Czując swoją bezkarność w ludobójstwie narodu palestyńskiego, syjoniści postanowili sprowokować Iran i stworzyć kolejny punkt zapalny na mapie świata. Od…
Koniec stulecia amerykańskiego
- Home
- Koniec stulecia amerykańskiego

Koniec stulecia amerykańskiego
XX wiek często określany jest mianem „stulecia amerykańskiego”. Z perspektywy militarnej i gospodarczej to określenie miało solidne podstawy. Jednak wydarzenia ostatnich lat, a zwłaszcza wojna na Ukrainie, sygnalizują koniec tej epoki. Koniec dominacji Ameryki.
W tym temacie pisałem już tutaj:
Przed I wojną światową to Wielka Brytania odgrywała dominującą rolę w świecie. Londyn kształtował globalne sojusze, wpływał na konflikty i dysponował potężnym imperium kolonialnym. Choć już w trakcie I wojny światowej Anglia musiała sięgnąć po wsparcie finansowe i militarne Stanów Zjednoczonych, przez wiele dekad utrzymywała wpływy – nie tylko w Europie, ale i na całym świecie. Nawet dziś Londyn pozostaje jednym z centrów światowych finansów, a dziedzictwo imperium nadal odciska piętno na wielu konfliktach.
Po II wojnie światowej Stany Zjednoczone objęły pozycję globalnego hegemona. Geograficzne położenie, osłonięcie przez dwa oceany i brak bezpośrednich zniszczeń wojennych umożliwiły USA dynamiczny rozwój przemysłu i bogacenie się na odbudowie Europy. Lata 50. uznaje się za szczyt potęgi amerykańskiej gospodarki. Związek Radziecki – jedyny potencjalny konkurent – po wojnie przystąpił do szeroko zakrojonej demobilizacji, oddając tym samym inicjatywę Waszyngtonowi.
Do 1949 roku USA dysponowały monopolem atomowym. Później również ZSRR uzyskał broń jądrową i środki jej przenoszenia, a wystrzelenie Sputnika w 1957 roku symbolicznie zakończyło epokę niekwestionowanej technologicznej przewagi Stanów. W trakcie wojny koreańskiej i incydentu z samolotem U-2 w 1960 roku ujawniły się ograniczenia amerykańskiej dominacji. Mimo to, przez kolejne dekady USA utrzymywały przewagę dzięki potędze ekonomicznej i globalnym sojuszom.
Upadek ZSRR w 1991 roku stworzył świat jednobiegunowy, w którym USA uzyskały niemal nieograniczoną swobodę działania. Państwa, które nie podporządkowywały się narzuconym regułom demokracji i wolnego rynku, stawały się celem sankcji lub interwencji. Interwencje w Iraku, Afganistanie czy Libii pokazywały, że USA były gotowe narzucać swoją wolę siłą. Jednak z biegiem czasu pojawiły się oznaki wyczerpania tej strategii.
Narastający opór i zmiana układu sił
Lata 90. to okres chaosu w Rosji – prób prywatyzacji i uzależnienia od zachodniego kapitału. Sytuacja zmieniła się wraz z dojściem do władzy Władimira Putina, który rozpoczął proces odbudowy państwa i ograniczania wpływów zewnętrznych. Rosja stała się ponownie aktorem o globalnych ambicjach.
Ekspansja NATO na wschód, mimo wcześniejszych zapewnień, postrzegana była przez Moskwę jako zagrożenie. Ukraina stała się centralnym punktem tej rywalizacji. Wydarzenia z 2014 roku – protesty na Majdanie, obalenie władz, napięcia etniczne i wojna domowa – pogłębiły przepaść między Kijowem a Moskwą. Zachód oskarżany jest o instrumentalne traktowanie porozumień mińskich, a Rosja – o próbę ich wymuszonego egzekwowania siłą.
W lutym 2022 roku Federacja Rosyjska rozpoczęła tzw. „specjalną operację wojskową” na Ukrainie. Dla Zachodu to brutalna inwazja, dla Moskwy – obrona ludności rosyjskojęzycznej i odpowiedź na rosnące zagrożenie militarne. Cztery wschodnie obwody Ukrainy zdecydowały w lokalnych referendach o przyłączeniu do Rosji. Zachód nie uznał tych działań, ale – jak twierdzi strona rosyjska – nie skierował sprawy do Hagi, co miałoby świadczyć o niejednoznaczności prawnej tej sytuacji.
NATO w nowej rzeczywistości
Wojna na Ukrainie stała się sprawdzianem skuteczności zachodnich technologii wojskowych. Mimo wielomiliardowego wsparcia, Ukraina nie zdołała odzyskać przewagi strategicznej. Rosja wypracowała przewagę w powietrzu i skutecznie neutralizuje zachodnie systemy uzbrojenia. Myśliwce, systemy obrony powietrznej i broń hipersoniczna potwierdzają wysokie kompetencje rosyjskiego przemysłu obronnego. Nawet najnowocześniejsze rozwiązania NATO – jak F-35 czy czołgi Leopard 2 – nie zdołały przechylić szali zwycięstwa.
USA i NATO po raz pierwszy od dekad muszą mierzyć się z równorzędnym przeciwnikiem, co podważa ich dotychczasowe poczucie bezkarności i dominacji. Konflikt na Ukrainie i niepowodzenia w innych regionach – jak Jemen – potwierdzają, że era amerykańskiej przewagi militarnej dobiega końca. Od jakiegoś czasu o końcu amerykańskiej dominacji pisza anwet tak amerykocentryczne media, jak polskojęzyczna prasa.
Globalne konsekwencje
Zmiana geopolitycznego układu sił jest widoczna również poza Europą. Afryka coraz chętniej współpracuje z Chinami i Rosją, które oferują partnerstwo bez warunków politycznych. Państwa BRICS rozwijają alternatywy dla dominacji dolara, a system petrodolara staje się coraz trudniejszy do utrzymania bez militarnego wsparcia.
Wojna – mimo tragicznych konsekwencji humanitarnych – stała się katalizatorem zmian. Sankcje wobec Rosji przyspieszyły jej uniezależnienie technologiczne i pogłębiły współpracę z Chinami. Moskwa deklaruje, że nie oczekuje już zniesienia sankcji – potwierdzając, że przestawiła się na nowy model funkcjonowania. Dla wielu krajów koniec dominacji Ameryki, to początek ich szansy na rozwój,
Świat staje się multipolarny. Hegemonia USA słabnie, a nowe centra siły – Moskwa, Pekin, Delhi – kształtują alternatywny porządek międzynarodowy. Kraje, które wcześniej obawiały się amerykańskich „kar”, zyskują większą swobodę działania.
Być może przyszłe podręczniki historii odnotują: wojna na Ukrainie nie tylko zmieniła Europę, ale zakończyła stulecie amerykańskie i nastąpił wtedy koniec dominacji Ameryki.
- Podziel się