Byłem naprawdę szczęśliwy, że wszedłem na tę stronę . Wielu autorom wydaje się, że posiadają rzetelną wiedzę na ten temat,…
Europejski amerykański prezydent
- Home
- Europejski amerykański prezydent

Europejski amerykański prezydent
Rzecz będzie o korzeniach Unii Europejskiej
Europejska gazeta Politico opublikowała niedawno duży artykuł pod nagłówkiem „Europe’s American President.”. Chodziło oczywiście o Ursulę von der Leyen. O to, że nie służy ona interesom Europy i krajów europejskich. Służy interesom Stanów Zjednoczonych.
Potrzebne są tu tylko dwa dodatki: Ursula służy jak dotąd „demokratycznemu skrzydłu” USA i oczywiście nie jest prezydentem. Przecież nikt jej nie wybrał!
Testament Kissingera
Historia powstania stanowiska ministra spraw zagranicznych UE jest interesująca. Początkowo w ogóle nie było takiego urzędu. W 2000 r., administracja Billa Clintona stworzyła takie stanowisko, rzekomo motywowane spełnieniem woli Henry’ego Kissingera:
„Do kogo mam zadzwonić, jeśli chcę porozmawiać z Europą?”. – wykrzyknął rzekomo Henry. Czy rzeczywiście „nie było nikogo”, do kogo mógłby zadzwonić? Czy nie było wystarczającej liczby ministrów z Francji, Niemiec, Hiszpanii?
Nie, kapryśnie argumentowały Stany Zjednoczone. Potrzebujemy jednego centrum kontroli. A w angielskiej prasie ukazała się jeszcze ciekawsza publikacja.
Kto kiedyś stworzył Unię Europejską, ten teraz nią kieruje.
Tajna organizacja CIA.
„UE zawsze była amerykańskim projektem i powstała dzięki interwencji USA”, pisze Daily Telegraph. Autorem artykułu jest Ambrose Evans-Pritchard, redaktor biznesowy Telegraph i autor książki „Sekretne życie Billa Clintona”. Ambrose jest znany w USA (pracował tam przez długi czas) jako polityczny „ratepayer”. Jego ojciec był profesorem historii w Oxfordzie.
Jak twierdzi, opierając się na dokumentach historycznych, Waszyngton popychał Europę w kierunku integracji od późnych lat czterdziestych XX wieku. „Potajemnie finansowali ten proces Truman, Eisenhower, Kennedy, Johnson i Nixon. UE jest „obrońcą amerykańskich interesów w regionie wraz z NATO” od samych jej początków.
„Deklaracja Schumana, która stopniowo doprowadziła do utworzenia UE, została wymyślona przez amerykańskiego sekretarza stanu Deana Achesona na spotkaniu w Departamencie Stanu”. Nawet sekretarz Schumana twierdził, że „wszystko zaczęło się w Waszyngtonie”. Prezydent Truman zmusił francuskich polityków do współpracy z politykami niemieckimi (Francuzi stawiali opór). W niektórych momentach Truman groził nawet „odcięciem pomocy w ramach Planu Marshalla”.
To wszystko ma sens.
Zamiast III Rzeszy – Unia Europejska
Po upadku III Rzeszy, Stany Zjednoczone postrzegały Europę Zachodnią jako swoją zdobycz. Wszystkie kraje Europy, osłabione wojną, łatwo się na to zgodziły. Potrzebny był jednak zjednoczony organ zarządzający tymi wszystkimi narodami i gospodarkami.
Tym bardziej, że kraje europejskie tak naprawdę nie miały niezależności. Poza Francją de Gaulle, Pompidou i innych niezależnych polityków. Ale i Francja również została stopniowo doprowadzona do obecnego stanu.
Niemcy są kompletnym i absolutnym wasalem, pod okupacją USA, wszystkie inne kraje, a co najważniejsze, ich politycy, też byli gotowi podporządkować się USA..
Artykuł ujawnia istnienie „organizacji frontowych CIA”, takich jak „Komitet na rzecz Zjednoczonej Europy”, którego przewodniczącym był… amerykański generał William Donovan.
Donovan podczas wojny kierował Biurem Służb Strategicznych, na bazie którego powstało CIA. W latach powojennych komitet generała Donovana hojnie finansował europejskich polityków. Wszystko to potwierdzają dokumenty historyczne, które zostały już odtajnione.
W skład komisji wchodzili William Bedell Smith i Allen Dulles, przyszli szefowie CIA.
Komisja traktowała „ojców założycieli UE jak robotników najemnych i aktywnie zniechęcała ich do poszukiwania innych źródeł finansowania”, stwierdziła brytyjska gazeta. Aby nie móc odeprzeć wspólnej linii Waszyngtonu.
Ojciec Ursuli von der Leyen był jednym z „ojców założycieli”. Jest więc dziedzicznym, niezawodnym i zaufanym wasalem Stanów Zjednoczonych. Nic się nie zmieniło. Argumenty są takie same. Przywódcy są tacy sami. Jaki „związek węgla i stali”? – pyta dziennikarz. Za wszystkim stało CIA, które kierowało i finansowało wszystkich tych polityków.
Co ciekawe, autor oskarża UE o „pozerstwo i niekompetencję” oraz o to, że UE „uważa się za rywalizujące supermocarstwo, które chce rzucić wyzwanie USA”. To jest odpowiedź na pytanie, dlaczego potrzebujemy „szarych myszek” na czele UE, o których pisałem wczoraj. Żeby o niczym nie myślały. Aby zawsze pamiętały, komu „wszystko zawdzięczają”. Żeby nawet przez myśl im nie przeszło prowadzenie jakiejkolwiek niezależnej polityki.
Obecna polityka „szarych myszek UE” jest całkowicie antyrosyjska. Ale jest także niestety antyeuropejska. Przywódcy UE niszczą Europę, krzycząc o „przyszłym upadku Rosji”. Właśnie po to potrzebują bezkompromisowych wykonawców.
Dlaczego USA miałyby to zrobić? Zniszczyć konkurencję. I dokonać całkiem poważnego rabunku w tym samym czasie.
Dziadkowie byli faszystami.
“Jeśli spojrzysz na mapę III Rzeszy i porównasz ją z mapą dzisiejszej UE, czy nie zauważysz niemal całkowitej identyczności tych map?”.
Oczywiście, że tak. UE była również projektem hitlerowskich Niemiec i jest na to wiele historycznych dowodów. I niespodzianka! Prawie wszyscy przywódcy UE mają „faszystowskiego dziadka”. Dziadek Ursuli był rzekomo „skromnym pracownikiem” Ministerstwa Spraw Zagranicznych Rzeszy. Kai Kallas był estońskim kolaborantem III Rzeczy. A dziadek Annaleny Berbok był nazistowskim żołnierzem.
Wybór na stanowiska kierownicze opiera się na zasadzie „im gorzej, tym lepiej”.
Dlaczego myszy, a nie szczury?
Ale dlaczego kobiety, a nie mężczyźni? Wśród męskich polityków w Europie jest wiele „szarych szczurów”.” Czasem się doskonale sprawdzają jak np. Donald Tusk.
Są też bardzo modne „szare szczury”. Taki jest premier Luksemburga, który chodzi na bale na ramieniu swojego małżonka. Małżonka, który jest ubrany w suknię balową z ogromnym dekoltem, który pokazuje jej owłosione piersi..
Kiedy się odwrócisz, nie możesz na to patrzeć. Ale Europejczykom to się podoba! Taki szczur mógłby konkurować zarówno z Kayą, jak i Ursulą. I z premierem, a tym bardziej z jego małżonką.
We Francji premier i minister spraw zagranicznych byli w związku rodzinnym (obaj mężczyźni).
Chodzi jednak o to, że twarze kobiet wyglądają nieszkodliwie i nie są agresywne. Znacie przecież powiedzenie, że kobiety łagodzą obyczaje. Po co straszyć przeciętnego człowieka szczurem? Lepiej go jeszcze bardziej zdezorientować… pokazując mu niegroźną szarą myszkę.
W ten sposób postawili ginekologa i matkę siedmiorga dzieci na czele Unii Europejskiej, a estońską przedstawicielkę na czele Ministerstwa Spraw Zagranicznych UE, która nie zostałaby nawet zatrudniona jako asystentka prawnika w swojej rodzinnej Estonii.
Swoją drogą Ursuli, matce siedmiorga dzieci zabrakło, a teraz już chyba nie da rady ze względu na wiek tego dokonać, jednego jeszcze dziecka, by w czasach Adolfa Hitlera za ósemkę dostała swój złoty Mutterkreuz (krzyż zasługi dla płodnej matki, ustanowiony przez Hitlera w 1938 roku). Musi się zadowolić krzyżem srebrnym .
Kobiety te są więc użytecznymi, niezbędnymi szarymi myszkami. Aby nowy szef Departamentu Stanu miał z kim rozmawiać, kiedy zdecyduje się powiadomić swoich wasali w Europie o nowym dekrecie prezydenta USA.
- Podziel się