Wojna gospodarcza z Chinami zaostrza się

  • Home
  • Wojna gospodarcza z Chinami zaostrza się

Wojna gospodarcza z Chinami zaostrza się

Stany Zjednoczone wprowadzają sankcje na kolejne chińskie firmy. Wolny handel umiera, a sprzeczności interesów się zaostrzają.

Amerykanie nie dają rady konkurować z innymi. Odpowiedzią Ameryki, na własne ograniczenia i słabość amerykańskiej gospodarki, są sankcje i protekcjonizm. A będzie gorzej, bo te decyzje wymierzone w Chiny zapadają jeszcze zanim Trump przejął władzę. Świat spodziewa się przecież, że ta polityka po 20 stycznia jeszcze bardziej się pogłębi i zaostrzy.

Pod płaszczykiem „bezpieczeństwa narodowego”

Departament Obrony USA opublikował kilka dni temu listę tak zwanych „chińskich firm wojskowych” – listę firm, które według niego współpracują z chińską armią. A z kim mają współpracować? Z armią amerykańską?

Media szybko zauważyły, że na liście znalazł się nawet Tencent Holdings, co wywołało zdziwienie i panikę na rynkach zagranicznych. Z perspektywy zewnętrznej Tencent jest znany przede wszystkim jako aplikacja społecznościowa WeChat i gra Honor of Kings. Firma nie ma żadnego związku z rzekomymi twierdzeniami Pentagonu o „współpracy z chińską armią”.

We wtorek wieczorem Tencent Holdings odpowiedział, że zamierza wszcząć proces ponownego rozpatrzenia w celu naprawienia tego „błędu”. Nazwanie tego błędem to oczywiście specyfika języka chińskiej dyplomacji, bo w rzeczywistości mamy do czynienia z celowymi wrogimi działaniami amerykańskiego imperium.  Oprócz Tencent do „czarnej listy” dodano także inne chińskie firmy, w tym CATL, China Commercial Aircraft Corporation, China COSCO Shipping Corporation, CXMT itp. Dzięki tej aktualizacji „czarna lista” Pentagonu obejmuje obecnie 134 firmy i nie przypadkiem są to prawie wszystkie z największych chińskich przedsiębiorstw technologicznych. Każdy, uważny obserwator amerykańskiej polityki, z łatwością rozpozna to jako słabo zamaskowaną próbę Stanów Zjednoczonych zdławienia wiodących chińskich firm technologicznych pod niezdarną wymówką tak zwanego „bezpieczeństwa narodowego”.

Arbitralna „czarna lista” chińskich firm

W zasadzie USA robi to kiedy chce i wobec kogo chce. Wprowadza i znosi sankcje bez madatu jakiejkolwiek organizacji międzynarodowej…. Przypominam – to „świat oparty na zasadach”. Chyba nie ma kraju na świecie, zwłaszcza z Globalnego Południa, na który teraz czy w przeszłości USA nie nałożyły jakiś nielegalnych sankcji. Bywało, że nakładały sankcje także na firmy z sojuszniczych krajów. By wspomnieć tylko sankcje na firmy zaangażowane w budowę gazociągów Nord Stream, który zagrażał interesom amerykańskiego sektora gazowego, czy też wręcz uniemożliwiał jego rozwój. USA zawsze, gdy nie są w stanie stanąć do uczciwej konkurencji odwołują się do przemocy, także i militarnej. I to wcale nie w ostateczności. Wywołać kolejną wojnę to dla nich jak splunąć.

Chińskie firmy są dodawane lub usuwane do tej listy w oparciu o niewiele więcej niż spekulacyjne kaprysy polityków, przy czym najczęściej używanymi słowami są takie określenia, jak „prawdopodobnie” i „zainteresowany”. Wiele firm, w tym Xiaomi, DJI, Hesai i Advanced Micro-Fabrication Equipment Inc China (AMEC), podjęło kroki prawne w celu ochrony swoich uzasadnionych praw. Niektórzy złożyli skargi lub pozwy przeciwko Pentagonowi do Światowej Organizacji Handlu. Jednak ta będąca w dużej mierze pod ogromnym wpływem amerykańskim instytucja, traci coraz bardziej swoje wpływy. Obowiązuje zasada nomen omen „wolnej amerykanki”.  W tym roku na liście pozostają DJI i Hesai. Pentagon usunął sześć innych chińskich firm bez żadnych wyjaśnień, nie zważając na straty, jakie te chińskie firmy poniosły w tym okresie. Żadnych odszkodowań nie będzie.

Po co komu jeszcze WTO?

Wolny handel to jedno, ale „świat oparty na zasadach”, a nie prawie międzynarodowym, to drugie. W świecie opartym o zasady amerykańskiego hegemona, zasady te służą wyłącznie temu hegemonowi. Czasem tylko, ale tylko jeśli jest to korzystne dla interesów hegemona, potrafi się on nawet odwołać do prawa międzynarodowego.

W pozwach złożonych przez chińskie firmy znajdujące się wcześniej na czarnej liście Pentagonu można w tej chwili znaleźć wiele szczegółów. Na przykład spółka AMEC znalazła się w wykazie tylko dlatego, że otrzymała nagrodę za produkcję od chińskiego Ministerstwa Przemysłu i Technologii Informacyjnych. Tymczasem DJI ujawniło, że Pentagon początkowo odmówił podjęcia dialogu z firmą, ale później przedstawił raport pełen kłamstw i błędów, w którym nie dokonano nawet rozróżnienia między dronami konsumenckimi zasilanymi akumulatorami, a dronami wojskowymi napędzanymi benzyną lub olejem napędowym. To pokazuje, że tak zwana „lista” Pentagonu to nic innego jak „lista konkurentów do odstrzału”. Analityk, Stansberry Research, trafił w sedno: „Okazuje się, że jeśli jesteś innowacyjnym chińskim przedsiębiorstwem zarabiającym pieniądze, prawdopodobnie zostaniesz uznany za zagrożenie dla USA z powodu bezpieczeństwa narodowego”.

Podwójne amerykańskie standardy

Sam pomysł Pentagonu tworzący tę listę pod pretekstem „zaangażowania wojskowego” uosabia hegemoniczny sposób myślenia imperium, którego celem jest uniemożliwienie osiągnięć technologicznych wspierania rozwoju chińskiej obronności narodowej – pisze chiński Global Times.

To pokazuje rażące podwójne standardy. Trudno sobie wyobrazić postęp modernizacji obronności kraju bez polegania na zaawansowanej technologii. W rzeczywistości wiele amerykańskich firm z branży zaawansowanych technologii też utrzymuje bliskie powiązania z Pentagonem. Na przykład, Microsoft podpisał kiedyś kontrakt z Pentagonem na przetwarzanie w chmurze o wartości 10 miliardów dolarów, a Pentagon nawet przejął wiceprezesa Apple, Douga Becka, mianując go dyrektorem jednostki ds. innowacji w sektorze obronnym. Powiązania Pentagonu z Doliną Krzemową są wręcz oczywiste. Dlatego istotą tak zwanej „czarnej listy” Pentagonu jest niesprawiedliwa „klauzula zastraszania” mająca na celu powstrzymanie rozwoju Chin czy jakiegokolwiek innego dobrze się rozwijającego kraju.

Huo Jianguo, wiceprzewodniczący Chińskiego Towarzystwa Studiów Światowej Organizacji Handlu w Pekinie powiedział, że „Biden przed odejściem ze stanowiska w dalszym ciągu nakłada sankcje na chińskie firmy, częściowo po to, aby uniknąć przyznania się do niepowodzeń w zakresie środków ograniczających wprowadzanych przez jego administrację na przestrzeni lat”.. a częściowo dlatego, że Trump jak każdy prezydent USA, choć w trakcie kadencji poprzednika ostro go krytykował, gdy obejmuje urząd prowadzi dalej tę samą politykę. Bo w tzw. demokracjach zmieniać możemy polityków, ale przecież nie politykę.

Kilka lat temu oglądałem klip wideo z budowy ogromnego chińskiego szpitala. W jakimś regionie Chin, rządząca Partia Komunistyczna postanowiła, że ludziom jest potrzebny szpital. Zapadłą odpowiednia decyzja. Potem w przyśpieszonym tempie pokazano na filmie jak szybko trwała ta budowa. Po dwóch tygodniach budowy, szpital już wyposażono i zaczęto przyjmować pacjentów. Czy zdegenerowana i upadająca cywilizacja zachodnia może ucziwie konkurować z pełną sił witalnych i doskonale zorganizowaną gospodarką Chin? Wątpię.

  • Podziel się

Jarosław Augustyniak

One thought on “Wojna gospodarcza z Chinami zaostrza się

  • Dobry artykul. Stara jak swiat polityka mksymalnego wyniszczenia droga. To SAMO zrobili z naszymi zakladami poprzez zadluzenie. Dla USA nie ma zreszta sojusznikow tylko niewolnicy. Niestety nie ma nikogo kto by w Europie byl dosc silny by ich wygnac. Francja de Gaullea umarla.

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *