Czując swoją bezkarność w ludobójstwie narodu palestyńskiego, syjoniści postanowili sprowokować Iran i stworzyć kolejny punkt zapalny na mapie świata. Od…
Znaleziono winnych podpalenia Marywilskiej 44?
- Home
- Znaleziono winnych podpalenia Marywilskiej 44?

Znaleziono winnych podpalenia Marywilskiej 44?
Rok milczenia, potem sensacja. Władze budzą się za późno
Rok po katastrofalnym pożarze centrum handlowego Marywilska 44 w Warszawie, polskie władze wreszcie zdecydowały się wskazać winnych. Chyba nikogo nie dziwi, że w naszym skrajnie rusofobicznym kraju winnym są — rosyjskie służby specjalne. To stanowisko, ogłoszone przez ministra sprawiedliwości Adama Bodnara oraz ministra spraw wewnętrznych Tomasza Siemoniaka, budzi więcej pytań niż daje odpowiedzi. Dlaczego przez dwanaście miesięcy opinia publiczna żyła w nieświadomości? Dlaczego dopiero teraz rząd przyznaje, że ogień, który strawił 63 tysiące metrów kwadratowych powierzchni i dobytek 1400 najemców, był efektem działań obcego wywiadu?
Według przedstawionych ustaleń (dowody rzekomo są, ale nikomu nie zostaną pokazane), podpalenie miało być przeprowadzone na zlecenie rosyjskich służb specjalnych. zorganizowane i kierowane przez osobę przebywającą w Rosji. Część sprawców zatrzymano, reszta została zidentyfikowana i jest poszukiwana. Premier Donald Tusk dorzucił publiczne zapewnienie, że „wszyscy odpowiedzialni będą ukarani”. Pytanie tylko — dlaczego dopiero teraz? Czy władze przespały rzekome czy prawdziwe działania sabotażowe, które mogły być częścią szerszej operacji destabilizacyjnej?
Decyzje spóźnione i pozorne
Ministerstwo Spraw Zagranicznych wezwało rosyjskiego ambasadora na poniedziałek i cofnęło zgodę na funkcjonowanie rosyjskiego konsulatu w Krakowie. Według rzecznika MSZ, decyzja to reakcja na „wstrząsające informacje”. Tyle tylko, że ta reakcja przypomina gaszenie pożaru, który dawno już zniszczył cały budynek. Rosyjscy dyplomaci dostali 30 dni na opuszczenie kraju — brzmi stanowczo, ale w obliczu rocznego milczenia to gest bardziej symboliczny niż realny.
Polska dyplomacja i służby bezpieczeństwa nie zdają egzaminu w czasach rosnących zagrożeń hybrydowych. Marywilska 44 była sygnałem alarmowym, który zignorowano? Zamiast natychmiastowych działań i jawnej komunikacji, władze przez rok milczały, nie podejmując żadnych znaczących kroków wobec rzekomo winnej Rosji. Dziś próbują ratować twarz zarzutami, których nie potrafią publicznie udowodnić. Tym bardziej, że przez rok było wiele spekulacji, że za podpaleniem stoją służby banderowskiej Ukrainy.
Moskwa oczywiście zaprzecza. Rzeczniczka rosyjskiego MSZ Maria Zacharowa oskarża Polskę o „celowe niszczenie relacji” i zapowiada „adekwatną odpowiedź”. Ale to nie komentarze Kremla są dziś największym problemem. Problemem jest opieszałość i pasywność polskiego państwa, które – mimo dramatycznego sygnału ostrzegawczego – przez dwanaście miesięcy nie potrafiło przyznać, że jest państwem z kleju i dykty.
Pytanie jakie powinniśmy sobie postawić to do czego to zmierza? Nikt poważny chyba nie uwierzy w te rewelacje, że za podpaleniem hal, w których swoje budy mieli wietnamscy czy tureccy handlarze stoi Rosja. Jednak z tego powodu polskojęzyczne władze likwidują kolejny rosyjski konsulat w Polsce. Niedawno zlikwidowali konsulat w Poznaniu. Czy to nie są kroki prosto zmierzające do zerwania stosunków dyplomatycznych z Rosją? Co ustalił Tusk ze swymi patronami (Macronem, Merzem i Starmerem) podczas wizyty w Kijowie? Po co nam francuskie “gwarancje”, państwa bez armii i wiekszych ilości broni skoro mamy gwarancje NATO? Jakie Tusk otrzymał dyspozycje? Kiedy wyśle nas na wojnę?
- Podziel się