Przyszłość polskiej wsi

  • Home
  • Przyszłość polskiej wsi

Przyszłość polskiej wsi

Obraz polskiej wsi w porównaniu z tym jak wyglądał 100 lat temu, a dzisiaj bardzo się zmienił. Życie dawniej na wsi było bardzo ciężkie. Praca w polu była wyczerpująca, żywność produkowano dla siebie samodzielnie, mieszkańcy wsi byli ubogo ubrani, często nie mieli nawet butów. Należy jednak podkreślić, że ludzie żyli bliżej siebie. Spędzano ze sobą więcej czasu, pomagano sobie w sąsiedztwie a w wolnym czasie organizowano lokalne potańcówki. Budownictwo także się zmieniło. 100 lat temu głównym materiałem budowlanym było drewno, część domów stawiano również z gliny. Obecnie stosuje się takie same materiały budowlane jak w mieście. Domy są murowane, kryte dachówką lub blachodachówką. Kiedyś nie było wody bieżącej, kanalizacji, ani elektryczności. Dzisiaj żadne domostwo nie ma z tym problemu.

Rolnictwo sto lat temu a teraz

Według Drugiego Powszechnego Spisu Ludności z 1931 roku prawie trzy czwarte ludności żyło na wsi (72,8 procent) i tylko 27,2 procent ludzi mieszkało w miastach. Obecna sytuacja spowodowała, że coraz więcej ludzi przeprowadza się do miast, albo wyjeżdża za granicę, szukając pracy.

Praca w rolnictwie tzw. ludności samodzielnej w 1921 roku była źródłem utrzymania dla około 85 procent. W 1923 roku żyto było o 35 procent tańsze niż pszenica. W tym okresie rolnik chcący kupić krowę musiał sprzedać 1,4 ton żyta. Obecnie musi sprzedać aż 5,5 ton żyta, aby zakupić jedną dojną krowę. Stawiano na uprawę ziemniaków. Wówczas sadzono je na obszarze 2,2 mln hektarach. Stanowiło to 12 procent gruntów ornych. Aktualnie uprawa powierzchni ziemniaków stanowi jedynie 321 tys. hektarów, czyli tylko 2,5 procent ha gruntów rolnych w całej Polsce.

W 1921 roku pogłowie koni sięgało 3,2 mln sztuk. Było więc 17 razy większe niż dziś. Także owiec było więcej – 2,18 mln sztuk a jedyne 260 tys. obecnie. Podobnie jest z bydłem. W dawnych czasach hodowano o połowę mniej świń.

Kształtowanie się roli leśnictwa

Zmienia się także rola lasów. Dawniej dostarczał on głównie materiał budowlany i zwierzynę łowną. Tymczasem rola lasów zmienia się i idzie w kierunku turystyki i rekreacji. Pod uwagę brana jest obecnie bioróżnorodność. Jest ostoją wielu gatunków zwierząt, które są pod ochroną. Lasy oczywiście nadal spełniają funkcję gospodarczą, jednak zmierza ona współcześnie w różnych kierunkach.

Zamiast orać w polu – farmy fotowoltaiczne i wiatrakowe

Od paru lat zaobserwować można, że nie tylko mniej krów widać na polach, ale jest też coraz więcej paneli fotowoltaicznych i wiatraków. Nie ma się co dziwić, że niejeden rolnik decyduje się na dzierżawę swoich ziem pod farmę fotowoltaiczną. Cena takiej dzierżawy z roku na rok rośnie. Podczas gdy w 2020 roku otrzymywało się około 7 000 zł za hektar rocznie, w 2021 roku cena dzierżawy wynosiła już 10 000-12 000 zł za hektar rocznie. W 2022 roku wzrosła do około 15 000 zł za hektar, w 2023 roku wynosiła ona już około 16 000 zł za hektar a w 2024 roku osiągnęła rekordową cenę w wysokości 22 000 zł za rok.

Cena dzierżawy za hektar pod turbiny wiatrakowe wynosi w 2024 roku nawet blisko 150 tys. zł rocznie. Skorzystać na tym mogą zarówno samorządy, jak i prywatni właściciele gruntów. Liczba instalacji wiatrowych w Polsce rośnie. Obecnie funkcjonuje już 1400 instalacji wiatrowych przyłączonych do sieci elektroenergetycznej.

Należy jednak zauważyć, że w związku z opłacalnością dzierżawy ziem pod farmy fotowoltaiczne i wiatrakowe i jednocześnie malejącą opłacalnością uprawiania ziem rolnych, rolnicy będą się coraz częściej zgłaszać do firm, które będą dzierżawić ich ziemie pod swoje instalacje. Do tego dochodzą różne ograniczenia i nakazy norm nałożonych przez Unię Europejską, które zniechęcają rolników do pracy w polu, chociaż ta praca stała się lżejsza, ponieważ maszyny rolne ułatwiają życie rolnikom. Do czego to jednak doprowadzi nasz kraj w dłuższej perspektywie? Rolnictwo to niezależność każdego kraju. To rolnicy zapewniają bezpieczeństwo żywnościowe, gwarantują handel i zyski z eksportu. Gdy tego jednak zabraknie, bądź będziemy mieli tak duże deficyty ziem, które są uprawiane, staniemy się zależni od innych krajów – od ich cen, dostaw, ich norm i dalszych planów. Wtedy staniemy się niewolnikami, zależni od decyzji obcych krajów, obcych przedsiębiorców i polityków.

  • Podziel się

Natasza El Mejri

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *