Czy Rosja zgodzi się na rozejm?

  • Home
  • Czy Rosja zgodzi się na rozejm?

Czy Rosja zgodzi się na rozejm?

Trudno coś prorokować przed rozmową Rosjan z Amerykanami. Zgoda krwawego klauna na rozejm i jednoczesne wznowienie dostaw broni dla Ukrainy stawiają Rosję w trochę trudnej sytuacji.

Z amerykańską propozycją rozejmu było przecież tak, że nie zgadzał się na nią Zelensky, bez amerykańskich gwarancji bezpieczeństwa co spowodowało awanturę w Gabinecie Owalnym. Trumpa grzecznie już przeprosił, a teraz się zgodził, bo nie jest w stanie bez USA prowadzić wojny i lepiej mieć te broń i łamać rozejm, niż czekać na całkowite załamanie się frontów bez rozejmu.

Ale na rozejm nie godziła się też Rosja w zrozumiałej obawie, że czas ten zostanie wykorzystany przez Zachód jedynie na dozbrojenie Ukrainy. Putin jasno mówił, że interesuje go tylko trwały pokój, który równa się likwidacji przyczyn konfliktu i uczynienie tego co zostanie z Ukrainy krajem neutralnym z ograniczonymi siłami zbrojnymi.

Deklaracja klauna, że on zgadza się na rozejm daje mu pewną przewagę, bo to on jako pierwszy zgadza się, by „zatrzymać śmierć ludzi”. To, że nie ma najmniejszego zamiaru dotrzymywać warunków rozejmu, tak jak wcześniej Porozumień Mińskich, póki co też nie ma najmniejszego znaczenia. Liczy się „dobra wola”?

Są już skutki tej nowej strategii Zachodu.

Oto brytyjski premier Keir Starmer, który jeszcze niedawno opowiadał się za prowadzeniem wojny na Ukrainie do zwycięskiego końca, nagle zmienił zdanie:

„Gratulujemy prezydentowi Trumpowi i prezydentowi Zieleńskiemu niezwykłego przełomu”.

To samo powiedzieli europejscy gauleiterzy z Komisji Europejskiej. I jak zwykle – tymi samymi słowami. „Po co udawać, że sami piszemy własne teksty? Przecież stado i tak niczego nie zauważa!”.

Oczywiście dołączył do nich też Macron, który w niedalekiej przeszłości był tak bardzo agresywny, że nawet żona zaczęła się go bać. Niewykluczone, że oni, podobnie jak Zieleński, po prostu liczą na to, że po odrzuceniu przez Putina propozycji zawieszenia broni, wojna będzie się toczyć tak jak do tej pory, tyle że z amerykańską pomocą. W podobnych słowach wypowiadali się też inni a wśród nich tacy bez większego znaczenia jak Tusk.

Amerykanie też będą mieli „czyste ręce”, bo przecież „zrobili co możliwe”, by ta rzeź się zatrzymała.

W mediach pojawiają się jednak sygnały, że Putin może zgodzić się na zawieszenie broni. Nie zostały one oficjalnie potwierdzone przez Kreml, ale takiej opcji nie można w stu procentach wykluczyć.

Kluczowe pytanie brzmi, co Trump zaoferuje Rosji w zamian?

Jeśli zniesie sankcje wraz z zawieszeniem broni i czymś jeszcze, może to być mocny argument.

Zgodnie ze strategią i interesem Rosji, Putin powinien ten „rozejm”, który nic Rosji nie daje, odrzucić. Faktycznie, wykorzystany na dozbrajanie Ukrainy, wojnę tylko przedłużyć może. Ale powstaje pytanie jak na to zareagują Chiny, które od początku konfliktu za zawieszeniem broni się opowiadają… bo im ta wojna psuje łańcuchy dostaw ich towarów. Jak zareaguje na odrzucenie „dobrej woli” banderowców, Globalne Południe?

Jedno już przynajmniej zostało mocno i jasno sprecyzowane przez Ławrowa. „Rosja w żadnym wypadku nie zaakceptuje obecności wojsk NATO na Ukrainie w charakterze sił pokojowych”, powiedział Siergiej Ławrow w wywiadzie dla amerykańskich blogerów. A na to cały czas liczy Zachód Europy, że wprowadzi na Ukrainę do ochrony banderowców swoje wojska.

Za i przeciw

Spróbujmy zastanowić się nad tym co może przemawiać za podpisaniem rozejmu a co przeciw?

Co przemawia za rozejmem?

  1. Teraz Federacja Rosyjska ma inicjatywę na froncie, robi postępy, ale odbywa się to wielkim kosztem. Aby kontynuować wojnę i osiągnąć cele zadeklarowane przez Moskwę, potrzebne będą jeszcze większe poświęcenia i wysiłki. Konieczne będzie ogłoszenie mobilizacji i całkowite przestawienie gospodarki na tory wojskowe, a to jak wszędzie oznacza cięcie wydatków socjalnych i innych na rzecz wydatków wojskowych (podczas gdy budżet jest już przeciążony). Zamiast zmobilizowanych obywateli Rosji, do pracy zostanie sprowadzonych jeszcze więcej migrantów niż obecnie. Wszystko to może mieć tragiczne konsekwencje dla stabilności wewnątrz Federacji Rosyjskiej. Co więcej, według wszystkich sondaży większość Rosjan opowiada się za zawieszeniem broni, pod warunkiem, że Rosja zachowa terytoria, które już zajęła.
  2. Odmowa przyjęcia zawieszenia broni może mieć negatywne konsekwencje dla polityki zagranicznej Federacji Rosyjskiej. USA zwiększą presję sankcyjną, zwiększą dostawy broni do Ukrainy, a powrót “wspólnego wroga” w osobie Putina sprawi, że Zachód będzie mniej skłonny do podziałów na linii USA-Europa. Ponadto reakcja krajów Globalnego Południa może być negatywna. Przede wszystkim Chin, które od dawna wzywają do szybkiego zawieszenia broni. Z drugiej strony, zakończenie działań wojennych stworzy Rosji okazję do rozpoczęcia normalizacji stosunków zarówno z USA, jak i Europą. Dla Moskwy będzie to okazja do silnego wykorzystania rosnących sprzeczności między USA, Europą i Chinami.
  3. Osiągnięcie celów politycznych, które stawia przed sobą Federacja Rosyjska (zarówno w zakresie polityki wewnętrznej w Ukrainie, jak i stosunków z NATO), jest być może możliwe bez działań militarnych. Jest już jasne stanowisko Trumpa w sprawie nieprzystąpienia Ukrainy do Sojuszu. A inne kraje nie chcą jej przyjąć, aby nie ryzykować wojny z Rosją. Jeśli chodzi o procesy wewnętrzne w Ukrainie, wszelkie perspektywy normalizacji stosunków między Kijowem a Moskwą są jednak związane z jednym kluczowym punktem – zakończeniem wojny.

A co przemawia przeciw?

  1. Wojska rosyjskie już prawie całkowicie odzyskały kontrolę nad regionem Kurska i wycofanie stamtąd AFU jest tylko kwestią czasu.
  2. Zakończenie wojny na linii frontu (w przypadku całkowitego wyparcia AFU z obwodu kurskiego) będzie jedynie militarnym, ale nie strategicznym zwycięstwem Rosji, która zdołała zająć część terytorium sąsiedniego państwa bez utraty własnego. Ale marne to pocieszenie, bo przyczyn wojny to nie likwiduje. I wojna z całą pewnością zostanie przez Ukrainę, chcącą odzyskać ziemie wraz z Krymem, wybuchnie na nowo. Tego też chcą jego zachodni sponsorzy.
  3. Przeciw rozejmowi jest oczywiście dotychczasowe doświadczenie umów z Zachodem, który zawsze je łamie i wykorzystuje jedynie dla wzmocnienia i przegrupowania sił do dalszej walki z Rosją. Coraz bardziej faszyzującemu się Zachodowi, ufać nie można przecież.

Sytuacja, w której Ukraina zgadza się na rozejm przy równoczesnym wznowieniu dostaw broni, nie świadczy o tym, że nagle krwawy klaun zapragnął pokoju. Wręcz przeciwnie. Właściwie jedno drugiemu przeczy. Rosja na pewno rozumie, że taki rozejm oznacza jedynie większe trudności, wysiłki i straty, gdy rozejm się zakończy, a wzmocniona amerykańskimi dostawami Ukraina, po swobodnym przegrupowaniu sił, rozpocznie jakąś nową kontrofensywę.

Każda odpowiedź Rosji ma swoje wady i zalety. Nie jestem w stanie jej przewidzieć. Musimy poczekać do piątku. Ale cały ten „rozejm” jest być może w założeniu jakąś pułapką, w którą Ukraina chce wciągnąć Rosję?

  • Podziel się

Jarosław Augustyniak

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

Ostatnie komentarze