Byłem naprawdę szczęśliwy, że wszedłem na tę stronę . Wielu autorom wydaje się, że posiadają rzetelną wiedzę na ten temat,…
Bykowe – nowy stary pomysł na demografię
- Home
- Bykowe – nowy stary pomysł na demografię

Bykowe – nowy stary pomysł na demografię
Projekt “bykowego” w Sejmie. Bez dzieci – wyższe składki?
Do Sejmu wpłynęła obywatelska inicjatywa wprowadzenia tzw. bykowego – dodatkowej daniny nakładanej na osoby bezdzietne oraz pary z jednym dzieckiem, które ukończyły 30. rok życia. Bykowe – nowy stary podatek, który miałby zwiększyć dzietność Polek. Autor petycji argumentuje, że osoby bezdzietne „w sposób naturalny obciążają system, nie kompensując jego przyszłego utrzymania”. Według wyliczeń „Faktu”, osoby bezdzietne mogłyby tracić nawet 1000 zł miesięcznie z pensji.
Czym jest “bykowe”?
„Bykowe” to dodatkowy podatek lub składka, która ma zachęcić do posiadania dzieci i wesprzeć system emerytalny. Pomysł nie jest nowy – w PRL obowiązywało podobne obciążenie dla osób samotnych i bezdzietnych małżeństw powyżej 25. roku życia. Teraz temat wraca, m.in. za sprawą posła PiS i kandydata na prezydenta Marka Jakubiaka, który od lat postuluje wprowadzenie takiego rozwiązania.
– Bykowe trzeba wprowadzić. Dlaczego moje dzieci mają finansować kogoś? – mówił Jakubiak w jednym z wywiadów.
Nowe propozycje: podwójna składka emerytalna
Anonimowy autor petycji proponuje:
• podwójną składkę emerytalną dla osób bezdzietnych,
• o 50% wyższą składkę dla małżeństw z jednym dzieckiem.
Zmiany miałyby dotyczyć osób po 30. roku życia, z wyjątkiem tych, które są bezpłodne lub straciły dziecko. Zdaniem autora, takie rozwiązanie poprawi płynność ZUS i zwiększy dzietność, która w Polsce spadła do poniżej 1,4 dziecka na kobietę.
Kogo konkretnie dotyczyłoby “bykowe”?
Według propozycji:
• Osoby bezdzietne – podwójna składka emerytalna (obecnie 19,52% pensji brutto).
• Pary z jednym dzieckiem – składka wyższa o 50%.
• Wyłączenia: osoby niezdolne do posiadania potomstwa lub które straciły dziecko.
Ile wyniosłoby “bykowe”?
Według wyliczeń „Faktu”:
• Przy pensji minimalnej (4666 zł brutto) – dodatkowe 455 zł miesięcznie.
• Przy 6 tys. zł – 585 zł.
• Przy 8 tys. zł – 780 zł.
• Przy 10 tys. zł – nawet 976 zł.
Kontrowersje wokół projektu
Pomysł budzi sprzeciw części społeczeństwa i ekspertów, którzy wskazują, że:
• Dyskryminuje osoby bezdzietne – nie każdy może lub chce mieć dzieci.
• Nie gwarantuje wzrostu dzietności – problem leży m.in. w kosztach utrzymania dzieci, dostępności mieszkań i stabilności zatrudnienia.
• Może zniechęcać młodych do pracy w Polsce – wysokie obciążenia podatkowe już teraz skłaniają część osób do emigracji.
Co dalej z projektem?
Petycja została skierowana do dalszych prac w komisji sejmowej. Nie wiadomo jeszcze, czy projekt zyska poparcie większości parlamentarnej. Wcześniejsze próby wprowadzenia „bykowego” (m.in. w 2017 i 2023 r.) nie zakończyły się sukcesem, ale temat wraca co kilka lat.
Czy Polska pójdzie w ślady innych krajów?
Podobne rozwiązania funkcjonują m.in. w Singapurze (ulgi podatkowe dla rodzin z dziećmi) czy na Węgrzech (zwolnienie kobiet z czwórką dzieci z podatku dochodowego). Jednak bezpośrednie opodatkowanie bezdzietności jest rzadkością.
Czy „bykowe” to realny sposób na poprawę demografii, czy kolejny kontrowersyjny pomysł? Decyzja należy do polityków.
- Podziel się