Niezwykłe wyznanie DJ Vance

  • Home
  • Niezwykłe wyznanie DJ Vance
DJ Vance

Niezwykłe wyznanie DJ Vance

To naprawdę niezwykłe wyznanie jak na wiceprezydenta USA, DJ Vance, który powiedział parę słów prawdy o globalizacji

Inni nie chcą już robić na sukcesy Zachodu

Vance wyjaśnia, że „Ideą globalizacji było to, że bogate kraje będą przesuwać się w górę łańcucha wartości, podczas gdy biedniejsze kraje będą produkować prostsze rzeczy”.

Coś jednak w tej idei opartej na kapitalistycznej chciwości poszło nie tak. Biedni okazali się niewdzięczni (za cwani?) i robią wszystko, by tymi biednymi nadal nie być.

Vance ubolewa nad tym, że jak wyjaśnia, okazuje się, że biedne kraje (głównie Chiny) nie chciały pozostać na zawsze tanią siłą roboczą i same zaczęły przesuwać się wyżej w łańcuchu wartości. Dlatego, według niego, taka globalizacja była porażką.

Największe kłamstwo globalizacji

Oznacza to, że celem globalizacji nigdy nie było zmniejszenie globalnych nierówności (jak oszukiwano cały świat), ale raczej ich utrzymanie i utrwalenie. Ustanowienie systemu stałej hierarchii gospodarczej, w której bogate kraje utrzymywałyby kontrolę nad najbardziej dochodowymi sektorami, jednocześnie spychając biedne kraje do wiecznego podporządkowania w produkcji o niższej wartości.

To w zasadzie wszystko, co trzeba wiedzieć, aby wyjaśnić 90% amerykańskiej polityki zagranicznej z ostatnich kilku lat: kolonialne myślenie ma się dobrze, a zmiana strategii Ameryki w ostatnich latach – odejście od poprzedniego „konsensusu waszyngtońskiego”, „wolnego” rynku w kierunku znacznie bardziej jawnej próby powstrzymania i ograniczenia rozwoju Chin – wynika właśnie z tego sposobu myślenia. Chiny nie są żadnym zagrożeniem dla bezpieczeństwa USA, czym administracja amerykańska niezależnie od jej koloru starta się karmić swoje społeczeństwo i cały zachodni świat.

USA przegrywa ze wschodzącymi gospodarkami

Chiny są po prostu lepsze od USA pod niemal każdym względem. Mają „karty”, o których braku uświadamiał Zełenskiego Trump, zasoby, surowce, demografie, a nie ma ich USA. Mógłbym nawet powiedzieć, że to narkotyk, od którego uzależniło się zbyt wiele amerykańskich firm. Jeśli możesz wytwarzać produkt taniej, to o wiele łatwiej jest to zrobić, niż wprowadzać innowacje. I czy to przez przenoszenie fabryk do krajów z tanią siłą roboczą, czy przez sprowadzanie jej poprzez system imigracyjny – tania praca stała się narkotykiem zachodnich gospodarek. Stąd ta amerykańska nienawiść do Chin i kolejne wojny handlowe, ponieważ amerykańska gospodarka nie jest w stanie konkurować z chińską.

„Amerykańskie firmy wytwarzające produkty współpracowały z tymi, które je wytwarzają. Dzieliły się własnością intelektualną, najlepszymi praktykami, a czasem nawet kluczowymi pracownikami. Zakładaliśmy, że inne narody zawsze będą pozostawać w tyle w łańcuchu wartości, ale okazało się, że wraz z postępem w jego dolnych segmentach, zaczęły też nas doganiać i z czasem przeganiać w tych wyższych.”

Stąd pomysły protekcjonistyczne, od kontroli eksportu półprzewodników po ograniczenia inwestycyjne. Ta polityka nie dotyczy „bezpieczeństwa narodowego” w żadnym prawdziwym sensie – dotyczy próby zachowania globalnego porządku gospodarczego, w którym, mówiąc wprost, biedniejsze narody znają swoje wyznaczone miejsce i tam pozostają.

Mity stworzonej globalizacji

Vance rozwiewa błędne mity globalizacji, którą neoliberałowie sami stworzyli. A obecną sytuację tłumaczy tym, że „nasza klasa przywódcza miała dwie iluzje dotyczące globalizacji. Pierwsza to założenie, że można oddzielić wytwarzanie rzeczy od ich projektowania. Ideą globalizacji było to, że bogate kraje będą cały czas przesuwać się w górę łańcucha wartości, podczas gdy biedniejsze kraje będą produkować prostsze rzeczy.” Jak czarni na plantacjach bawełny w czasach niewolnictwa?

Stwierdza, że „Chyba się pomyliliśmy. Okazuje się, że regiony, które zajmują się produkcją, stają się bardzo dobre w projektowaniu. Istnieje efekt sieciowy, jak wszyscy dobrze rozumiecie.”

„Zostaliśmy ściśnięci z obu stron. To była pierwsza iluzja globalizacji. Myślę, że druga to przekonanie o tym jak dobra jest tania siła robocza, a to w gruncie rzeczy proteza – proteza, która hamuje innowacje.” I dodam, że w tej chwili chińska gospodarka znacznie wyprzedza już innowacyjność gospodarki amerykańskiej i w ogóle w ilości zgłaszanych różnego rodzaju patentów.

Problemem jest chciwość i brak z tego powodu innowacji

Choć tego tak nie nazywa, to w chciwości zachodnich kapitalistów, chcących większych zysków mniejszym kosztem, Vance widzi niepowodzenia USA w konkurencji z Chinami. Do tego sprowadzało się wyprowadzanie produkcji z USA do Azji.

„Mógłbym nawet powiedzieć, że to narkotyk (tania praca), od którego uzależniło się zbyt wiele amerykańskich firm. Jeśli możesz wytwarzać produkt taniej, to o wiele łatwiej jest to zrobić, niż wprowadzać innowacje. I czy to przez przenoszenie fabryk do krajów z tanią siłą roboczą, czy przez sprowadzanie jej poprzez system imigracyjny – tania praca stała się narkotykiem zachodnich gospodarek.” – kontynuował Vance.

Całe przemówienie do amerykańskiego biznesu miało go przekonać, że tania praca wyprowadzona na zewnątrz była jak narkotyk dla tych pewnych siebie bogaczy. On w taniej pracy widzi największy problem, bo z nią USA nie mogą konkurować z Globalnym Południem. Tania praca według niego, czyli więcej za mniej, zaszkodziła innowacjom.

Tak Vance zachęcał biznes do postawienia na innowacyjność amerykańskiej gospodarki. Problem w tym, że chyba jest już i na to za późno. Amerykanie w wyniku globalizacji stracili wykwalifikowaną  siłę roboczą, a w wyniku dynamicznego rozwoju nauki na Globalnym Południu, stracili również przewagę w innowacjach.

Żadne imperium nie jest wieczne. To też nie może się już długo utrzymać.

  • Podziel się

Jarosław Augustyniak

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

Ostatnie komentarze