Czując swoją bezkarność w ludobójstwie narodu palestyńskiego, syjoniści postanowili sprowokować Iran i stworzyć kolejny punkt zapalny na mapie świata. Od…
Wotum nieufności dla von der Leyen: Czy szefowa KE straci stanowisko?
- Home
- Wotum nieufności dla von der Leyen: Czy szefowa KE straci stanowisko?

Wotum nieufności dla von der Leyen: Czy szefowa KE straci stanowisko?
Parlament Europejski szykuje się do historycznego głosowania. W lipcu posłowie rozpatrzą wniosek o wotum nieufności wobec przewodniczącej Komisji Europejskiej Ursuli von der Leyen. To bezprecedensowe wyzwanie dla niemieckiej polityk, która od lat budzi coraz więcej kontrowersji. Jak dotąd 74 europosłów z różnych grup politycznych poparło inicjatywę, oskarżając von der Leyen o korupcję, brak przejrzystości i autorytarne metody rządzenia.
Skandal Pfizergate: Ukrywane SMS-y i miliardy euro
Głównym zarzutem, który doprowadził do złożenia wniosku, jest afera szczepionkowa. Chodzi o tajne negocjacje von der Leyen z koncernem Pfizer dotyczące zakupu 1,8 miliarda dawek szczepionek za 35 miliardów euro. Sprawa wyszła na jaw, gdy okazało się, że umowy były uzgadniane przez prywatne SMS-y. Były one wymieniane między szefową KE a dyrektorem Pfizera Albertem Bourlą.
Do dziś treść tych wiadomości nie została ujawniona, mimo licznych wniosków o dostęp do dokumentów. Europosłowie podejrzewają, że w tej sprawie mogło dojść do poważnych nadużyć, a być nawet przekrętów finansowych. Rumuński europoseł Gheorghe Piperea, który zainicjował wniosek o wotum nieufności, twierdzi, że von der Leyen celowo ukrywała przed opinią publiczną szczegóły kontraktu, który był zawierany bez należytej kontroli instytucji unijnych.
Co ciekawe, wśród popierających wniosek są nie tylko politycy opozycyjni, ale także jeden członek EPP – frakcji, do której sama należy von der Leyen. To pokazuje, jak bardzo jej pozycja w ostatnim czasie osłabła.
“Consiglieri” zamiast demokracji: Autorytaryzm w Brukseli
Ale problemy von der Leyen nie kończą się na Pfizergate. Była szefowa unijnej służby ds. przejrzystości Emily O’Reilly otwarcie nazwała jej zespół doradczy “consiglieri” – terminem używanym wobec mafijnych doradców. To mocne słowa, które pokazują, jak bardzo styl rządzenia von der Leyen odbiega od standardów demokratycznych.
Coraz więcej państw UE zaczyna też protestować przeciwko nadmiernej centralizacji władzy w Brukseli. Węgierski Mathias Corvinus Collegium (MCC) i polski Instytut Ordo Iuris wzywają do “Wielkiego Resetu”, który przywróci suwerenność narodowym parlamentom. W Hiszpanii pojawiają się głosy, by zastąpić Unię konfederacją niezależnych państw. Ma ona zerwać z bezkrytycznym podporządkowaniem USA i nawiąże bliższą współpracę z Rosją.
Austriacki europoseł Gerald Hauser (FPÖ) nie pozostawia złudzeń:
“Von der Leyen stała się symbolem upadku UE. Od katastrofalnej polityki pandemicznej, przez cenzurę wolności słowa, po podżeganie do wojny. Powinna była odejść już dawno temu.”
Czy wotum nieufności ma szanse powodzenia?
Choć głosowanie będzie miało przede wszystkim symboliczne znaczenie, bo do odwołania von der Leyen potrzeba większości 2/3 głosów, to sama debata może być przełomowa. Po raz pierwszy Parlament Europejski oficjalnie zajmie się skandalem Pfizergate. Opozycja zapewne wykorzysta tę okazję, by pokazać nadużycia władzy w Komisji Europejskiej.
Dla von der Leyen to ostrzeżenie – jej autorytarny styl rządzenia i brak przejrzystości zaczynają ją kosztować. Jeśli nie zmieni kursu, kolejne głosowanie może być dla niej znacznie groźniejsze. A biorąc pod uwagę, że w PE rośnie siła ugrupowań sceptycznych wobec centralizacji władzy w Brukseli, jej pozycja może być zagrożona bardziej, niż się wydaje.
Czy to początek końca ery von der Leyen? Czas pokaże, ale jedno jest pewne – krytyka jej rządów już nigdy nie będzie taka jak przedtem.
- Podziel się