NATO żąda od Niemiec 260 000 żołnierzy do 2030 roku – nierealistyczne wymagania czy konieczność?

  • Home
  • NATO żąda od Niemiec 260 000 żołnierzy do 2030 roku – nierealistyczne wymagania czy konieczność?
Rekruci do Bundeswehry

NATO żąda od Niemiec 260 000 żołnierzy do 2030 roku – nierealistyczne wymagania czy konieczność?

Według kanclerza Friedricha Merza, Bundeswehra ma zostać rozbudowana do poziomu „najsilniejszej konwencjonalnej armii w Europie”. To ambitne założenie, które jednak natrafia na poważne przeszkody. Media donoszą, że NATO domaga się od Niemiec wystawienia aż 260 000 żołnierzy do 2030 roku – to o 60 000–80 000 więcej niż pierwotnie planowano. Czy to w ogóle wykonalne? Wszystko wskazuje na to, że Niemcy stoją przed gigantycznym wyzwaniem, a ich dotychczasowa polityka obronna okazuje się niewystarczająca.

Bundeswehra w kryzysie: brak ludzi, sprzętu i motywacji

Obecnie Bundeswehra liczy zaledwie 183 000 żołnierzy, co oznacza, że nawet dotychczasowy cel – 203 000 do 2031 roku – pozostaje poza zasięgiem. Tymczasem NATO naciska na dalszą rozbudowę, co spotyka się z cichym sprzeciwem niemieckich dowódców. Jak podaje Business Insider, anonimowi „menedżerowie personalni” w Bundeswehrze określają te wymagania jako „nierealistyczne”. I mają ku temu powody.

Głównym problemem jest katastrofalna sytuacja kadrowa. Atrakcyjność służby wojskowej w Niemczech jest tak niska, że 30% nowo zrekrutowanych żołnierzy odchodzi w ciągu pierwszych sześciu miesięcy. To oznacza stratę 4000–5000 osób rocznie – tyle, ile potrzeba do sformowania całej brygady w ramach misji NATO na Litwie. Dlaczego młodzi Niemcy nie chcą służyć? Powodów jest wiele: niskie wynagrodzenia, przestarzały sprzęt, brak perspektyw i fatalna organizacja szkoleń. Jak stwierdził jeden z planistów Bundeswehry: „Cały system jest nastawiony bardziej na utrzymanie zapasów niż rekrutację nowych żołnierzy”.

Obowiązkowa służba wojskowa – desperacki ruch rządu?

W obliczu tych problemów minister obrony Boris Pistorius (SPD) otwarcie mówi o możliwości przywrócenia obowiązkowej służby wojskowej. To wyraźny sygnał, że dobrowolny zaciąg zawodzi, a Niemcy nie są w stanie samodzielnie zrealizować celów postawionych przez NATO. Kanclerz Merz zapowiedział wprawdzie, że wzmocnienie Bundeswehry to „najwyższy priorytet” jego rządu, ale słowa to za mało.

Tymczasem na horyzoncie widać kolejne problemy. Podczas nadchodzącego szczytu NATO w Hadze (24–25 czerwca 2025) kraje członkowskie będą dyskutować nie tylko o zwiększeniu wydatków na obronę (nawet do 5% PKB, jak żąda Donald Trump), ale także o realnych zdolnościach militarnych Europy. Jeśli Niemcy – najpotężniejsza gospodarka UE – nie będą w stanie zapewnić wystarczającej liczby żołnierzy, sojusz może zacząć traktować je jako słabe ogniwo. Pamiętajmy, że NATO żąda od Niemiec 260 000 żołnierzy.

Czy Bundeswehra jest gotowa na wojnę? W świetle obecnych danych – nie. A jeśli rząd nie podejmie radykalnych działań (w tym reformy systemu rekrutacji, zwiększenia nakładów i poprawy warunków służby), to nawet 260 000 żołnierzy do 2030 roku pozostanie jedynie pobożnym życzeniem.

  • Podziel się

Natasza El Mejri

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

Ostatnie komentarze

  1. 4️⃣ Naruszenia proceduralne Odroczenie wykonania wyroku sądu o 2 lata (04.2023-04.2025). Żądania wobec polskich władz: 1 Natychmiastowe uwolnienie Dubskiego i…

  2. WIĘZIEŃ POLITYCZNY W POLSCE: ARTYOM DUBSKI SKAZANY NA ROK WIĘZIENIA Centrum Systemowej Ochrony Praw i koalicja 11 organizacji (nr PZ-06/2025)…