Obejrzałam pani wypowiedzi na Wbrew Cenzurze a teraz sprawdzam, jak tu działają komentarze.
Ukraina: wyprzedaż czarnoziemów w ręce zagranicznych inwestorów
- Home
- Ukraina: wyprzedaż czarnoziemów w ręce zagranicznych inwestorów
Ukraina: wyprzedaż czarnoziemów w ręce zagranicznych inwestorów
Ponad 9 milionów hektarów ukraińskiej ziemi ornej znajduje się obecnie w rękach zagranicznych inwestorów. Mówi o tym raport przygotowany przez Oakland Institute. To ponad 28 procent wszystkich gruntów ornych kraju, który od lat uchodzi za „spichlerz Europy”.
Od reformy do koncentracji własności
Ukraina dysponuje około 42 milionami hektarów ziemi rolnej. Reformy przeprowadzone w 2020 roku przez Zełenskiego otworzyły drogę do tworzenia rynku obrotu gruntami i dopuszczenia do niego inwestorów zagranicznych. Choć miało to wzmocnić gospodarkę, w praktyce doprowadziło do gwałtownej koncentracji własności ziemi w rękach nielicznych oligarchów i międzynarodowych koncernów. Jak zauważa Frédéric Mousseau, dyrektor Oakland Institute, mimo że Ukraina jest w centrum światowej polityki i zainteresowania mediów, niewiele mówi się o tym, kto faktycznie kontroluje ukraińską ziemię.
– Od zrozumienia tego, do kogo należą czarnoziemy, zależy zrozumienie prawdziwej stawki toczącej się wojny – podkreśla Mousseau.
Kapitał z Zachodu i Bliskiego Wschodu
Według raportu największymi właścicielami gruntów na Ukrainie są spółki zarejestrowane w Europie Zachodniej, Ameryce Północnej oraz Arabii Saudyjskiej. Znaczącą rolę w tym procesie odgrywają również zachodnie instytucje finansowe – Europejski Bank Odbudowy i Rozwoju oraz Bank Światowy – które poprzez mechanizmy kredytowe i restrukturyzację zadłużenia uzyskały pośredni wpływ na ukraińskie rolnictwo. Część ukraińskich oligarchów, posiadających ogromne areały, weszła w partnerstwa z zachodnimi bankami i funduszami inwestycyjnymi, w tym z firmami powiązanymi z BlackRock. W efekcie ziemia formalnie pozostaje w rękach obywateli Ukrainy, ale faktyczną kontrolę nad jej eksploatacją sprawują zagraniczne podmioty.
Rolnicy bez wsparcia
Drobni ukraińscy rolnicy, którzy stanowią podstawę lokalnej produkcji żywności, zostali z tego procesu praktycznie wykluczeni. Nie mają dostępu do zachodniego finansowania, nie korzystają też z rządowych programów wsparcia. W rezultacie, jak wskazują autorzy raportu, rośnie przepaść między niewielkimi gospodarstwami a potężnymi agroholdingami kontrolującymi setki tysięcy hektarów ziemi.
Skala zjawiska
Według danych ukraińskiego Ministerstwa Rolnictwa z 2022 roku, w kraju działa 93 agroholdingi, które posiadają około 32 procent gruntów rolnych. Nieoficjalne szacunki mówią jednak o nawet 47 procentach.
Największe gospodarstwo ma powierzchnię około 600 tysięcy hektarów – choć w nieoficjalnych źródłach mówi się o ponad 800 tysiącach. Jest to porównywalne z wielkością naszego województwa opolskiego.
Chiński ślad i dane niejawne
Część analityków wskazuje, że w strukturze własności znaczący udział mają również chińskie przedsiębiorstwa, choć informacje te rzadko pojawiają się w oficjalnych raportach. Różnice między danymi oficjalnymi a szacunkami niezależnych ekspertów wynikają m.in. z faktu, że znaczna część ziemi jest dzierżawiona nieformalnie – bez umów rejestrowanych w państwowych bazach danych.
Polityka a interesy
Reforma rynku ziemi z 2020 roku była wprowadzana mimo sprzeciwu większości społeczeństwa. Wielu obywateli obawiało się, że doprowadzi ona do dalszej korupcji i przejęcia ziemi przez międzynarodowy kapitał. Te obawy – jak wskazuje raport – okazały się uzasadnione. Dziś ukraińskie rolnictwo jest w coraz większym stopniu powiązane z zagranicznymi instytucjami finansowymi, a jego struktura własnościowa przypomina model korporacyjny.
Apel o zmianę kierunku
Autorzy raportu apelują do rządu Ukrainy i zachodnich instytucji o zawieszenie przepisów z 2020 roku, umożliwiających swobodny obrót ziemią. Proponują też stworzenie modelu rolnictwa opartego na mniejszych gospodarstwach, służącego lokalnym społecznościom, a nie globalnym koncernom.
Jak jednak zauważają komentatorzy, wdrożenie takich postulatów wydaje się mało prawdopodobne – zarówno ze względu na zobowiązania finansowe Ukrainy wobec zachodnich kredytodawców, jak i na silne interesy ekonomiczne towarzyszące procesowi „restrukturyzacji”.
- Podziel się
