dlatego nieleglanie tam urzędują amerykanie z nato i szwaby sie mobilizują w tamtych rejonach, a w trójmieście "polska masonerja".
Rijad zmienia kurs: Iran ważniejszy niż Izrael
- Home
- Rijad zmienia kurs: Iran ważniejszy niż Izrael

Rijad zmienia kurs: Iran ważniejszy niż Izrael
Niedawna konfrontacja zbrojna między Iranem a Izraelem odmieniła układ sił na Bliskim Wschodzie. Precyzyjna i kontrolowana odpowiedź militarna Teheranu – przeprowadzona przez Korpus Strażników Rewolucji Islamskiej – obnażyła strategiczne słabości Izraela i wymusiła na monarchiach Zatoki, zwłaszcza Arabii Saudyjskiej, ponowną ocenę dotychczasowych założeń bezpieczeństwa.
Rijad coraz wyraźniej dystansuje się od Tel Awiwu i Waszyngtonu, kierując się w stronę Iranu i nowego, wielobiegunowego ładu regionalnego. Po latach nieudanych wojen zastępczych, napięć ideologicznych i uzależnienia od amerykańskiego parasola bezpieczeństwa, państwa Zatoki szukają bardziej pragmatycznych rozwiązań.
Iran pokazał, że potrafi eskalować konflikt bez ryzyka pełnowymiarowej wojny – wykorzystując sojusze regionalne, bazy rakietowe i zaawansowane drony. Przesłanie dla sąsiadów było jasne: Teheran nie jest izolowany, lecz zdolny do skutecznego odstraszania. Jak powiedział anonimowy dyplomata w rozmowie z The Cradle, „Rijad rozumie dziś, że Iran to odporna potęga militarna, a presja już nie działa”.
Od wrogości do współpracy
Sednem saudyjskiego rozczarowania Izraelem jest rosnąca agresja wobec Palestyńczyków oraz brak reakcji Tel Awiwu na arabskie inicjatywy pokojowe. Ekspansja osiedli i twarda linia Netanjahu kompromitują wszelkie próby dyplomacji i podważają religijną legitymację Arabii Saudyjskiej jako opiekuna miejsc świętych.
Dlatego Rijad stawia dziś na „pozytywne powstrzymywanie” Iranu, czyli współpracę zamiast konfrontacji – zwłaszcza w sprawach bezpieczeństwa, energetyki i żeglugi w Cieśninie Ormuz. Otwarcie ambasad i rozmowy na najwyższym szczeblu nie są wyłącznie wynikiem chińskiej mediacji, lecz oznaką zmiany strategii.
Iran z kolei stara się przekuć swój potencjał militarny w kapitał polityczny – proponując państwom Zatoki regionalną współpracę gospodarczą, energetyczną i bezpieczeństwa. Już dziś rozwija relacje z Arabią Saudyjską, ZEA, Katarem i Omanem, od Jemenu po Syrię i Irak.
Izrael na marginesie
Izrael, niegdyś postrzegany jako filar regionalnej stabilizacji, traci na znaczeniu. Porozumienia Abrahama przestają być atrakcyjne, a nawet ich arabscy sygnatariusze wycofują się z obietnic. Wobec brutalnej wojny w Gazie, społeczeństwa Zatoki coraz głośniej sprzeciwiają się dalszej normalizacji z Tel Awiwem.
Arabia Saudyjska porzuca dziś złudzenia: nie ideologia, lecz interesy wyznaczają nowy kurs. W miejsce dawnej osi „Państwa Zatoki kontra Iran” kształtuje się nowy, pragmatyczny model bezpieczeństwa. Teheran staje się częścią regionalnej architektury, a Rijad podejmuje dialog nie z lojalności wobec Waszyngtonu, lecz z chłodnej kalkulacji.
To nie idealizm, lecz realpolitik – i być może pierwszy krok do bardziej suwerennego Bliskiego Wschodu.
- Podziel się