Czy D. Trump i inni politycy zmienią świat?

  • Home
  • Czy D. Trump i inni politycy zmienią świat?

Czy D. Trump i inni politycy zmienią świat?

Po wygranych przez Trumpa wyborach niektórzy ludzie mogą odnieść wrażenie, że tak właśnie się stanie. Republikanin wprowadzi się jako 47, prezydent do Białego Domu i u wielu polityków oraz w partiach prawicy na świecie, zrodziła się nadzieja, że powrót Trumpa i jego zapowiedzi działań dadzą im nowe szanse.

Dwa skrzydła prawicowe walczą przed sądem

Ale np. we Francji, przewodnicząca Frontu Narodowego/Zjednoczenia Narodowego (FN/RN), Marine Le Pen ma na razie zupełnie inne problemy. Jest sądzona w Paryżu pod zarzutem sprzeniewierzenia funduszy UE, a sędziowie mają wydać wyrok już w styczniu. Prokuratura domaga się m.in. pozbawienia 56-letniej europosłanki biernego prawa wyborczego. To pozbawiłoby Le Pen prawa do kandydowania na prezydenta w 2027 roku.

Premier Włoch Giorgia Meloni ma również kłopoty z wymiarem sprawiedliwości, które biorą się z nie do końca zgodnymi z prawem regulacjami w kwestii kontroli masowej imigracji? Imigranci i uchodźcy, przed otrzymaniem pozytywnego wniosku o azyl, mają być rozlokowani w obozach dla uchodźców w Albanii. Albania wyraziła na to zgodę, natomiast włoskie sądy już nie bardzo. Meloni wysłała już dwukrotnie osoby ubiegające się o azyl na Półwysep Bałkański i za każdym razem włoski system sądowniczy zwrócił się do Europejskiego Trybunału Sprawiedliwości o powrót tych ludzi. Nie wiadomo, jak rozwinie się spór w 2025 roku. Z drugiej strony jasne jest, że pozostałe państwa europejskie uważnie obserwują ten proces. Prowadzenie procedur azylowych z udziałem państw trzecich spoza UE: model ten może stać się wzorcowym w tym roku dla innych krajów mających problem z masową imigracją. Sama Meloni wyjątkowo jest ceniona przez Trumpa. Jak przypomniał „New York Times”, po niedawnym spotkaniu prezydenta elekta z Meloni „jest uważana za jego potencjalną główną sojuszniczkę w Europie i mediatorkę w napiętych relacjach z innymi europejskimi przywódcami. Trudności te są spodziewane w kontekście sporów USA z partnerami z Europy o kwestie handlowe czy dotyczące stosunków w ramach NATO.

Przyszłość w Polsce

W Polsce, biorąc pod uwagę dwóch głównych kandydatów, po wyborach prezydenckich nie możemy oczekiwać zmian w dotychczasowej polityce. W wyborach zmierzy się ze sobą dwóch prawicowych kandydatów. Prawicowy narodowy konserwatysta będzie o urząd prezydenta walczył z prawicowym kandydatem liberalno-lewackim. Lewicowego kandydata, reprezentującego lewicowe wartości i lewicowy program nie ma, bo i w Polsce nie ma lewicy. Są jedynie liberalne partie, uzywające w swych nazwach słowa „lewica”.

Jeden kandydat oznacza kontynuację wojny, a drugi dla odmiany – jeszcze więcej wojny!

Z Trumpem nadzieje od dawna wiążą niektórzy Niemcy

Niemiecka prawicowa partia AFD, od dawna postrzega Trumpa jako człowieka, który przyniesie pokój. Niektórzy prominentni posłowie AFD z Bundestagu popierają go od lat. Trump i jego kampania pod hasłem „Make America Great Again” wydają się być wzorem do naśladowania dla całej partii, a przynajmniej tak twierdzi Alice Weidel. AFD z zadowoleniem przyjmuje również (być może naiwnie) zapowiedzi jego polityki wobec Rosji. Bo według niej będzie on w stanie przywrócić dialog z Roją”. Jest to partia, która w ostatnim czasie zyskuje coraz większe poparcie niemieckiego społeczeństwa i będzie to miało znaczący wpływ na politykę zagraniczną Niemiec, a pośrednio i Unii Europejskiej.

Rozmowy z Rosją – nadzieja na lepsze jutro

Trump obiecał, że po objęciu rządów w ciągu 24 godzin doprowadzi do porozumienia z prezydentem Rosji W.W. Putinem. Do porozumienia, które zakończy wojnę na Ukrainę. Tym, wielu ma nadzieję, sprawiłby, że i cała Europa zyskałaby na bezpieczeństwie. Rosja zauważa jednak, że jak do tej pory nie ma żadnych konkretnych działań ani znaczących wskazówek do tego, aby się w tej sytuacji mogło coś zmienić.

Nebenzya, który jest stałym przedstawicielem Rosji w ONZ stwierdził, że: „Zespół prezydenta-elekta USA Donalda Trumpa w swoich sygnałach nie oferuje jeszcze Federacji Rosyjskiej niczego interesującego w sprawie Ukrainy”. Nebenzya dodał też, że Moskwa nie może poważnie traktować „sygnałów o pewnych porozumieniach” płynących z Kijowa. Według niego „sygnały wysyłane przez nową administrację USA pozostają niesformatowane i niejasne, a często pojawia się w nich termin – „zamrożenie konfliktu”. Na Co Rosja się nie godzi. Zwrócił również uwagę na brak konstruktywnych propozycji administracji Trumpa w sprawie Ukrainy. „Samo zamrożenie konfliktu na Ukrainie nie jest dla Rosji żadnym rozwiązaniem, ponieważ spowodowałoby to jedynie zyskanie na czasie przez kijowski reżim, wzmocnienie się jego sił zachodnią bronią w tym okresie i ostatecznie decyzję o ponownym ataku.

Biorąc silną pozycję partii prawicowych we Francji i we Włoszech, istnieje szansa na zmiany w polityce dotyczące regulacji przyjmowania uchodźców, ponieważ inne kraje mogłyby wziąć z tego wzoru przykład. Niemiecka AfD być może pójdzie w tym najdalej. W Europie może jednak powstać spór w kwestii odszkodowań ze strony Niemiec, jeśli wybory wygra Nawrocki. Ten mówi o tej kwestii w swoim programie. Po teoretycznie pozytywnym załatwieniu przez Niemcy kwestii odszkodowań wojennych Polsce (na co raczej szans nie ma), w kolejce po reparacje ustawiłaby się długa kolejka europejskich państw. Niemcy nie chcą płacić i bronią się używając argumentu, że ewentualne odszkodowanie zostały spłacone w naturze, w dawnych ziemiach niemieckich, które Polska otrzymała po wojnie. Jeżeli Polska nadal żąda odszkodowań w formie pieniężnej, musi oddać „ziemie odzyskane”.

Tymczasem kwestia wojny na Ukrainie jak na razie okazuje się być wciąż nie do rozwiązania, ponieważ finansowanie jej ze strony Stanów Zjednoczonych i Unii Europejskiej nadal trwa, utrudniając, czy wręcz uniemożliwiając dialog z Rosją. Do czego doprowadzą decyzje nowych europejskich i amerykańskich liderów na świecie, nadal jest okryte mgłą tajemnicy. Za chwilę druga tura wyborów w Chorwacji, gdzie w pierwszej turze wygrał kandydat antywojenny i ostrożnie eurosceptyczny. Nadzieje wielu wiąże z wyborami parlamentarnymi w Czechach, gdzie sondaże pokazują, że Peter Fiala i jego partia z całą pewnością utracą władzę na rzecz partii opowiadającej się za pokojem i przeciw wysyłaniu broni na Ukrainę. W Austrii też robi się ciekawie. SPO i OVP nie porozumiały się z liberałami z NEOS (jedyna otwarcie proNATOwska formacja w Austrii) i rząd w ogóle nie powstał. W międzyczasie poparcie dla FPO urosło do 37% (w wyborach dostali 28%). W tej sytuacji prezydent Austrii Alexander Van der Bellen ogłosił, że udzielił mandatu do utworzenia rządu koalicyjnego prawicowej Austriackiej Partii Wolności. Lider austriackiej prawicy Herbert Kickl może stanąć na czele gabinetu. Co będzie dalej z wyborami w Rumunii? W jakim państwie jeszcze wybory trzeba będzie powtórzyć, bo nie wygrają ci co powinni? Zobaczymy. To będzie ciekawy rok.

  • Podziel się

Natasza El Mejri

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *