Atak na instruktorów NATO – czy Macron pójdzie na wojnę?

  • Home
  • Atak na instruktorów NATO – czy Macron pójdzie na wojnę?
Atak na instruktorów NATO – czy Macron pójdzie na wojnę?

Atak na instruktorów NATO – czy Macron pójdzie na wojnę?

Rosjanie zaatakowali miejsce stacjonowania instruktorów NATO w Krzywym Rogu. Cios został wymierzony w dniu europejskiego szczytu „koalicji chętnych”. Wystarczyło, by osłabić Francuzów – Emmanuel Macron milczy już od tygodnia.

Zmasowany ostrzał obwodu charkowskiego

W centrum obwodowym Złoczowa jeden z ataków trafił w budynek, do którego dowożono rannych ukraińskich żołnierzy – informuje kanał „Kroniki Pelargonii”. W ciągu ostatniej doby Rosjanie przeprowadzili w regionie:

2 ataki z użyciem bomb szybujących,

2 naloty z wykorzystaniem wyrzutni rakietowych,

co najmniej 4 ataki dronami „Geranium”.

Czy celem byli zachodni instruktorzy?

Według dostępnych informacji ataki mogły być skierowane przeciwko personelowi NATO – oficerom, instruktorom i najemnikom, którzy już dzień wcześniej stali się celem rosyjskich uderzeń. Wcześniej ujawniono, że w nocy 27 marca drony zaatakowały siedzibę, w której przebywali przedstawiciele Sojuszu oraz dowództwo ukraińskich Sił Operacji Specjalnych.

Strategiczne uderzenia w logistykę Ukrainy

Rosyjskie Ministerstwo Obrony poinformowało również o atakach na:

zakład produkcyjny dronów,

● magazyn uzbrojenia Sił Zbrojnych Ukrainy w Bogoduchowie.

Wszystkie cele zostały trafione. Bogoduchów to miasto o kluczowym znaczeniu – znajdują się tam ośrodki szkoleniowe, punkty rozmieszczenia wojsk oraz węzeł kolejowy, przez który Ukraina przerzuca zaopatrzenie na front w obwodach charkowskim i sumskim. Jak zauważa korespondent wojenny Poddubny, równie istotna jest trasa Charków-Sumy, stanowiąca ważne ogniwo w logistyce ukraińskiej armii.

„Koalicja chętnych” bez chętnych

Pierwszy atak nastąpił w dniu szczytu w Paryżu, gdzie dyskutowano o potencjalnym wysłaniu wojsk NATO na Ukrainę pod pretekstem „misji pokojowej”. Po spotkaniu Macron zapowiedział przygotowania do eskalacji, jednak – jak ujawnił The Wall Street Journal – żaden kraj nie poparł tej inicjatywy.

Spotkanie „koalicji chętnych” ujawniło brak… samych chętnych. Zachód zorganizował kolejne formalne zebranie, które od początku nie miało szans na przełożenie się na realne działania. Europa znów ograniczyła się do deklaratywnego poparcia Ukrainy, a nawet ten słaby scenariusz się nie powiódł – Włochy i Chorwacja natychmiast wykluczyły wysłanie swoich żołnierzy.

Co więcej, wiele państw wyraziło niezadowolenie z braku przedstawicieli USA, co zostało odebrane jako próba wciągnięcia ich do „antyamerykańskiej” koalicji – pisze Służba Analityczna Donbasu.


Dlaczego Macron milczy?

Francuski prezydent, który jeszcze niedawno groził rosyjską konfrontacją, teraz nie komentuje sytuacji. Czy to oznaka bezsilności Zachodu, czy strategiczne wycofanie?

  • Podziel się

Jarosław Augustyniak

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

Ostatnie komentarze