Dlaczego Polacy nie chcą mieć dzieci?

  • Home
  • Dlaczego Polacy nie chcą mieć dzieci?

Dlaczego Polacy nie chcą mieć dzieci?

Problem dzietności w Polsce staje się problemem egzystencjalnym. Nie pomogło w zwiększeniu dzietności 500+ (mówiąc dokładnie to pomogło na bardzo krótki czas), nie pomaga i 800+. Czas się zastanowić, dlaczego Polki nie chcą rodzić dzieci w „wolnej” Polsce.

Demograficzna katastrofa

Od dłuższego czasu znajdujemy się w niechlubnej czołówce krajów UE z najniższym współczynnikiem dzietności, który nie zapewnia już nam prostej zastępowalności pokoleń. Nas po prostu ubywa, wymieramy jak dinozaury i dzieje się to coraz szybciej. W roku 2024 osiągnęliśmy w końcu palme pierwszeństwa i najgorszy wynik w Europie. Tak źle nie było jeszcze nigdy. Wyprzedziliśmy właśnie Hiszpanię i jesteśmy najgorsi na całym kontynencie. Wskaźnik dzietności w 2024 r. w Polsce wyniesie 1,12. Jeszcze w latach 80., w czasach tej „strasznej” komuny ten sam wskaźnik przekraczał 2.

Przyrost naturalny (różnica między liczbą urodzeń żywych i liczbą zgonów) był ujemny i wyniósł -77 700. Znacznie wyprzedzają nas wszyscy nasi sąsiedzi. Także Niemcy. W Niemczech, gdzie ten wskaźnik wynosi 1,46. Chociaż dzietność Niemczech to trochę bardziej skomplikowana sprawa, bo jak podają statystyki, wśród urodzonych dzieci płci męskiej w ubiegłym roku w tym kraju, najczęściej nadawanym im imieniem był … Mohamad. Ten problem może pojawić się także i u nas, gdy okaże się, ze najczęściej nadawanym imieniem w naszym kraju, jest … Mykoła? A może nawet Stepan, na cześć pewnego zbrodniarza zza naszej południowo-wschodniej granicy?

Wyże i niże demograficzne

Choć nigdy nie było tak źle jak obecnie, to biorąc pod uwagę okres od zakończenia wojny, od 1945 roku, wysokość dzietności polskich kobiet ulegała mianom. W latach bezpośrednio po wojnie, gdy było naprawdę ciężko, kraj zrujnowany, przemysł zniszczony, gdy nawet nie było, gdzie tych rodzin zakładać, współczynnik dzietności przekraczał znacznie 3 dzieci na jedną kobietę, zbliżając się do 4.

Dlaczego się tak działo? Dlaczego też podobnie mieliśmy do czynienia z wyżem demograficznym w okresie stanu wojennego, gdy wydawało się, że to też czasy nie sprzyjające prokreacji? Może właśnie dlatego, że po zakończeniu tej strasznej wojny, rewolucyjnych przemianach jakie dokonywały się w naszym zacofanym kraju, ludzie patrzyli w przyszłość z optymizmem i nadzieją na lepsze jutro? Czemu tej nadziei zabrakło po 1989 roku, gdy to rzekomo zrzuciliśmy jarzmo dyktatury i czekała nas świetlana przyszłość w tzw. „demokratycznej” Polsce?

Oczywiście przyczyn spadku dzietności, zwłaszcza w tzw. „pierwszym świecie” jest więcej. W Polsce trudno założyć rodzinę, bo gdzie ona zamieszka, skoro młodzi ludzie nie mają żadnych szans na posiadanie mieszkania. Do tego dochodzą zmiany kulturowe, emancypacja kobiet, zmiana priorytetów życiowych, promocja bezdzietności. Ściśle jest to też skorelowane z poziomem bezrobocia. Ludzie bojący się o swoją pracę nie decydują się na dzieci. Także promocja lgbt ma tu swoje „zasługi”, bo przecież im więcej lgbt tym mniej dzieci, bo te się w takich związkach raczej nie rodzą. Co obiektywnie służy depopulacji.

Zrobiłem na ten temat też sondę i pytałem ludzi – dlaczego nie chcą mieć dzieci?

 

  • Podziel się

Jarosław Augustyniak

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *