Izrael szykuje się do wojny z Turcją

  • Home
  • Izrael szykuje się do wojny z Turcją

Izrael szykuje się do wojny z Turcją

Okazuje się, że to nie Iran jest postrzegany jako największe zagrożenie dla Izraela, ale Turcja.

Jest wiadome, że po wtargnięciu obu państw do Syrii, powstaje problem, ponieważ oba reprezentują całkiem rozbieżne interesy w tym kraju i wcześniej czy później mogą sobie skoczyć do gardeł.

Albo Wielki Izrael albo Wielka Turcja… a w tle jeszcze Wielki Kalifat

 Jeden pan, Recep Erdogan, marzy by odbudować Imperium Osmańskie, którym będzie rządził już nie jako prezydent, ale zapewne sułtan. Drugi pan, Benjamin Netanjahu, premier Izraela poszukiwany listem gończym ludobójca, marzy o budowie Wielkiego Izraela. Problem z tymi tymi snami o potędze jest taki, że ambicje jednego stoją na drodze drugiego. Netanjahu chciałby odbudować Świątynie Jerozolimską i zbudować swój Wielki Izrael na terenach na których ma powstać Wielka Turcja Erdogana. A przypominam, że w skład Imperium Osmańskiego wchodziła cała Palestyna, dziś nazywana Izraelem.  Okolicznych Arabów, łącznie nawet z Arabią Saudyjską, której cały pas wybrzeża Morza Czerwonego miałby wejść w skład państwa nowego mesjasza, arcykapłana czy innego proroka, nikt o zdanie nie pyta. Nie pytają też o zdanie demokratycznych syryjskich terrorystów, którzy również w tych samych granicach chcieliby zbudować Wielki Kalifat.

Wojna izraelsko-turecka za progiem

Jak donosi „The New Arab  Komisja powołana przez izraelski rząd stwierdziła, że ​​Izraele musi przygotować się na potencjalną wojnę z Turcją, ostrzegając, że widoczne ambicje tej ostatniej, by przywrócić jej wpływy z czasów osmańskich, zaogniają napięcia w regionie.

Jak podają z kolei izraelskie media Komisja Nagela opublikowała w ubiegłym tygodniu raport szczegółowo opisujący budżet obronny i strategię bezpieczeństwa syjonistycznego państwa, budząc obawy co do ambicji Turcji i możliwych przyszłych napięć w jej stosunkach z Izraelem.  

Komisja przewiduje, że napięcia mogą przerodzić się w konflikt i podkreśliła ryzyko przyłączenia się frakcji syryjskich do Turcji i stworzenia dalszych zagrożeń dla „bezpieczeństwa” Izraela.

Zagrożenie ze strony Syrii może przerodzić się w coś jeszcze bardziej niebezpiecznego niż zagrożenie ze strony Iranu” – stwierdza w raport, dodając, że siły wspierane przez Turcję mogą działać jako zastępcy tejże. Dokładnie tak jak Zachód rękami Ukraińców toczy wojnę z Rosją, rękami wczorajszych terrorystów, a dzisiejszych syryjskich demokratów, Turcja, która od lat ich sponsoruje, będzie toczyć wojnę zastępczą z Izraelem.

Polityka Erdogana w Syrii przybliża Turcję i Izrael do konfrontacji. W związku z antyizraelską postawą Erdogana (od czasu czystek etnicznych jakie Izrael robi w Gazie, i werbalnym potępieniu zbrodni Izraela, stosunki między tymi państwami praktycznie zostały zamrożone) i rywalizującymi interesami w Syrii, eksperci ostrzegają przed potencjalną bezprecedensową konfrontacją w obliczu utrzymującej się niestabilności regionalnej.

Spór o Kurdów

Zniszczenie kurdyjskich niepodległościowych organizacji, przez Turcję nazywanych terrorystycznymi, to dla Erdogana priorytet. Tu też Turcja jest w konflikcie, bo Kurdów instrumentalnie wspiera i wykorzystuje zarówno USA jak i Izrael.

Turecki minister spraw zagranicznych Hakan Fidan, na konferencji prasowej w Stambule powiedział, że „Widoczny jest koniec drogi dla organizacji separatystycznej i jej powiązań z Syrią. Oczyszczenie Syrii z terrorystów do 2025 roku jest jednym z głównych priorytetów Turcji” – powiedział odnosząc się do kurdyjskich PKK i YPG.

W Izraelu nasilają się dyskusje na temat podziału Syrii na regiony (kantony) w celu ochrony bezpieczeństwa i praw wszystkich syryjskich grup etnicznych. Minister Cohen zasugerował, aby propozycja ta została rozpatrzona podczas proponowanej konferencji.

Koresponduje to w bardzo dużej mierze ze strategią kurdyjskiego YPG dotyczącą tzw. regionów autonomicznych w Syrii. Jest jednak na kursie kolizyjnym z interesami Turcji i sułtańskimi ambicjami Erdogana.

Jak w razie konfliktu zachowa się Ameryka Trumpa?

W przypadku gorącego konfliktu między tymi państwami, problem będzie miał sam Trump. Wsparciu Żydów w dużej mierze zawdzięcza swoją reelekcję, a amerykański Kneset w ewentualnym konflikcie poprze raczej Izrael. Z kolei Turcja to przecież członek NATO. Jakiekolwiek wsparcie w konflikcie dla jej przeciwnika, mogłoby spowodować opuszczenie przez Turcję Paktu Północnoatlantyckiego.

Czy Trump będzie potrafił znaleźć dla swoich sojuszników jakieś, nomen omen, „salomonowe” wyjście?

  • Podziel się

Jarosław Augustyniak

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *