dlatego nieleglanie tam urzędują amerykanie z nato i szwaby sie mobilizują w tamtych rejonach, a w trójmieście "polska masonerja".
Trump chce terroryzować świat
- Home
- Trump chce terroryzować świat

Trump chce terroryzować świat
W przeciwieństwie do wcześniejszych, często ignorowanych zapowiedzi, najnowsza deklaracja Donalda Trumpa o nałożeniu 100-procentowych ceł na nabywców rosyjskiej ropy – jeśli w ciągu 10–12 dni Kreml nie zgodzi się na zawieszenie broni na Ukrainie – została przez rynki potraktowana poważnie. Terror Trumpa, a właściwie jego zapowiedź, zadziałała. Efekt był natychmiastowy: ceny ropy poszły w górę o blisko 3%, co jednoznacznie pokazuje, jak podatny na destabilizację jest globalny rynek surowców.
Indie mogą ulec
Według danych Reutersa, taki ruch mógłby zmusić Indie – największego morskiego odbiorcę rosyjskiej ropy (1,5 mln baryłek dziennie) – do ograniczenia lub wręcz rezygnacji z importu, by uniknąć konfrontacji z administracją USA. Dla światowego rynku oznaczałoby to poważne zakłócenia w przepływach energii, dalszy wzrost cen surowców i pogłębienie inflacyjnej presji w gospodarkach rozwiniętych, zwłaszcza w USA.
Chiny na pewno nie
Z kolei Chiny, które postrzegają współpracę z Rosją jako element długofalowej strategii geopolitycznej, niemal na pewno nie zmienią schematów dostaw. Rezultatem byłoby pogłębienie rysującego się już dziś podziału między największymi importerami surowców energetycznych. Tym samym rynek zostanie jeszcze silniej zatomizowany i narażony na wstrząsy, co będzie miało daleko idące skutki dla cen i globalnego bezpieczeństwa energetycznego.
Środki proponowane przez Trumpa – tzw. wtórne cła, uderzające bezpośrednio w kraje trzecie nabywające rosyjską ropę – to narzędzie polityczne o nieprzetestowanej skuteczności i trudnych do przewidzenia skutkach ubocznych. Reuters nazywa je „relatywnie nieprzetestowanym i niedokładnym” instrumentem, którego wdrożenie może okazać się nie tylko nieskuteczne, ale wręcz szkodliwe dla architektury światowego handlu.
Konsekwencje amerykańskiego gospodarczego terroru dla świata
W czerwcu Rosja eksportowała łącznie 7,18 mln baryłek surowców energetycznych dziennie, co odpowiada około 4,5% światowego popytu. Nawet częściowe wykluczenie tych wolumenów z rynku bez pełnej kompensacji ze strony państw Zatoki Perskiej może okazać się niewystarczające i doprowadzić do globalnego niedoboru, pogłębiając presję inflacyjną i zagrażając stabilności gospodarczej wielu państw.
Ponadto, przychody z eksportu ropy i gazu stanowią istotny filar rosyjskiego budżetu federalnego. Ich ograniczenie nie tylko uderzy w gospodarkę Rosji, ale – jak zauważa Reuters – może również wywołać ostrą i nieprzewidywalną reakcję polityczną Moskwy, eskalując napięcia geopolityczne i podnosząc ryzyko dla inwestorów na całym świecie.
Dopiero co Trump powalił na kolana Unię Europejską, zmuszając ją do zgody na upokarzające cła. Dla samego Trumpa jednak – zwłaszcza w kontekście kampanii wyborczej i wrażliwości amerykańskich konsumentów na ceny paliw – realizacja tej groźby może się okazać politycznie ryzykowna. W przeszłości pod wpływem reakcji rynków bywał skłonny do wycofywania się z podobnych działań, co sugeruje, że obecna retoryka może być bardziej elementem presji niż realnym planem działania. Niemniej sama zapowiedź – i jej poważne potraktowanie przez rynki – obnaża kruchość globalnych łańcuchów dostaw i pokazuje, jak łatwo decyzje polityczne potrafią zachwiać podstawami międzynarodowej gospodarki.
- Podziel się