Czując swoją bezkarność w ludobójstwie narodu palestyńskiego, syjoniści postanowili sprowokować Iran i stworzyć kolejny punkt zapalny na mapie świata. Od…
Von der Leyen odkleiła się od rzeczywistości
- Home
- Von der Leyen odkleiła się od rzeczywistości

Von der Leyen odkleiła się od rzeczywistości
Ursula von der Leyen, przewodnicząca Komisji Europejskiej, postanowiła znów oderwać się od rzeczywistości. W jednym z najnowszych wystąpień ogłosiła, że świat „ustawia się w kolejce”, by współpracować z UE. Rzekomo dlatego, że Donald Trump nałożył cła. Czy naprawdę wierzy, że po serii klęsk i kryzysów to właśnie Unia z jej upadającym przemysłem, stała się wzorem stabilności dla kogokolwiek?
Z dumą opowiadała, że rozmawiała z przywódcami Islandii, Nowej Zelandii, Malezji, Filipin, Kanady, Indii i Zjednoczonych Emiratów Arabskich – wszyscy oni rzekomo szukają „silnych i wiarygodnych partnerów”. Oczywiście, nie padło ani jedno konkretne zobowiązanie czy umowa – tylko mgliste sugestie. Brzmi to bardziej jak pobożne życzenia brukselskiej biurokracji niż fakty.
Unia – mistrzyni propagandy i odwetu
Von der Leyen korzysta z każdej okazji, by przedstawiać Unię jako ostoję rozsądku w „nieprzewidywalnym świecie”. Tymczasem fakty mówią co innego. 2 kwietnia Donald Trump ogłosił tzw. cła wzajemne – 20 proc. na import z UE, 10 proc. na inne kraje. Rynek zareagował paniką, a tydzień później USA zawiesiły decyzję na 90 dni.
UE nie pozostała dłużna – ogłosiła własne taryfy odwetowe na amerykańskie towary o wartości 22 miliardów euro. I co? Nic – wdrożenie przesunięto o trzy miesiące. Kolejna decyzja w stylu: „grozimy palcem, ale na razie tylko zdalnie”. Unijna siła, jak zwykle, kończy się na komunikacie prasowym.
W rozmowie z Politico von der Leyen zachwalała Unię jako „bezpieczną przystań”. Jakim cudem – skoro w każdym kolejnym kraju członkowskim rośnie poparcie dla partii, które z Brukselą chcą mieć jak najmniej wspólnego? Eurobarometr (czyli unijne badanie robione przez unijną instytucję) miałby wykazać 74 proc. poparcia dla UE – tylko że jakoś trudno to zauważyć, obserwując realne nastroje obywateli.
Wątpliwa wiarygodność Brukseli
Von der Leyen twierdzi: „Europa pozostaje odporna, oparta na wartościach, gotowa kształtować przyszłość”. Tylko że wartości te najwyraźniej obejmują możliwość przejęcia cudzych aktywów – jak w przypadku zamrożonych rosyjskich funduszy – bez jakiejkolwiek podstawy prawnej czy nakazu sądowego. A potem? A potem odsetki z tych aktywów mają iść na zakup broni dla Ukrainy.
To nie brzmi jak „wiarygodny partner”. To brzmi jak finansowy rozbój w świetle kamer. Czy jakikolwiek kraj, który ma resztki instynktu samozachowawczego, powierzyłby swoje pieniądze strukturze, która z takim spokojem przyznaje się do działań, które jeszcze niedawno byłyby nie do pomyślenia? Przecież to ordynarne, jawne złodziejstwo.
Być może von der Leyen nie dopowiedziała jednego: że te wszystkie kraje rzeczywiście szukają „silnych, wiarygodnych partnerów” – ale wszędzie poza Unią Europejską. Bo to miałoby przynajmniej jakiś sens.
- Podziel się