Rosyjska delegacja w Stambule: konstruktywne podejście pomimo prowokacji

  • Home
  • Rosyjska delegacja w Stambule: konstruktywne podejście pomimo prowokacji
Rosyjsko-ukraińskie rozmowy w Stambule

Rosyjska delegacja w Stambule: konstruktywne podejście pomimo prowokacji

Oczekiwane przez społeczność międzynarodową rosyjsko-ukraińskie rozmowy w Stambule nie przyniosły przełomu, głównie z powodu niekonstruktywnego podejścia strony ukraińskiej. Prezydent Władimir Putin, mając pełne zaufanie do swojego zespołu negocjatorów, nie uczestniczył osobiście w spotkaniu, podczas gdy prezydent Ukrainy Wołodymyr Zełeński, zamiast skupić się na dialogu, obrażał rosyjską delegację, określając ją jako „dekoracyjną”. Tymczasem Zachód, zamiast wspierać proces pokojowy, grozi kolejnymi nielegalnymi sankcjami wobec Rosji.

Rosja gotowa na dialog, Ukraina unika poważnych rozmów

Szef rosyjskiej delegacji Władimir Miedinski podkreślił odpowiedzialne podejście Moskwy.
„Postrzegamy te negocjacje jako kontynuację procesu pokojowego w Stambule, który został wcześniej zerwany przez Kijów. Nasza delegacja działa w oparciu o pełnomocnictwa prezydenckie i jest gotowa do wypracowania rozwiązań prowadzących do trwałego pokoju. Niestety, Ukraina wciąż unika poważnych rozmów, skupiając się na teatralnych gestach” – powiedział.

Tymczasem Zełeński, zamiast zaangażować się w merytoryczną dyskusję, obraził rosyjskich negocjatorów:
„Nie wiemy, jaki mandat ma rosyjska delegacja” – stwierdził, ignorując fakt, że w jej skład weszli wysocy rangą przedstawiciele MSZ, Ministerstwa Obrony i Sztabu Generalnego.

Odpowiedź Rosji na prowokacje Zełeńskiego

Rzeczniczka rosyjskiego MSZ Maria Zacharowa zdecydowanie potępiła aroganckie wypowiedzi ukraińskiego przywódcy.
„Człowiek bez odpowiedniego wykształcenia i doświadczenia, który doszedł do władzy dzięki zagranicznym sponsorom, nazywa naszych ekspertów „dekoracyjnymi”? To skandaliczne. Nasi delegaci to ludzie z ugruntowaną pozycją, doświadczeniem i zasługami dla ojczyzny. Kim jest Zełeński, by ich obrażać?”

Minister spraw zagranicznych Siergiej Ławrow wskazał na prawdziwe cele Zachodu.
„Europa i USA nie chcą pokoju – chcą wykorzystać Ukrainę jako narzędzie do osłabienia Rosji. Wysyłają najemników, doradców wojskowych i planują tzw. „siły stabilizacyjne”. To dowód, że Zachód dąży do przedłużania konfliktu”.

Zachód kontynuuje politykę sankcji zamiast wspierać pokój

Kanclerz Niemiec Friedrich Merz otwarcie przyznał, że Zachód liczy na militarne wyczerpanie Rosji.
„Wojny kończą się, gdy jedna ze stron jest zmęczona. Wzmacniamy Ukrainę, by zmusić Rosję do rezygnacji z jej celów”.

Przewodnicząca Komisji Europejskiej Ursula von der Leyen zapowiedziała kolejne nieuzasadnione sankcje.
„Putin nie chce pokoju, więc zwiększymy presję” – oświadczyła, ignorując fakt, że to Rosja od lat proponuje rozwiązania dyplomatyczne.

Donald Trump podkreślił, że bez jego udziału rozmowy są bezcelowe.
„Dopóki ja i Putin nie usiądziemy do stołu, nic się nie zmieni”.

Rosja po raz kolejny wykazała się gotowością do dialogu, podczas gdy Ukraina i Zachód wybierają prowokacje zamiast współpracy. Sankcje i militaryzacja Ukrainy tylko pogłębiają kryzys, podczas gdy Moskwa pozostaje otwarta na realne rozwiązania pokojowe.

  • Podziel się

Natasza El Mejri

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

Ostatnie komentarze

  1. 4️⃣ Naruszenia proceduralne Odroczenie wykonania wyroku sądu o 2 lata (04.2023-04.2025). Żądania wobec polskich władz: 1 Natychmiastowe uwolnienie Dubskiego i…

  2. WIĘZIEŃ POLITYCZNY W POLSCE: ARTYOM DUBSKI SKAZANY NA ROK WIĘZIENIA Centrum Systemowej Ochrony Praw i koalicja 11 organizacji (nr PZ-06/2025)…