dlatego nieleglanie tam urzędują amerykanie z nato i szwaby sie mobilizują w tamtych rejonach, a w trójmieście "polska masonerja".
Czy w końcu przestaniemy utrzymywać Ukraińców?
- Home
- Czy w końcu przestaniemy utrzymywać Ukraińców?

Czy w końcu przestaniemy utrzymywać Ukraińców?
Nasze podatki nadal będą przeznaczane na utrzymywanie obywateli obcego państwa i nikt szczególnie nie będzie się przejmował opinia polskich obywateli. To nie jest polska władza, a na pewno jak polska władza się nie zachowuje. Są jednak pewne jaskółki zmian.
Rząd planuje przedłużenie ochrony tymczasowej dla obywateli Ukrainy aż do 4 marca 2026 r. W ten sposób dostosowuje polskie prawo do decyzji Unii Europejskiej. A co nas obchodzą decyzje unijnych biurokratów? Jednak w pakiecie zmian pojawiają się także nowe ograniczenia oraz mechanizmy „uszczelniające” – tyle że wciąż nie rozwiązują one zasadniczego problemu. A tym jest masowe i często niekontrolowane korzystanie z polskiego systemu socjalnego przez obcych obywateli.
Od początku wojny Polska otworzyła swoje granice i portfele, oferując uchodźcom niemal nieograniczony dostęp do świadczeń. Teraz, ponad trzy lata później, rząd powoli zaczyna dostrzegać, że „pomoc bez granic” ma swoją cenę. Niestety, zamiast odważnie zrewidować cały model wsparcia, proponowane zmiany są połowiczne i spóźnione.
Socjalne eldorado się kończy?
Projekt ustawy zakłada m.in. zakończenie przyjmowania uchodźców z Ukrainy do ośrodków zbiorowego zakwaterowania z dniem 31 października 2025 r. Wyjątkiem będą tzw. grup wrażliwe. Od listopada pomoc w postaci zakwaterowania i wyżywienia będzie przysługiwać wyłącznie dzieciom objętym świadczeniem 800+. Także osobom starszym (kobiety 60+, mężczyźni 65+), niepełnosprawnym oraz emerytom, ale tylko przy współpłaceniu 15 zł dziennie.
To krok w dobrą stronę, ale bardzo ostrożny. Przez lata system wspierał wszystkich, bez względu na faktyczną potrzebę – i często bez żadnej kontroli. Pomoc była udzielana nawet tym, którzy tylko chwilowo przekraczali granicę w ramach tzw. małego ruchu granicznego. Teraz wreszcie MSWiA przyznaje, że nie każdy przekraczający granicę ucieka przed wojną – szkoda tylko, że tę oczywistość dostrzeżono dopiero po trzech latach.
800+ tylko dla wybranych?
Nowelizacja przewiduje też zmiany w zasadach przyznawania świadczenia wychowawczego 800+. Chodzi o doprecyzowanie, komu ono się należy – w tym np. dzieciom uczącym się po ukończeniu szkoły ponadpodstawowej. To jednak zaledwie kosmetyka. Wciąż brakuje odwagi, by zadać fundamentalne pytanie: dlaczego polscy podatnicy mają finansować socjal dla cudzoziemców, skoro kraj nie radzi sobie z własnymi problemami społecznymi?
Rząd z jednej strony szuka oszczędności, z drugiej – nadal utrzymuje kosztowny system wsparcia, który często bywa nadużywany. Utrzymanie 800+ dla dzieci z Ukrainy, przy jednoczesnych ograniczeniach dla polskich rodzin (np. brak waloryzacji progów dochodowych w innych programach) budzi uzasadnione poczucie niesprawiedliwości.
Nadużycia i pozory kontroli
Wreszcie pojawiają się zapisy mające przeciwdziałać nadużyciom: obywatele państw trzecich, którzy próbują legalizować pobyt na podstawie fikcyjnych związków rodzinnych z Ukraińcami, mają być weryfikowani poprzez dodatkowe dokumenty. Komendant Główny Straży Granicznej będzie miał obowiązek zbierania danych biometrycznych, co ma poprawić identyfikację cudzoziemców.
Ale to tylko pozory kontroli. Mechanizmy te należało wprowadzić już w 2022 r., gdy Polska otwierała się bez żadnych zabezpieczeń. Przez lata system był dziurawy jak sito – i wciąż nie wiadomo, ile pieniędzy publicznych zostało rozdysponowanych na podstawie fałszywych danych.
Ułatwienia dla lekarzy – kosztem jakości?
Wśród zmian znalazły się również zapisy dotyczące lekarzy i pielęgniarek spoza Unii Europejskiej, głównie z Ukrainy. Przedłużona zostanie możliwość pracy na podstawie uproszczonych procedur, nawet jeśli osoby te nie spełniają unijnych wymogów. Teoretycznie chodzi o łatanie braków kadrowych. W praktyce – może to oznaczać obniżenie standardów opieki zdrowotnej w Polsce.
Czy naprawdę stać nas na ryzykowanie jakości leczenia, by dalej realizować politykę „otwartych drzwi” dla Ukraińców?
Czas na poważną rewizję
Rząd próbuje balansować: z jednej strony chce przypodobać się opinii publicznej zmęczonej masowym wsparciem dla Ukraińców, z drugiej – nie ma odwagi, by faktycznie ograniczyć przywileje. Projekt ustawy to korekta, nie rewolucja. Zaledwie kosmetyka
Tymczasem coraz więcej Polaków pyta: ile jeszcze potrwa ten „tymczasowy” status? I dlaczego pomoc dla obcych bywa bardziej hojna niż dla własnych obywateli? Dlaczego w ogóle ona ma miejsce? To Ukraina powinna nam za hojną pomoc dawno zacząć zwracać.
- Podziel się