USA vs Liban: Polityka spalonej ziemi mająca na celu całkowitą kapitulację

  • Home
  • USA vs Liban: Polityka spalonej ziemi mająca na celu całkowitą kapitulację
Morgan Ortagus gotowa na wojnę z Libanem

USA vs Liban: Polityka spalonej ziemi mająca na celu całkowitą kapitulację

Stany Zjednoczone zintensyfikowały swoje militarne, gospodarcze i polityczne zaangażowanie w Libanie, całkowicie popierając wojnę Izraela z Hezbollahem, jednocześnie dążąc do całkowitego rozbrojenia kraju. Agresywna kampania, wojna z Libanem, grozi jego zniszczeniem, wciągnięciem w wojnę domową lub wymuszoną normalizację stosunków z Tel Awiwem.

Wizerunek nowo mianowanej przez prezydenta USA Donalda Trumpa wysłanniczki do Libanu, Morgan Ortagus, która pozuje obok libańskiego oficera armii, trzymając granatnik przeciwpancerny z arsenału Hezbollahu, był jasnym i celowym przesłaniem.

Obraz opublikowany w zeszłym miesiącu, podpisany „Wszystko w ciągu jednego dnia pracy”, sygnalizował nowy rozdział w strategii USA, odzwierciedlający nowe, bezpośrednie i brutalne podejście administracji Trumpa do Libanu.

Poprzednia administracja Bidena, popierała izraelskiego premiera Benjamina Netanjahu w decydującej bitwie z Hezbollahem. Kolejna faza amerykańskiej interwencji stanowi nie mniejsze zagrożenie dla tego małego, kruchego państwa Lewantu. Liban pozostaje uwięziony w niestabilnym regionie, a jego dawna linia ratunkowa, Syria, jest dziś pogrążona w chaosie politycznym i religijnym.

Nowa faza amerykańskiej interwencji

Już poprzednia administracja amerykańska, była zdeterminowana, aby zapewnić, że państwo okupacyjne odniesie decydujące zwycięstwo w swoich wojnach zarówno z Gazą, jak i Libanem.

Ostatecznie doprowadziło to do upadku rządu byłego syryjskiego prezydenta Baszara al-Assada i przejęcia Damaszku przez ekstremistyczną frakcję zbrojną Hayat Tahrir asz-Szam (HTS), skutecznie eliminując wpływy Iranu i Rosji w Azji Zachodniej.

Z jeszcze większą bezwzględnością nowa administracja USA rozszerzyła swoje wsparcie dla izraelskich działań militarnych w Gazie, okupowanym Zachodnim Brzegu, południowej Syrii i południowym Libanie. Sam Trump posunął się jeszcze dalej, otwarcie opowiadając się za wysiedleniem Palestyńczyków, przejęciem ich ziemi i rozszerzeniem granic Izraela wbrew wszelkim międzynarodowym prawom i konwencjom – choć później złagodził tę retorykę, gdy państwa arabskie zaczęły popierać egipski plan odbudowy Strefy Gazy.

Poprzednia administracja przynajmniej próbowała zachować pozory równowagi, krytykując rozbudowę osiedli na Zachodnim Brzegu i wywierając presję na Tel Awiw, aby pozwolił na dostarczanie pomocy na terytoria palestyńskie. Albo przynajmniej udając, że tę presję wywiera.

Trump nie ma zamiaru wycofać się z pełnego poparcia dla izraelskiej agresji w Libanie. Zgodnie z porozumieniem o zawieszeniu broni między Izraelem a Libanem, które weszło w życie pod koniec listopada ubiegłego roku, izraelskie wojska miały całkowicie wycofać się z terytorium Libanu do stycznia. Jednak termin ten został już trzykrotnie przesunięty bez jasnego harmonogramu, a porozumienie zostało naruszone tysiące razy.

Bardziej niepokojące jest to, że nowa administracja, zdominowana przez twardogłowych republikanów na kluczowych stanowiskach w dziedzinie bezpieczeństwa i polityki zagranicznej, postrzega Liban wyłącznie przez pryzmat Tel Awiwu: jako państwo będące polem bitwy, z którego planuje ostatecznie pokonać Iran i Oś Oporu.

Strategia całkowitego rozbrojenia politycznego i militarnego

Zapewnienie całkowitego zwycięstwa w Libanie to nie tylko cel Izraela, ale także USA. Jednak to dążenie niesie ze sobą ogromne ryzyko dla Libanu, ponieważ ta strategia odchodzi od ostrożnych strategii nacisku poprzednich administracji USA. Te strategie, choć agresywne, unikały popychania Libanu poza krawędź – zapewniając, że granice państwa pozostają nienaruszone, a wewnętrzne napięcia nie przeradzają się w pełnowymiarową wojnę domową.

Determinacja administracji Trumpa do rozwiązania konfliktów w Azji Zachodniej i rozszerzenia Porozumień Abrahamowych z 2020 roku na Arabię Saudyjską, Liban, Syrię i Irak będzie wymagać całkowitego zniszczenia jakiejkolwiek opozycji, która mogłaby przeszkodzić w tym projekcie.

To nowe podejście USA ignoruje wewnętrzne równowagi polityczne tych kluczowych państw Azji Zachodniej, szczególnie Libanu. Tymczasem ekspansjonistyczne ambicje Izraela nie są już ograniczone do jego tradycyjnych przeciwników, ale rozciągają się również na Egipt i Jordanię.

Dla Trumpa przewrócenie regionu jest częścią szerszej strategii – takiej, która obejmuje deeskalację napięć z Rosją, aby skoncentrować się na przeciwdziałaniu Chinom i ich sojusznikom, szczególnie Iranowi, jednocześnie zbierając regionalnych partnerów poprzez Korytarz Indie-Bliskiego Wschodu-Europa (IMEC).

Aby osiągnąć te cele, USA stosują znane taktyki dziel i rządź, wykorzystywane w poprzednich konfliktach, takich jak wojna lipcowa w Libanie w 2006 roku i jej następstwa. Były amerykański ambasador Jeffrey Feltman przyznał podczas przesłuchania w Kongresie, że Waszyngton wydał pół miliarda dolarów na kampanie propagandowe przeciwko Hezbollahowi podczas jego kadencji w Bejrucie.

Wojna militarna i gospodarcza z Libanem

Waszyngton nie wykorzystał jeszcze pełnego zakresu swoich środków przymusu. Czerwone linie poprzednich administracji USA, których największym strachem było to, że Hezbollah może pewnego dnia przejąć pełną kontrolę militarną nad stolicą, jak prawie się to stało 7 maja 2008 roku, nie obowiązują już pod przywództwem Trumpa. Teraz, gdy wojna Izraela poważnie osłabiła zdolności militarne Hezbollahu, USA uważają, że ruch oporu nie jest już w stanie zagrozić państwu okupacyjnemu na dużą skalę.

Dziś narzędzia stosowane przez USA są głównie militarne i bezpieczeństwa. Waszyngton dał Tel Awiwowi zielone światło, aby kontynuował naloty na cele Hezbollahu, zabijał jego działaczy i przerywał jego linie zaopatrzenia. Izrael otrzymał również pozwolenie na zajęcie strategicznych wzgórz na terytorium Libanu i prowadzenie operacji w przygranicznych wioskach – obszarach, które miały być w pełni zabezpieczone przez libańską armię po wycofaniu się Izraela.

Prawdopodobieństwo odnowienia wojny pozostaje wysokie, szczególnie po tym, jak administracja Trumpa zatwierdziła dodatkowe 3 miliardy dolarów na nową broń dla Izraela.

Tymczasem mechanizm zawieszenia broni, nadzorowany przez generała Centrum Dowodzenia USA Jaspera Jeffersa, francuskiego generała Guillaume’a Bonchanda, UNIFIL i libańskiego oficera armii, okazał się nieskuteczny, działając jako nic więcej niż internetowa grupa czatowa: izraelscy oficerowie udostępniają zdjęcia satelitarne podejrzanych miejsc Hezbollahu, instruują libańską armię, aby je zbadała, a jeśli armia odmówi, izraelskie samoloty wojskowe przeprowadzają naloty.

Te codzienne izraelskie ataki nie ograniczają się do południa i Doliny Bekaa, ale dotarły również do samego Bejrutu, gdzie Izrael natarczywie domagał się inspekcji miejsc w dzielnicach popierających Hezbollah.

Kolejna faza będzie koncentrować się na całkowitym rozbrojeniu Hezbollahu zarówno w południowym, jak i północnym Libanie – co jest kluczowym celem polityki USA, z odpowiedzialnością zrzuconą na libańską armię.

Aby zapobiec ponownemu uzbrojeniu Hezbollahu, USA zwiększają również wsparcie dla libańskich regimentów granicznych, aby zaostrzyć kontrolę nad granicą syryjską.

Ta strategia obejmuje również integrację libańskiej armii z amerykańskim i sojuszniczym frameworkiem militarnym, ułatwioną przez bezpośrednią obecność wojskową USA w libańskich bazach lotniczych i morskich. Jedną z kluczowych zalet tej obecności jest stworzenie bezpiecznego środowiska dla personelu amerykańskiej ambasady, którego liczebność może osiągnąć 2000 osób, gdy nowy kompleks ambasady w Awkar (drugi co do wielkości na świecie), w pobliżu małego portu Dbayeh na północ od Bejrutu, będzie w pełni operacyjny.

Torowanie drogi do normalizacji

Na froncie politycznym Waszyngton aktywnie przekształca wewnętrzną równowagę sił w Libanie poprzez liczne inicjatywy. Urodzony w Izraelu były wysłannik USA Amos Hochstein oraz obecna amerykańska ambasador Lisa Johnson odegrali bezpośrednią rolę w zabezpieczeniu wyboru libańskiego prezydenta Josepha Aouna i premiera Nawafa Salama – co potwierdziło kilku libańskich parlamentarzystów i proamerykańskich dziennikarzy w Bejrucie.

Ale to dopiero początek. Nowe dowody wskazują na głębsze zaangażowanie USA, szczególnie w wybór ministrów i szefów służb bezpieczeństwa oraz blokowanie osób powiązanych z Hezbollahem na stanowiskach w instytucjach państwowych. USA i Arabia Saudyjska próbowały również wywierać presję na Aouna i Salama, aby wykluczyć sojuszników Hezbollahu z stanowisk ministerialnych, co ostatecznie doprowadziło do usunięcia kluczowych chrześcijańskich i sunnickich partnerów ruchu oporu.

Waszyngton skupia się teraz na zabezpieczeniu strategicznych nominacji w Libanie, szczególnie w wymiarze sprawiedliwości, kluczowych ministerstwach i banku centralnym. Doniesienia wskazują, że pracownicy amerykańskiej ambasady bezpośrednio wywierali presję na polityków, parlamentarzystów i osobistości biznesowe, ostrzegając ich przed uczestnictwem w pogrzebie Nasrallaha – grożąc karami dla tych, którzy się na to zdecydują. W rezultacie ani prezydent, ani premier, ani kluczowi liderzy partii nie uczestniczyli w ceremonii.

Ostatecznie Waszyngton dąży do wykorzystania wysiłków związanych z odbudową powojenną, aby wywrzeć presję na libańską społeczeństwo, aby dystansowało się od Hezbollahu i ruchu Amal, jasno dając do zrozumienia, że dalsza lojalność wobec tych partii będzie miała swoją cenę. Ta strategia ma również na celu wpływ na wybory parlamentarne w 2026 roku, zmniejszając poparcie wyborcze dla Hezbollahu.

USA zamierzają wykorzystać wojnę Izraela w Libanie, aby wymazać jakąkolwiek opozycję wobec normalizacji stosunków z Tel Awiwem – niezależnie od potencjalnych konsekwencji, czy to wojny domowej, upadku rządu, czy podziału libańskiej armii. Czy Trumpowi uda się osiągnąć ten cel – czy też wywoła powszechny sprzeciw w Libanie, a nawet w regionie – pozostaje jeszcze do zobaczenia.

  • Podziel się

Jarosław Augustyniak

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

Ostatnie komentarze