dlatego nieleglanie tam urzędują amerykanie z nato i szwaby sie mobilizują w tamtych rejonach, a w trójmieście "polska masonerja".
Nowa era inwigilacji: Jak twoje bicie serca i oddech stają się danymi
- Home
- Nowa era inwigilacji: Jak twoje bicie serca i oddech stają się danymi

Nowa era inwigilacji: Jak twoje bicie serca i oddech stają się danymi
Koniec z prywatnością: Biometria bez twojej wiedzy
Współczesny nadzór nie potrzebuje już twojej twarzy. Wystarczy bicie serca, oddech, a nawet sposób chodzenia – wszystko to staje się niewidzialnym śladem danych, który zostawiasz, nawet o tym nie wiedząc. Nowe technologie, rozwijane przez firmy takie jak kanadyjski P2P Group i amerykański Departament Bezpieczeństwa Wewnętrznego (DHS), pozwalają na zdalne monitorowanie parametrów życiowych bez Twojej zgody, a nawet świadomości.
To nie science-fiction, tylko rzeczywistość, w której państwo i korporacje zbierają dane biologiczne na masową skalę – bez transparentności, bez pytań, bez prawa do sprzeciwu. Wszystko pod płaszczykiem „bezpieczeństwa” i „innowacji”.
Technologia, Która Widzi Przez Ściany
P2P Group, firma z Vancouver, udoskonaliła swój system biometryczny, który teraz potrafi wykrywać tętno i oddech z odległości ośmiu metrów. Wcześniej działał tylko w promieniu trzech. Jak to możliwe? Algorytmy sztucznej inteligencji analizują zakłócenia w sygnałach Wi-Fi, wyłapując zmiany spowodowane ruchem klatki piersiowej czy pulsowaniem krwi.
Firma reklamuje to jako „rewolucję w opiece zdrowotnej”, ale prawda jest bardziej ponura. Technologia ta idealnie nadaje się do inwigilacji masowej. Wystarczy, że przejdziesz obok czujnika w centrum handlowym, na lotnisku czy w urzędzie. System wtedy już wie, czy jesteś zestresowany, zmęczony, a nawet czy masz problemy zdrowotne.
Tymczasem DHS testuje DePLife – radarowy system wykrywania oznak życia, opracowany przy współpracy z MIT. Urządzenie działa nawet w ruchu, montowane na dronach lub w pojazdach, i potrafi odczytać bicie serca z odległości. Oficjalnie to „postęp w ratownictwie”, ale łatwo wyobrazić sobie jego zastosowanie w śledzeniu podejrzanych lub kontroli tłumu.
Oddech jako nowy dowód osobisty
Nawet twój oddech może stać się unikalnym identyfikatorem. Badacze z Instytutu Nauki Weizmana w Izraelu udowodnili, że sposób oddychania jest tak samo charakterystyczny jak odcisk palca. Po dwuletnich testach na 100 ochotnikach okazało się, że algorytm BreathMetrics potrafi zidentyfikować osobę z 96,8% dokładnością – tylko na podstawie wzorców oddechowych.
Co gorsza, oddech zdradza nie tylko tożsamość, ale też stan psychiczny: poziom stresu, depresję, a nawet rytm dobowy. Jeśli systemy takie jak P2P lub DePLife połączą się z tą technologią, władze i korporacje będą mogły nie tylko śledzić ludzi, ale też przewidywać ich zachowania.
Chód, który zdradza więcej niż twarz
Jeśli myślisz, że unikniesz inwigilacji, zakrywając twarz – jesteś w błędzie. Rozpoznawanie chodu to kolejna broń w arsenale nadzoru. Chińska firma Watrix twierdzi, że jej system identyfikuje ludzi z 94% dokładnością na podstawie nagrań z kamer. Analizuje ruchy kończyn, postawę i rytm kroków – nawet jeśli masz kaptur na głowie.
Technologia ta jest już testowana na lotniskach w Azji i przez służby porządkowe w Wielkiej Brytanii. Jeśli raz zostaniesz zeskanowany, system może śledzić cię latami, porównując nagrania archiwalne. I nie ma znaczenia, czy się odwrócisz – twój sposób poruszania się jest tak samo unikalny jak twarz.
Czy jest jak się bronić?
W przeciwieństwie do odcisków palców czy skanów tęczówki, nie można zmienić swojego oddechu, tętna czy chodu. Gdy te technologie zostaną wdrożone na masową skalę, ucieczka przed nadzorem stanie się praktycznie niemożliwa.
Rządy i korporacje zapewniają, że to tylko „narzędzia bezpieczeństwa”, ale historia pokazuje, że każda technologia inwigilacji jest nadużywana. Nie ma regulacji, które skutecznie chroniłyby obywateli przed zbieraniem danych biometrycznych bez ich wiedzy.
Czy jesteśmy skazani na przyszłość, w której każdy oddech, każde uderzenie serca i każdy krok będzie śledzony? Jeśli nie zatrzymamy tego teraz, odpowiedź może być tylko jedna: tak.
- Podziel się