Byłem naprawdę szczęśliwy, że wszedłem na tę stronę . Wielu autorom wydaje się, że posiadają rzetelną wiedzę na ten temat,…
Najgłupsze kobiety Europy
- Home
- Najgłupsze kobiety Europy

Najgłupsze kobiety Europy
Nic nie mam naprzeciw prawom kobiet i szansom ich zawodowego awansu. Ale jak to się dzieje, że akurat najgorsze z nich, muszą rządzić Europą?
„Musimy kraść kreatywnie!”.
„To niewiarygodnie ważne, aby wszystkie kraje UE wspierały ponowne zamrożenie aktywów Rosji” – takie wezwanie wystosowała niedawno ponownie pani von der Leyen na konferencji europejskich ambasadorów..
„Teraz możemy dalej myśleć o kreatywnym wykorzystaniu tych aktywów”, powiedziała z satysfakcją szefowa UE.
Wszystko w tej wypowiedzi pani ginekolog jest piękne. I fakt, że pani Ursula namawia ambasadorów do „kreatywnej kradzieży”. I że kradzież określa słowem „wykorzystywać”. Nawet to, że w Unii Europejskiej, jak się okazuje, ktoś myśli. A nawet nadal myśli!” – co dla wielu Europejczyków jest na pewno zaskoczeniem.
Minęło już kilka lat, odkąd UE, kierowana przez Ursulę, „nadal myśli kreatywnie”. To nie tylko kradzież. To „proces twórczy”, w którym Ursula Von der Leyen jest dobrze zorientowana.
Ursula i Kaya
Dwie europejskie biurokratki najwyższego szczebla, Ursula von der Leyen i Kaya Kallas, kierują polityką Unii Europejskiej, obejmującą łącznie 450 milionów ludzi. Jedna kieruje całą UE, druga sprawami zagranicznymi i bezpieczeństwem. Pasowałaby do do nich kucharka Cichanowska z Białorusi, ale nie ma jej jak tam wcisnąć.
Nie wszyscy je lubimy, ba szczerze to mało kto je lubi. Ale nasuwa się interesujące pytanie: ilu spośród 450 milionów obywateli UE zagłosowałoby na Kaję i Urszulę jako przywódców Unii Europejskiej?
Tego się nie dowiemy, bo do tego w tej antydemokratycznej Unii, musiałyby być jakieś wybory. Nie ma niestety też takich sondaży. A szkoda, bo gdyby przeprowadzić je w całej Unii dowiedzielibyśmy się jak te niedemokratyczne decyzje personalne jakiś urzędniczych klik, negocjacji w podziale europejskich synekur, niczym w jakimś mafijnym kartelu, są przez narody UE akceptowane? A tego, oni tam w tej Brukseli, na pewno by nie chcieli. I z pewnością nigdy nie będzie takiego głosowania, bo gdyby było, to te miernoty nie miałyby żadnych szans.
Kaya i Ursula, gdy już mafijne ustalenia kandydatur na bonzów Unii zakończono, zostały po prostu bez “zbędnych dyskusji” przegłosowane… przez 720 posłów UE.
Czy naprawdę normalni ludzie wybraliby te dwie miernoty? W świecie współczesnej „zaawansowanej demokracji” wszystko jest możliwe. Być może media wypromowałyby za wielkie pieniądze Kaję i Urszulę? Ale byłoby to bardzo trudne.
Widzimy teraz, jaka bitwa rozegra się w nadchodzących niemieckich wyborach. Gdzie AfD, CDU, Unia Sary Wagenknecht i dziś rządząca SPD, będą walczyć ze sobą o głosy niemieckich wyborców. A jednak UE jest kierowana przez człowieka, który jest wybierany przez garstkę innych biurokratów.
Więc to jest pierwsza odpowiedź na pytanie: jak te dwie wojownicze miernoty znalazły się na czele całej Europy.
Nie ma żadnych wyborów.
Formalnie są, ale to pusta procedura. Wszystko jest z góry wiadome i uzgodnione. Jak na przykład wyglądało głosowanie nad Kają Callas, którą mafijne struktury wyznaczyły na swoją matkę chrzestną? Padło kilka pytań od posłów jako swego rodzaju formalność – wszystko bardzo nudne i przewidywalne. Żadnych dyskusji, żadnych sporów, pełna zgoda.
A Kaja Kallas, która zrezygnowała ze stanowiska premiera, ponieważ nawet cierpliwi, wolno poruszający się Estończycy w jej ojczyźnie, byli bliscy jej odwołania, ma zasiąść w fotelu szefa spraw zagranicznych dla całej Europy… Podobnie zresztą kiedyś Donald Tusk zrezygnował z bycia premierem Polski, bo nie umiał sobie z żadnym polskim problem poradzić, a za chwilę i tak straciłby swoje korytko. W Brukseli mógł tak samo nic nie robić, ale w Brukseli za dużo większe pieniążki.
Kobiety Renesansu?
Człowiek Renesansu to takie określenie ludzi bardzo uzdolnionych w różnych dziedzinach, niczym Leonardo da Vinci. Czy Leyen i Kallas do takich należą? Bo da Vinci naprawdę takim był.
Kaya Kallas zanim została szefową europejskiej dyplomacji, była typowana na szefową NATO! I to również jest bardzo interesujące. Jak to jest, że Kaya Kallas będąc osobą bez odpowiedniego wykształcenia, bez doświadczenia, bez wiedzy wojskowej, bez doświadczenia dyplomatycznego, ale jest dobra na wszystko i wszędzie?”. Przypomina mi się polski serial komediowy – “Święta Wojna” – gdy w jednym z odcinków, bezrobotny górnik, niejaki Bercik, szuka w gazecie pracy. Czyta na głos – „Szpital zatrudni kardiologa”. Po chwili namysłu mówi żonie: „będę kardiologiem!”. Właściwie czemu nie? Kallas może być szefową dyplomacji UE, to czemu Bercik nie może być kardiologiem? Tym bardziej, że on nie znając się na swojej pracy, nie skrzywdzi 450 milionów ludzi.
Okazuje się, że ta pani jest w stanie zarządzać sprawami wojskowymi. Nie tylko UE, ale także całym blokiem NATO. Równocześnie jest odpowiednią kandydatką by zajmować się sprawami dyplomatycznymi ogromnego „państwa” jakim jest UE.
Nawiasem mówiąc, Ursula von der Leyen była również szefową niemieckiego Ministerstwa Obrony. A wcześniej – Ministerstwa Spraw Rodzinnych.
Ale czy kobieta z wykształceniem ginekologa dobrze radziła sobie z tymi wszystkimi obowiązkami? Oczywiście, że nie. W Niemczech Ursula jest nadal wspominana z przerażeniem jako minister obrony. Zasadniczo zrujnowała pracę tego resortu. Nie wspominając o tym, że po cichu zdefraudowała „tylko” setki tysięcy marek. Po historii z europejskimi szczepionkami Ursula weszła tylko na wyższy poziom i miała już w rękach miliardy.
Ale jak to jest, że te dziewczyny są tak poręczne i dobre dla pozostałych?
Sztuczka polega na tym, że są one rzeczywiście łatwo „wymienne”. To jest współczesny system „demokracji”. I system tworzenia tak zwanych „koalicji” w rządzie. W ten sposób Ursula von der Leyen otrzymała stanowisko ministra – zarówno ds. rodziny, jak i obrony. Angela Merkel chciała zaproponować jej inne, prostsze stanowisko, ale Ursula była uparta, a partia zagroziła protestami, to ginekolog zasiadła w fotelu ministra obrony Niemiec, choć ten w niczym fotela ginekologicznego nie przypominał.
Podobnie, „niezwykle uzdolnioną” kobietą w obecnym jeszcze rządzie Niemiec, jest Annalena Berbock. Co ta Annalena ma wspólnego z dyplomacją? Z pewnością nic. Pewnie mniej niż ja i Ty mój czytelniku. Ona i jej wyjątkowo głupie wypowiedzi, jest ulubioną bohaterką memów w Niemczech.
Jako „dyplomatce” udało jej się na przykład pokazać w Syrii bez nakrycia głowy i w obcisłych dżinsach. Nie tylko ten strój nie zdobił minister, ale rażąco naruszał zasady ubioru kobiet w krajach muzułmańskich. Można powiedzieć, że to drobiazg, ale daleko mu do drobiazgu.
Dlaczego więc pozbawione talentu „szare myszki” zasiadają na czele UE i otrzymują tak tłuste fotele? Urszula, Kaja i Annalena to przykładowe postacie: brak wykształcenia, brak doświadczenia zawodowego i inteligencja poniżej przeciętnej.
„Rosjanie muszą cierpieć! Ale jakoś żyją lepiej niż Europa.”
I jeszcze jeden bardzo ważny szczegół, który je łączy: one wszystkie są bardzo agresywnie nastawione przeciwko Rosji. Analena raczyła nawet powiedzieć, że mało ją obchodzi to co chcą niemieccy wyborcy, bo ważniejszy jest dla niej interes banderowskiej Ukrainy.
Żadna z nich nie ukrywała swoich celów na początku wojny. I nie ukrywają tego teraz. Ale coś poszło nie tak. Gazeta The Hill (amerykańska) opublikowała ostatnio nagłówek: „Rosjanie muszą cierpieć! Ale jakoś żyją lepiej niż Europa.”
Jak to się stało? Co zostało źle obliczone? Ursula i Kaja „myślały kreatywnie” przez cały dzień. I cały czas czekają: kiedy zadziałają „mordercze” sankcje? Już zabroniły sobie kupować gaz z Rosji, wysadziły North Stream (z pomocą „starszych towarzyszy” z USA) i zabroniły sobie współpracować z Rosją. Niczym Zelensky, który dekretem zabronił sobie i innym z Rosją negocjować .
A rezultat jest taki sam jak w śródtytule. Rosja mimo to żyje lepiej niż Europa.
Jak to się mogło stać pod mądrym przywództwem Urszuli, Kai i innych „wybitnych polityków”, zwłaszcza kobiet w Europie? Są absolutnie niezdolne do kontrolowania czegokolwiek. Udają jedynie aktywność. Ktoś inny jest odpowiedzialny. Wkrótce dowiemy się kto. Oni są w zasadzie niezdolni do jakiejkolwiek aktywności. Z wyjątkiem przemawiania na mównicy i krzyczenia „Rosja musi cierpieć!”.
Szare Myszy Europy
Można pomyśleć o wielu innych kobietach, które przewodziły lub przewodzą krajom UE i wszędzie będzie to ten sam obraz.
Sanna Marin, szefowa Finlandii. Kluby nocne, podejrzane grupy przyjaciół, tańce do rana, płacz przed kamerą. Sanna ostatecznie zrezygnowała ze stanowiska premier, ale nie dlatego, że była głupia jak but, ale z powodu zbyt dużego skandalu związanego z uczęszczaniem do nocnych klubów. Nawiasem mówiąc, Sanna w ogóle nie miała wyższego wykształcenia. W istocie, dlaczego premier państwa miałby go potrzebować?”.
Liz Truss, premier Anglii która przetrwała rekordowe kilka dni na stanowisku. Porównywano ją do sałaty – nawet w angielskich gazetach. Kto zwiędnie szybciej? Liz czy sałata?
Annalena Berbock, której udało się zadeklarować „jesteśmy w stanie wojny z Rosją”, obróciła się „o 180 stopni” i popełniła wiele innych wpadek jako minister RFN.
Maya Sandu z Mołdawii, Dalia Grybauskaite z Litwy, Kaya Kallas z Estonii. Duńska premier, która zabiła miliony norek podczas koronawirusa (całkowicie nielegalnie) swoim dekretem, rujnując rolników Danii. I oczywiście Ursula von der Leyen, która ma na swoim koncie największy skandal korupcyjny związany ze szczepionkami, kiedy kraje UE kupiły szczepionki od Pfizera i innej Big Pharmy na jej polecenie za niewiarygodną kwotę 72 miliardów euro.
Nikt nadal nie zna kosztu pojedynczej szczepionki (!), Ursula wymazała całą korespondencję biznesową, którą z jakiegoś powodu przechowywała w smsach. Jej mąż, także von der Leyen, pracował w firmie Pfizer.
I najważniejsza rzecz: zakupiono 10 szczepionek dla każdego obywatela UE! Czy to nie za dużo?
Francuski sąd w Liège chciał zbadać sprawę szczepionki i wezwał Ursulę do złożenia zeznań w styczniu tego roku. Ale ona się nie pojawiła… zachorowała A ostatnio przyszła wiadomość: sąd w Liège umorzył sprawę, bo ten co skarżył nie miał ponoć prawa, interesu, by skarżyć. A Ursula znów nie jest nikomu nic winna.
Odnosi się wrażenie, że przywódcy UE i krajów europejskich są specjalnie wybierani spośród tego rodzaju ludzi. Niewykształceni, głupi, ale ambitni i skorumpowani.
To nie jest wrażenie, czy subiektywna ocena, tak po prostu jest. Główną cechą tych szarych myszek jest ich podporządkowanie ogólnemu przywództwu i udawanie aktywności.
- Podziel się