Amerykańska masa upadłościowa

  • Home
  • Amerykańska masa upadłościowa

Amerykańska masa upadłościowa

Stany Zjednoczone od lat stoją na granicy bankructwa. Zadłużenie USA bije kolejne rekordy

Równia pochyła

Dług USA przekroczył 34 bilionów dolarów. To ponad trzykrotnie więcej niż dług Ameryki w 2009 roku, kiedy wynosił on 10,6 biliona. W ciągu ostatnich dwóch lat zadłużenie wzrosło o 4 biliony, a ostatni bilion przypadł w ciągu ostatnich trzech miesięcy. Zaczyna to wyglądać na wzrost o charakterze wykładniczym, którego nic już nie może powstrzymać. Poziom zadłużenia w stosunku do PKB jest już w USA wyższy niż był w Grecji, gdy tę ogłoszono niemal upadła i zmuszono Europie do cięć socjalnych, wyprzedaży dóbr narodowych i bezprecedensowej skali prywatyzacji. To jest jednak Ameryka i Ameryce wolno więcej? Za wielka by upaść? Ale i tak bez zbytnich uproszczeń przypomina to sytuację Republiki Weimarskiej w latach dwudziestych XX wieku. Tę dramatyczną sytuację widać najlepiej, gdy przyjrzeć się szybującym coraz bardziej pionowo w górę, kosztom obsługi zadłużenia.

wykres

Stale podnoszony limit zadłużenia amerykańskiego budżetu, zmienia się też z coraz większą częstotliwością. Niedługo amerykański Kongres limit ten będzie musiał podnosić co miesiąc. Każda sesja w Kongresie zaczynać się będzie od podniesienia tego limitu? Trump nawet wspominał, że chciałby doprowadzić w ogóle do jego zniesienia i drukować dolary bez ograniczeń i liczyć na to, że nie odbije się to na ich wartości nie jest jednak zbyt mądre.

Potrzebne są nowe wojny, ale imperium nie ma pieniędzy

Ameryka jak kania dżdżu potrzebuje nowych wojen, by jakoś przezwyciężyć. Problem w tym, że na te wojny ją nie stać. Dlatego wielcy tego świata, skupieni choćby w Światowym Forum Ekonomicznym próbują rozbić światową gospodarkę, poprzez lockdowny, Wielki Reset, i wielowymiarowe kryzysy jak postępujący kryzys kosztów życia i sztucznie stwarzane jak kryzys klimatyczny. Oni, ci którzy tak naprawdę rządzą światem dawno sobie już zdali sprawę, że kapitalizm nie rozwiąże żadnego z tych problemów, a zdominowana przez USA część światowej gospodarki za chwile nie będzie w stanie już funkcjonować.

Do tej pory Stany Zjednoczone mogły jedynie drukować pieniądze i obligacje rządowe, a reszta świata spłacała dług. Ten czas już prawie się skończył. Najwięksi nabywcy amerykańskich obligacji skarbowych, jak Chiny, przestali je kupować .

USA nie mogą sobie pozwolić na dalszą wojnę na Ukrainie i wspieranie ludobójstwa Izraela. Co jest dobrą wiadomością dla zwykłych Ukraińców i Palestyńczyków. Dlatego chcą, aby Unia Europejska, a przede wszystkim kraje takie jak Polska zapłaciły jak najwięcej za katastrofę na Ukrainie. I mają w tym rację. Wiedzą, że w Polsce są najgłupsi i najbardziej służalczy politycy na świecie.

Krótki czas igrzysk

W przeprowadzonym w tych dniach badaniu opinii publicznej, na temat największych osiągnięć administracji Bidena, żaden, podkreślam żaden respondent nie potrafił wskazać nawet jednego osiągnięcia.

Teraz Trump, obejmując tę masę upadłościową po Bidenie, szykuje Amerykanom coś w rodzaju igrzysk. Mówi się o 200 rozporządzeniach, które ma wprowadzić w życie zaraz po objęciu stanowiska. Zacząć ma natychmiast od polowania na nielegalnych imigrantów. Jakieś Einsatzguppen, będą po całych Stanach Zjednoczonych wyłapywać w siatkę imigrantów i wywozić ich za granice państwa. ma to być jak mówi sam Trump, operacja „szok i przerażenie”, ale tym razem nie w Iraku, ale na własnym podwórku. Rozpoczną się negocjacje z Rosją i inne, mniej lub bardziej siłowe „negocjacje” z Panamą, Kanadą, Grenlandią czy Meksykiem. Wielu analityków określa te dążenia jako wznowienie czegoś na kształt doktryny prezydenta Monroe 2.0. Być może zmodyfikowanej, bo nie jest jasne jak będzie dalej z obecnością amerykańską w Europie i na innych kontynentach, gdzie imperium utrzymuje 800 baz wojskowych. Tym będą w pierwszych miesiącach żyć Amerykanie.

Każde igrzyska jednak kiedyś się kończą i problemy z katastrofalnym zadłużeniem powrócą. Rok 2024 był rokiem BRICS 10 pod rosyjską prezydencją i nie ma wątpliwości, że to właśnie ta grupa pokaże Amerykanom karty. Dedolaryzacja przyśpieszy, a przejście na handel walutami lokalnymi nastąpi bardzo szybko, co amerykańskie problemy tylko spotęguje. Dolar amerykański to śmieci ukryte za wielkością przeszłości. Pozycję tej waluty można utrzymać tylko siłą, ale tej siły brak i koło niemożliwości się zamyka. Wydaje się, że Ameryka nie ma innych opcji niż wojny, na które ją nie stać, by ratować dolara i uciec do przodu przed totalnym bankructwem.

Dla nas, jeśli Europa nie wybije się na suwerenność, oznacza to 5% z naszego budżetu, jako haracz dla amerykańskiej gospodarki, którą mamy pompować przez zakupy amerykańskiej broni czy zwiększenie zakupów drogiego amerykańskiego gazu. Kosztem naszego życia i naszej przyszłości.

Są jednak pewne nadzieje, że Europa zaczyna trzeźwieć i powoli wymienia, a przynajmniej próbuje wymienić sprzedajne elity, które ciągną nas w amerykańską przepaść.

  • Podziel się

Jarosław Augustyniak

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *