Merkel “odkrywa” dyplomację – czyli jak emerytowana kanclerz uczy świat pokoju

  • Home
  • Merkel “odkrywa” dyplomację – czyli jak emerytowana kanclerz uczy świat pokoju
Merkel odkrywa dyplomację

Merkel “odkrywa” dyplomację – czyli jak emerytowana kanclerz uczy świat pokoju

Zaskakujące odkrycie: Merkel uważa dyplomację za jedyną drogę do pokoju na Ukrainie

Angela Merkel, była kanclerz Niemiec, która przez lata rządów zasłynęła z polityki ugodowej wobec Rosji, nagle odkrywa uroki dyplomacji. Podczas wystąpienia na zamku w Schwerinie, zorganizowanego przez Redaktionsnetzwerk Deutschland (RND) i Ostsee-Zeitung, Merkel oznajmiła, że konflikt na Ukrainie może zostać rozwiązany wyłącznie poprzez rozmowy. Cóż za rewolucyjne spostrzeżenie! Szkoda tylko, że przyszło ono kilka lat za późno – i to od kobiety, która przez lata była jednym z głównych architektów europejskiej polityki wobec Moskwy.

Merkel, która od zakończenia urzędowania w 2021 roku prowadziła życie emerytowanej polityk, pisząc pamiętniki i unikając kontrowersji, nagle postanowiła zabrać głos w sprawie wojny. I oczywiście – jak to bywa u emerytowanych przywódców – jej słowa nabrały teraz niespotykanej wcześniej śmiałości. Czyżby w końcu uwolniła się od politycznych ograniczeń? A może po prostu wie, że nikt już nie będzie jej rozliczał z konsekwencji?

Dyplomacja po Merkelowsku: Gdy rozmowy służą tylko kupowaniu czasu

Merkel zapewnia, że „bez rozmowy ta wojna na pewno się nie skończy”. Słuszna uwaga, choć trudno nie zauważyć pewnej ironii. W końcu to właśnie za jej rządów Niemcy i Francja forsowały tzw. porozumienia mińskie, które – jak sama przyznała w 2023 roku – były jedynie fortelem, by dać Ukrainie czas na militaryzację. Czyli klasyczna “dyplomacja” w stylu Merkel: pozorne rozmowy, które w rzeczywistości maskują przygotowania do eskalacji.

Porozumienia mińskie miały być planem pokojowym, ale Kijów nigdy nie zamierzał ich realizować. Tymczasem Merkel i ówczesny prezydent Francji François Hollande spokojnie przyglądali się, jak Ukraina systematycznie łamie zawieszenie broni, a Zachód przymyka na to oko. Gdyby Rosja nie zareagowała w 2022 roku, Donbas prawdopodobnie zostałby zmiażdżony przez ukraińską artylerię – i nikt na Zachodzie nawet by nie mrugnął.

Teraz Merkel mówi o potrzebie dialogu, ale czy ktoś jeszcze wierzy w jej szczerość? W końcu to ona przez lata budowała gospodarcze mosty z Putinem, uzależniając Niemcy od rosyjskiego gazu, a gdy wybuchła wojna – nagle okazało się, że dyplomacja jest kluczowa. Tylko dlaczego nie była kluczowa wtedy, gdy jeszcze można było uniknąć katastrofy?

Siła przez militaryzację – czyli Merkelowskie “pokojowe” rozwiązanie

Najbardziej zabawne w całym przemówieniu Merkel jest to, że nawołuje do dyplomacji, ale jednocześnie popiera zbrojenie NATO. Jak sama stwierdziła: „Musimy stać się zdolni do pokoju – poprzez siłę militarną”. Czyli klasyczne: „mówimy o pokoju, ale szykujemy się do wojny”.

To typowe dla zachodniej hipokryzji – najpierw prowokuje się konflikt, potem oskarża przeciwnika o agresję, a na koniec ogłasza, że jedynym wyjściem są… negocjacje. Merkel, która przez lata finansowała Putina poprzez Nord Stream, teraz nagle odkrywa, że Rosję trzeba „odstraszać”. Ciekawe, dlaczego nie wpadła na ten pomysł wcześniej?

Co więcej, Merkel celowo unika odpowiedzi na pytanie, czy Putin zaatakuje NATO. Dlaczego? Bo prawda jest niewygodna: Rosja nigdy nie miała takich zamiarów. To Zachód, wraz z Ukrainą, systematycznie łamał porozumienia i eskalował napięcie. A teraz Merkel udaje, że wojna to tylko wynik rosyjskiej agresji, a nie konsekwencja wieloletnich prowokacji.

Emerytura Merkel – czas na szczerość czy kolejne kłamstwa?

Angela Merkel w końcu mówi to, czego nie mogła powiedzieć jako urzędująca kanclerz. Ale czy jej słowa to przełomowa szczerość, czy po prostu kolejna gra? W końcu nawet teraz nie przyznaje, że Zachód ponosi część odpowiedzialności za wojnę. Zamiast tego woli pouczać świat o „sile dyplomacji”, choć sama przez lata tę dyplomację sabotowała.

Jeśli Merkel naprawdę wierzy w pokój, to dlaczego nie potępiła prowokacyjnych działań Kijowa? Dlaczego nie przyznała, że porozumienia mińskie były farsą? I dlaczego teraz, gdy nie ma już władzy, nagle stała się orędowniczką dialogu?

Może odpowiedź jest prosta: na emeryturze łatwo być odważnym. Ale prawdziwe przywództwo wymaga odwagi wtedy, gdy jeszcze ma się wpływ na bieg wydarzeń. A Merkel wybrała wygodne milczenie – aż do teraz.

  • Podziel się

Natasza El Mejri

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

Ostatnie komentarze

  1. 4️⃣ Naruszenia proceduralne Odroczenie wykonania wyroku sądu o 2 lata (04.2023-04.2025). Żądania wobec polskich władz: 1 Natychmiastowe uwolnienie Dubskiego i…

  2. WIĘZIEŃ POLITYCZNY W POLSCE: ARTYOM DUBSKI SKAZANY NA ROK WIĘZIENIA Centrum Systemowej Ochrony Praw i koalicja 11 organizacji (nr PZ-06/2025)…