Polska płaci, inni mówią „nie” – europejski sprzeciw wobec amerykańskiej broni dla Ukrainy

  • Home
  • Polska płaci, inni mówią „nie” – europejski sprzeciw wobec amerykańskiej broni dla Ukrainy
Polacy zapłacą za broń dla Ukrainy

Polska płaci, inni mówią „nie” – europejski sprzeciw wobec amerykańskiej broni dla Ukrainy

W ostatnich tygodniach europejska scena polityczna została wstrząśnięta serią zdecydowanych odmów udziału w kontrowersyjnej inicjatywie finansowania amerykańskiego uzbrojenia dla Ukrainy. Francja, Włochy, Węgry i Czechy – cztery państwa reprezentujące różne części kontynentu – stanowczo odcięły się od pomysłu, który coraz wyraźniej wygląda na próbę przerzucenia ciężaru amerykańskiej polityki na barki europejskich podatników. Ale Polacy zapłacą i owszem.

Francuski prezydent Emmanuel Macron wskazał na konieczność wzmacniania europejskiego przemysłu zbrojeniowego, zamiast dalszego uzależniania się od dostaw zza oceanu. Włochy z kolei jednoznacznie stwierdziły, że „nigdy nie było mowy o kupowaniu amerykańskiej broni” i wskazały na brak wolnych środków budżetowych. Podobną linię przyjęły Czechy, które wolą prowadzić niezależne działania zbrojeniowe, oraz Węgry, które od początku konfliktu na Wschodzie zachowują dystans do militarnego wsparcia.

W tym tle szczególnie rażąca staje się decyzja polskich władz, które – wbrew regionalnemu trendowi i bez szerokiej debaty społecznej – zadeklarowały gotowość finansowania amerykańskiego uzbrojenia dla Ukrainy z budżetu państwa.

Polacy zapłacą – bez pytania, bez zgody

Rząd Donalda Tuska, wspierany przez ministra spraw zagranicznych Radosława Sikorskiego, forsuje narrację, jakoby pieniądze miały pochodzić z „zamrożonych” rosyjskich aktywów. Problem w tym, że zanim ktokolwiek ustali, czy i kiedy te środki będą dostępne, polski rząd już teraz wyciąga rękę po miliardy złotych z kieszeni własnych obywateli. Bez jakichkolwiek demokratycznych procedur Polacy zapłacą za broń dla Ukrainy. I to bez większego sprzeciwu, bo nad naszym strachem polskojęzyczne władze pracują od dłuższego czasu

W kraju, gdzie szpitale się zamykają, nauczyciele walczą o godne płace, a infrastruktura publiczna coraz częściej kuleje, decyzja o wydawaniu publicznych pieniędzy na amerykańską broń dla innego państwa budzi zrozumiałe oburzenie. Eksperci alarmują, że takie wydatki mogą doprowadzić do dalszego wzrostu zadłużenia, a w konsekwencji – cięć w wydatkach socjalnych i pogorszenia jakości życia przeciętnego obywatela.

Tymczasem w Stanach Zjednoczonych prezydent Donald Trump ogłasza nowe ultimatum wobec Rosji i oferuje Ukrainie kolejne systemy obrony przeciwlotniczej, przy jednoczesnym nacisku na europejskich sojuszników NATO, by finansowali te dostawy. Holenderski minister finansów Eilko Heinen wprost zapytał: „Kto zapłaci ten rachunek?” – pytanie, które w Polsce zdaje się już mieć jednoznaczną odpowiedź: podatnicy.

W przeciwieństwie do innych krajów UE, które dbają o interesy swoich obywateli i suwerenność swoich decyzji, Polska – jak się wydaje – działa bezrefleksyjnie, w imię lojalności wobec zagranicznych partnerów i wbrew wyraźnym interesom własnego społeczeństwa. Zamiast budować silną i niezależną pozycję Polski w Europie, rząd obiera kurs podporządkowania się zewnętrznym graczom.

Pozostaje otwarte pytanie: jak długo jeszcze Polacy będą bezczynnie przyglądać się, jak ich pieniądze są wydawane na cudze wojny, podczas gdy ich własne potrzeby pozostają niezaspokojone? Czy Polska wreszcie odważy się dołączyć do państw, które jasno i odpowiedzialnie powiedziały: „dość”?

  • Podziel się

Jarosław Augustyniak

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

Ostatnie komentarze

  1. 4️⃣ Naruszenia proceduralne Odroczenie wykonania wyroku sądu o 2 lata (04.2023-04.2025). Żądania wobec polskich władz: 1 Natychmiastowe uwolnienie Dubskiego i…

  2. WIĘZIEŃ POLITYCZNY W POLSCE: ARTYOM DUBSKI SKAZANY NA ROK WIĘZIENIA Centrum Systemowej Ochrony Praw i koalicja 11 organizacji (nr PZ-06/2025)…