźwignie się przez dziesięciolecia? A co z ludźmi wyłapywanymi na ulicach tego kraju jak zwierzęta i odwożonych na front, by łatać dziury w obronie? O tym też nie słyszał? Ukraińcy się już skończyli, czas na ukraińskie dzieci.
Autor pisze też o nieistniejących sukcesach militarnych ukraińskiego reżimu i to w czasie, gdy za chwilę cały front może się załamać – „Zachód zakochał się w sukcesie Ukrainy, zaczął wysyłać jej coraz bardziej zaawansowaną broń i nakładać na Rosję kolejne sankcje.” Sukcesie??? A jako przykład tego sukcesu podaje fakt wycofania się rosyjskich wojsk z terenów na północ od Kijowa, nie wspominając, ze był to akt dobrej woli Rosji na mocy zobowiązan w czasie pokojowych rozmów w Stambule, które Zachód storpedował zmuszając Ukrainę do prowadzenia tej katastrofalnej dla niej wojny.
To tego typu bzdury, jak na początku wojny, gdy wszystkie zachodnie media, w tym te polskie małpujące te zachodnie i przedrukowujące wieści z reżimowych mediów ukraińskich, choćby o słynnej „wyspie węży”. Wyspy, na której stacjonujący tam Ukraińcy w niewybrednych słowach, rzekomo mieli odpowiedzieć kapitanowi rosyjskiego okrętu, który wezwał ich do poddania się – „idi na chuj”. Mieli oni rzekomo bohatersko zginąć w obronie wyspy. Ten dziennikarz pewnie nawet nie zauważył, że „bohaterscy” obrońcy, którzy w obronie wyspy zginęli,… wszyscy niebawem powrócili cali i zdrowi z rosyjskiej niewoli. Wrócili, bo w odpowiednim momencie po prostu się poddali zamiast ginąć za klauna. On nadal wieści z ukraińskiego frontu czerpie wyłącznie z propagandy ukraińskiego reżimu.
A może jednak zwycięży realizm?
Jest taka nadzieja, że realizm w końcu weźmie górę nad podżegaczami wojennymi. Nie dobra wola Trumpa, dla którego Ukraińcy tez nic nie znaczą, ale ocena realiów wojennych i politycznych.
Trump, przy wszystkich swoich wadach, na pewno wie jedno – nie tylko ukraiński reżim tę wojnę już przegrał, ale przegrało ją całe „wszechmocne” NATO, które okazało się nie takie znów silne. Wie też, czego nie wie ten i inni propagandyści, że w nadchodzących negocjacjach to Rosja będzie dyktować warunki porozumienia pokojowego. Warunki, których główne punkty, uważane przez Rosje za egzystencjonalne, są powszechnie znane i nie zmeinne. Demilitaryzacja i denazyfikacja Ukrainy (tego co z niej jeszcze po wojnie zostanie) i zakończenie raz na zawsze jakichkolwiek aspiracji ukraińskiego reżimu do członkostwa w NATO.
Zawsze tak przecież jest, że warunki dyktuje ten co wojnę wygrał, lub przynajmniej ją wygrywa. Na nic zdadzą się jęki takich „dziennikarzy”. Pokój jest na wyciągnięcie ręki. Sporo zależy rzeczywiście od Trumpa i jego trzeźwej oceny sytuacji. Czy kontynuować wojnę, na którą go nie stać, czy jednak zawrzeć trwały pokój? 70% Ukraińców, przeciwnie do woli kijowskiego reżimu, chce natychmiastowego pokoju i końca tej wojny, którą toczą z Rosją i w niej giną w interesie zachodnich korporacji i oligarchów. Na szczęście nic nie zależy już od takich propagandzistów jak ci z OKO.press czy Onetu, niezależnie od tego jakie bzdury by jeszcze napisali. Co oczywiście nie znaczy, ze pokój jest pewien, a Ukraińców przestaną wysyłać na śmierć.
Jest na to szansa, ale zależy to od tego, co pokaże jako bardziej zyskowne, kalkulacja ekonomiczna Trumpa. On tej wojny nie zakończy, ale może wpłynąć na to, że morderczy ukraiński reżim nie będzie jej już w stanie kontynuować.
- Podziel się